- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 sierpnia 2016, 17:44
Zainspirowana postem w innej grupie, pytam Was o zdanie:
Wasz narzeczony idzie na swój kawalerski, który organizują mu kumple. Okazuje się, że na wieczorze jest striptiz, narzeczony wybiera sobie babkę i idzie do VIP roomu. Tłumaczy się tym, że głupio odmówić kolegom.
Robicie aferę, czy nie?
Jestem bardzo ciekawa co powiecie ;)
4 sierpnia 2016, 11:58
A , i odpowiadajac na temat - oj bylaby jazda. Nie popuscilabym. Jak chce ogladac inne dupy to prosze bardzo, ale ja nie chce miec wtedy z tym nic wspolnego.
Dokładnie:) jak chce, to proszę bardzo, ale bez mojego dalszego udziału w jego życiu:)
4 sierpnia 2016, 11:58
Jak dla mnie pogrubione fragmenty trochę sobie przeczą. Najpierw mówisz, że ślub pochopny, bo taka sześciogodzinna bzdura jest w stanie zaważyć na przyszłości związku. A w drugim fragmencie mówisz, że to "wyskok 3 minuty przed ceremonią" i że ślub pochopny, bo okazało się, że narzeczonego się wcale nie znało I odwalił taki numer zaraz przed ślubem. To w końcu bzdura czy taki numer?No pewnie, że zdarzają się pomyłki i facetowi po latach coś odbija i idzie w bok. No ba! Sama jestem rozwiedziona bo Książę zgłupiał. Co poradzisz? Nic nie poradzisz. Ale pewne rzeczy można jednak przegadać, uzgodnić i dopasować. A akurat wieczór kawalerski to nie jest jakaś wiekopomna chwila w życiu i temat obecności pannicy w stringach można dograć i uzgodnić przed faktem (jak na przykład zrobił to PanSześcian).NIGDY nie poznasz drugiego czlowieka na wylot. Nigdy nie mozesz byc pewna ze akurat on Ci nie wykreci zadnego numeru. Chocby byl niewiem jak poukladany i swiety, nie siedzisz mu w glowie i nie widzisz jego mysli. A co do tych 6 godzin to sama napisalas, ze takie cos jak obecnosc bzdurnej laski przez te 6 godzin jest niczym, to w takim razie jak kolezanka wyzej napisala - moznaby to rozlozyc na 6 razy po godzince i to przeciez bedzie to samo. 6 razy ale na krotko, byla w jego zyciu inna kobieta podczas zwiazku z Toba. Nic takiego.O jesuuu, przecież mi nie o to chodzi!Chodzi mi o to, że przyszły mąż to nie jakiś przypadkowy facet z którym się docierasz i który może cię zaskoczyć różnymi wybrykami. Jeśli decydujesz się na ślub to znasz wybranka na wylot i jesteś go pewna i nie ma miejsca na takie numery trzy minuty przed ceremonią. A skoro taki wyskok jednak się zdarzył to znaczy, że decyzja o ślubie była pochopna i narzeczony źle wybrany :(Nie no... jak to tylko 6 godzin, to w sumie równie dobrze może na przykład zamówić sobie w ciągu całego związku 6 razy dziwkę tak po godzince.Serio? Kurde, to ja chyba jakaś dziwna jestem bo myślę, że decyzję o ślubie podejmuje się na podstawie wielu ważnych czynników. Uczuć, zaufania, wspólnych doświadczeń, wzajemnego wsparcia w trudnych chwilach itd. Jak bardzo płytko trzeba podchodzić do małżeństwa skoro taka bzdura jak obecność obcej laski w sześciu godzinach życia narzeczonego, spowoduje przekreślenie wszystkich wspólnych planów na resztę życia. Chcę zrozumieć, ale nie umiem. Wydaje mi się, że w takim razie decyzja o ślubie była błędem od samego początku.Dla mnie nie byłoby już ślubu.
To może jaśniej, dla uporządkowania...Skoro nie możesz liczyć na uczciwość męża w takich błahostkach jak wieczór kawalerski to jakie masz perspektywy na resztę życia, kiedy przyjdą prawdziwe problemy i trudności? Nie uważam, że zabawianie się ze striptizerką jest błahą sprawą, a jedynie że impreza to tylko impreza i w takich okolicznościach nie powinno dochodzić do takich przykrych niespodzianek jeśli się ukochanego zna, ufa itd. (patrz: postawa PanaSześciana. Chciałbym wierzyć, że mężczyzna, któremu powiem TAK zachowa się podobnie bo ja tego właśnie bym oczekiwała po przyszłym mężu).
Już jaśniej nie umiem wytłumaczyć. Zdecydowanie nie zgadzam się na gołą laskę na kolanach mojego przyszłego męża :)
4 sierpnia 2016, 12:18
To może jaśniej, dla uporządkowania...Skoro nie możesz liczyć na uczciwość męża w takich błahostkach jak wieczór kawalerski to jakie masz perspektywy na resztę życia, kiedy przyjdą prawdziwe problemy i trudności? Nie uważam, że zabawianie się ze striptizerką jest błahą sprawą, a jedynie że impreza to tylko impreza i w takich okolicznościach nie powinno dochodzić do takich przykrych niespodzianek jeśli się ukochanego zna, ufa itd. (patrz: postawa PanaSześciana. Chciałbym wierzyć, że mężczyzna, któremu powiem TAK zachowa się podobnie bo ja tego właśnie bym oczekiwała po przyszłym mężu).Już jaśniej nie umiem wytłumaczyć. Zdecydowanie nie zgadzam się na gołą laskę na kolanach mojego przyszłego męża :)Jak dla mnie pogrubione fragmenty trochę sobie przeczą. Najpierw mówisz, że ślub pochopny, bo taka sześciogodzinna bzdura jest w stanie zaważyć na przyszłości związku. A w drugim fragmencie mówisz, że to "wyskok 3 minuty przed ceremonią" i że ślub pochopny, bo okazało się, że narzeczonego się wcale nie znało I odwalił taki numer zaraz przed ślubem. To w końcu bzdura czy taki numer?No pewnie, że zdarzają się pomyłki i facetowi po latach coś odbija i idzie w bok. No ba! Sama jestem rozwiedziona bo Książę zgłupiał. Co poradzisz? Nic nie poradzisz. Ale pewne rzeczy można jednak przegadać, uzgodnić i dopasować. A akurat wieczór kawalerski to nie jest jakaś wiekopomna chwila w życiu i temat obecności pannicy w stringach można dograć i uzgodnić przed faktem (jak na przykład zrobił to PanSześcian).NIGDY nie poznasz drugiego czlowieka na wylot. Nigdy nie mozesz byc pewna ze akurat on Ci nie wykreci zadnego numeru. Chocby byl niewiem jak poukladany i swiety, nie siedzisz mu w glowie i nie widzisz jego mysli. A co do tych 6 godzin to sama napisalas, ze takie cos jak obecnosc bzdurnej laski przez te 6 godzin jest niczym, to w takim razie jak kolezanka wyzej napisala - moznaby to rozlozyc na 6 razy po godzince i to przeciez bedzie to samo. 6 razy ale na krotko, byla w jego zyciu inna kobieta podczas zwiazku z Toba. Nic takiego.O jesuuu, przecież mi nie o to chodzi!Chodzi mi o to, że przyszły mąż to nie jakiś przypadkowy facet z którym się docierasz i który może cię zaskoczyć różnymi wybrykami. Jeśli decydujesz się na ślub to znasz wybranka na wylot i jesteś go pewna i nie ma miejsca na takie numery trzy minuty przed ceremonią. A skoro taki wyskok jednak się zdarzył to znaczy, że decyzja o ślubie była pochopna i narzeczony źle wybrany :(Nie no... jak to tylko 6 godzin, to w sumie równie dobrze może na przykład zamówić sobie w ciągu całego związku 6 razy dziwkę tak po godzince.Serio? Kurde, to ja chyba jakaś dziwna jestem bo myślę, że decyzję o ślubie podejmuje się na podstawie wielu ważnych czynników. Uczuć, zaufania, wspólnych doświadczeń, wzajemnego wsparcia w trudnych chwilach itd. Jak bardzo płytko trzeba podchodzić do małżeństwa skoro taka bzdura jak obecność obcej laski w sześciu godzinach życia narzeczonego, spowoduje przekreślenie wszystkich wspólnych planów na resztę życia. Chcę zrozumieć, ale nie umiem. Wydaje mi się, że w takim razie decyzja o ślubie była błędem od samego początku.Dla mnie nie byłoby już ślubu.
Ok, ta wersje rozumiem i się zgadzam. Z pierwszej wynikało jakby 6 godzin obecności innej pani w życiu przyszłego męża było bzdura i jak można uznać to za koniec związku. Przecież to tylko 6 godzin obserwowania i mietoszenia obcych cyckow.:]
Edytowany przez nordlys 4 sierpnia 2016, 12:50
4 sierpnia 2016, 12:48
Sam striptiz by mi sie niezbyt spodobal, ale moze bym przezyla. Ale ten vip room? Eeee...? Tego juz nie.
4 sierpnia 2016, 12:49
klub ze stripteasem - nie mialabym ale.
Vip room i lap dance - tu juz bym miala duze ale.
4 sierpnia 2016, 12:53
Moja koleżanka kiedyś pracowała jako striptizerka. Mówiła, że na sali bez dotykania, w vip roomie zasady ustala tancerka, ale nie znała żadnej, która by się prostytuowała, po prostu tam facet może podotykać.Dziewczyny, jak sądzicie - myślicie, że w tym VIP Roomie naprawdę TYLKO taniec czy coś więcej?.?
moja kolezanka pracowala w cocomo i mowila, ze tam w vip roomach tez dotykac nie bylo mozna, ale tam byl pelen strptiz (podczas gdy na sali byl taniec/byly cycki ewentualnie)
4 sierpnia 2016, 12:53
Serio? Kurde, to ja chyba jakaś dziwna jestem bo myślę, że decyzję o ślubie podejmuje się na podstawie wielu ważnych czynników. Uczuć, zaufania, wspólnych doświadczeń, wzajemnego wsparcia w trudnych chwilach itd. Jak bardzo płytko trzeba podchodzić do małżeństwa skoro taka bzdura jak obecność obcej laski w sześciu godzinach życia narzeczonego, spowoduje przekreślenie wszystkich wspólnych planów na resztę życia. Chcę zrozumieć, ale nie umiem. Wydaje mi się, że w takim razie decyzja o ślubie była błędem od samego początku.Dla mnie nie byłoby już ślubu.
Ale co tutaj jest trudnego do zrozumienia? Ludzie kłamią, potrafią nawet osobie z którą chcą się związać na całe życie opowiadać o sobie bajki - przecież mnóstwo jest historii o tym, że przed ślubem mężczyzna był w porządku, a po ślubie nagle okazuje się, że to nie mężczyzna, a wolny elektron, krążący całymi dniami wokół telewizora/piwa/kolegów. Czasami kobieta sama jest sobie winna (bo lekceważyła pewne symptomy przed ślubem, idealizowała partnera, pospieszyła się z decyzją o ślubie, zbyt krótko kogoś znała), a czasami nie, bo ktoś się na tyle dobrze maskował. I skąd pomysł, żeby każdego oceniać własną miarą? - każdy ma inny kręgosłup moralny, inne zasady, inne rozumienie wierności w związku. Dla jednego to będzie bzdura i tylko "sześć godzin obecności obcej laski", a inny potraktuje to jak zdradę i/lub fundamentalne zachwianie zaufania. A już abstrahując od "sześciogodzinnej obecności" (sic!) - pozostaje jeszcze kwestia braku asertywności (jeżeli ktoś nie chce tak naprawdę iść do tego vip roomu, ale ulega namowom kolegów), albo obłudy (jeżeli chce, a to że nie potrafi odmówić to jedynie wymówka).
4 sierpnia 2016, 12:56
haha dokladnie :DNie no... jak to tylko 6 godzin, to w sumie równie dobrze może na przykład zamówić sobie w ciągu całego związku 6 razy dziwkę tak po godzince.Serio? Kurde, to ja chyba jakaś dziwna jestem bo myślę, że decyzję o ślubie podejmuje się na podstawie wielu ważnych czynników. Uczuć, zaufania, wspólnych doświadczeń, wzajemnego wsparcia w trudnych chwilach itd. Jak bardzo płytko trzeba podchodzić do małżeństwa skoro taka bzdura jak obecność obcej laski w sześciu godzinach życia narzeczonego, spowoduje przekreślenie wszystkich wspólnych planów na resztę życia. Chcę zrozumieć, ale nie umiem. Wydaje mi się, że w takim razie decyzja o ślubie była błędem od samego początku.Dla mnie nie byłoby już ślubu.
No właśnie. Poza tym nawet w ciagu 15 minut facet moze mnie zdazyc zdradzic i tak, z tego powodu bym go przekreslila mimo tych wspolnych lat (a dla niektorych taki striptiz moze byc forma zdrady wiec to rozumiem).
4 sierpnia 2016, 13:04
moja kolezanka pracowala w cocomo i mowila, ze tam w vip roomach tez dotykac nie bylo mozna, ale tam byl pelen strptiz (podczas gdy na sali byl taniec/byly cycki ewentualnie)Moja koleżanka kiedyś pracowała jako striptizerka. Mówiła, że na sali bez dotykania, w vip roomie zasady ustala tancerka, ale nie znała żadnej, która by się prostytuowała, po prostu tam facet może podotykać.Dziewczyny, jak sądzicie - myślicie, że w tym VIP Roomie naprawdę TYLKO taniec czy coś więcej?.?
Pewnie zależy od klubu, ale generalnie jak ktoś mysli, że w vip roomie zaliczy striptizerkę to może się przeliczyć i zaliczyć gonga od ochroniarza .
4 sierpnia 2016, 13:10
Pewnie zależy od klubu, ale generalnie jak ktoś mysli, że w vip roomie zaliczy striptizerkę to może się przeliczyć i zaliczyć gonga od ochroniarza .moja kolezanka pracowala w cocomo i mowila, ze tam w vip roomach tez dotykac nie bylo mozna, ale tam byl pelen strptiz (podczas gdy na sali byl taniec/byly cycki ewentualnie)Moja koleżanka kiedyś pracowała jako striptizerka. Mówiła, że na sali bez dotykania, w vip roomie zasady ustala tancerka, ale nie znała żadnej, która by się prostytuowała, po prostu tam facet może podotykać.Dziewczyny, jak sądzicie - myślicie, że w tym VIP Roomie naprawdę TYLKO taniec czy coś więcej?.?
dla mnie taki vip room nawet bez seksu bylby zdrada. tak naprawde wtedy to juz mi bez roznicy czy tylko oglada gola picz czy robi cos wiecej.