Temat: Związek, a zaburzenia odżywiania.

Pytanie do dziewczyn, które cierpią na ED: czy z waszego doświadczenia, możliwe jest stworzyć szczęśliwy i udany związek mając aktywne ED? Moja sytuacja wygląda tak, że mam epizody kiedy chudnę, tyje, wymiotuję, głodzę się... Teraz od dłuższego czasu głodzę się i dużo schudłam, chcę to utrzymać. Jestem w związku od 2 lat i coraz trudniej dogadać mi się z moim chłopakiem. Ma do mnie ciągłe pretensje i uwagi. Wynikają pewnie z tego, że się martwi, bo od początku wakacji schudłam 17 kg, a wcześniej jeszcze 4, jednak ja chciałabym żeby dał mi spokój. Nie gadam mu ciągle o mojej wadze, o jedzeniu itp., unikam tych tematów jak mogę, a on i tak przy każdej okazji rozpoczyna ten temat. Właśnie wróciliśmy z wakacji na których ciągle się kłóciliśmy, bo bez przerwy się mnie czepiał, kazał mi jeść. Jego próby kontolowania nasiliły się kiedy pierwszy raz przy nim zemdlałam. Ja rozumiem, że on się o mnie martwi, ale nie wytrzymam w takim związku i już mu to powiedziałam, bo kazał mi wybierać: albo odchudzanie (głodzenie) się, albo on. Ja nie chce rezygnować z tego co osiągnęłam, więc wybrałam to pierwsze i on się obraził, nie rozmawiamy i nie widzieliśmy się od 4 dni i ja pierwsza na pewno się do niego nie odezwę. Nie wiem co robić. Zakończyć to teraz czy jest sens kontynuować ten związek? 

Idź do psychologa.

Odżywianie ma ogromny wpływ na zachowanie (i zależności psychologiczne nie są najważniejsze) a co za tym idzie, na związek. Im bardziej ed żegluje w kierunku anoreksji tym gorszy. Strach o nią to jedno, ale jak dziewczyna staje się coraz bardziej drażliwa, sfrustrowana i apatyczna równocześnie, traci energię i taką zwyczajną radość życia, to już nie jest osobą z którą on się związał. Funkcje intelektualne też ulegają pogorszeniu... Czasem dziewczyny nie zdają sobie z tego sprawy...

Miał prawo postawić takie ultimatum dokładnie w tym samym stopniu, co kobieta mówiąca "albo ja albo wódka".

moim zdaniem Ty potrzebujesz pomocy specjalisty. Widac,ze teraz dla Ciebie wazniejsze jest zycie w twoim wlasnym swiecie,jaki stwarza ED, nie w zwiazku. Dopoki nie uporasz sie ze swoimi problemami, nie bedzie Tobie/ Wam dobrze w zwiazku. Tez to przechodzilam.

Ja jestem już miesiąc w związku. Co prawda anoreksji nie mam, lecz jestem po niej. Jak na razie on to akceptuje, wie, że to przeszłam i wie, że mogę mieć gorszy dzień czy coś. Zaakceptował to i jak on to powiedział '' Sam nie dopuści do tego bym znowu w to gó**o wpadła'' :D

co innego, gdy ktos jest juz po. Wyszedl z tego raz a porzadnie, poukladal w glowie,zaakceptowal siebie i jest w stanie otworzyc sie na innych. Co innego, gdy ktos jak autorka tkwi w tym g..nie i poki co nie ma najmniejszego zamiaru z tego wyjsc

A gdyby to on zabijał się na Twoich oczach to byś się nie martwiła? Wykorzystaj to, że jest przy Tobie i Cię kocha jako pomoc przy walce z chorobą. Wolisz być całe życie w związku z mężczyzną czy w związku z ED?

mlodamama1 napisał(a):

Ja raczej nie mam ED, ale czasami wymuszam wymioty i moj chlopak tez sie o to bardzo denerwowal, dlatego teraz robie to tylko kiedy jego nie ma w domu. Wczesniej staralam sie to ukrywac, wymiotowac jak najbardziej cicho sie da etc, ale i tak zauwazyl. No ale patrzac tez na twoj poprzedni temat chyba masz duzo wiekszy problem ode mnie. Jesli naprawde nie chcesz sie leczyc ani probowac to przerwac, moim zdaniem najlepiej zakonczyc relacje z tym chlopakiem. Z tego co pamietam masz 18 lat, jestes mloda, pewnie i tak predzej czy pozniej sie roztanuecie, wiec lepiej zerwac niz sie meczyc. Zreszta dobrze ci zrobi zwiazanie sie z kims, kto nic nie wie o twojej przeszlosci i o dotychczasowych problemach z odzywianiem.

unodostress napisał(a):

Aha, więc wolisz rozkminiać jak pogodzić zaburzenia odżywiania i związek niż jak wyjść z zaburzeń..? Zdziwiłabym się jakby facet to wytrzymał, mając do wyboru odchudzanie i jego wybrałaś odchudzanie / głodzenie się, więc nie chcesz wyzdrowieć.
 przede wszystkim chlopak nie powinien, i nie ma prawa stawiac jej takiego ultimatum

anoreksja to poważna choroba psychiczna, ludzie umierają na to, a on ma bezczynnie patrzeć ?

a Ty też nie lepsza, wymuszasz wymioty i uważasz, że nie masz zaburzeń odżywiania .. ?;] 

Gówno prawda. Nie skończysz z głodówką, kiedy dojdziesz do planowanej wagi, bo nie będziesz w stanie. Jesteś chora i nie dasz rady sama z tego wyjść. Twój chłopak pokazał, że zależy mu na Tobie, teraz od Ciebie zależy, czy wybierzesz kogoś, kto się o Ciebie martwi i troszczy, czy fanaberię, która przeradza się w chorobę psychiczną. Jeszcze masz szansę, wróć do niego, opowiedz mu, że nie dajesz rady, niech pójdzie z Tobą do lekarza. To Twoja ostatnia deska ratunku. Jeśli teraz ją odrzucisz - zostaniesz sama, zgorzkniała, z wyniszczonym ciałem, które jest po prostu brzydkie i chore oraz chorobą psychiczną, z której się nie wygramolisz, bo nie jest to praktycznie możliwe (minimum to zauważenie problemu i chęć zakończenia tego JUŻ I W TEJ CHWILI, a nie za kilka kilo). Jeśli wybierzesz odchudznie, to nie tylko jesteś chora, ale też po prostu głupia.

nic dziwnego, że tak reaguje, widocznie mu zalezy na Tobie i Twoim zdrowiu. wybacz, ale wg mnie jesteś głupia, serio... głodzić się i doprowadzać do omdleń? to raczej on powinien powaznie zastanowić się nad związkiem z Tobą, bo to on tego nie wytrzymuje, a nie Ty z nim... o.O

Zwiazek z osoba z zaburzeniami, ktora jest swiadoma swoich zaburzen i sie leczy, jak najbardziej, moze nawet ulatwic jej wychodzenie z choroby.

Zwiazek z osoba, ktora ma zaburzenia, ale ktora nie chce sie leczyc, na dluzsza mete moim zdaniem nie ma szans.

Piszecie, ze ultimatum, jakie postawil chlopak nie jest w porzadku. A moim zdaniem nie jest w porzadku to, ze sie uparcie tkwi w chorobie, chociaz sieje spustoszenie nie tylko w organizmie, ale i otoczeniu cierpiacej na nia osoby. Nie jest w porzadku kazac komus, kto nas kocha, bezczynnie patrzec jak swiadomie rujnujemy sobie zdrowie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.