Temat: Striptiz na kawalerskim

Zainspirowana postem w innej grupie, pytam Was o zdanie: 

Wasz narzeczony idzie na swój kawalerski, który organizują mu kumple. Okazuje się, że na wieczorze jest striptiz, narzeczony wybiera sobie babkę i idzie do VIP roomu. Tłumaczy się tym, że głupio odmówić kolegom. 

Robicie aferę, czy nie? 

Jestem bardzo ciekawa co powiecie ;)

awantury bym nie zrobiła, bo ja sie o takie rzeczy nie awanturuję, ale poważnie bym sie zaczeła zastanawiać, czy to jest ten człowiek, z którym się związałam i za którego chce wyjśc. Zastanawiałabym się raczej nie w myślach i na bank doszłabym do wniosku, że sie pomyliłam.

I nie chodzi o sam striptiz z ścisłym sensie. Bo gdybym wiedziała, ze facet takie rozrywki lubi to bym mu swoja osobą głowy nie zawracała. Natomiast gdybym miała wiedzę że nie sa to preferowane przez niego rozrywki, a potem zaskoczyłby mnie tym że jednak są, albo co gorsza że robi coś takiego bo nie ma jaj by powiedzieć kumplom że źle trafili, albo uprzedzić, żeby nawet nie celowali, to już rodzi problem głębszy, dotyczący lojalności, i mozliwości pokładania w nim zaufania rownież w powazniejszych sprawach: tego kto, co i jak może się wpierd*** miedzy nas dwoje. Bo jeśli pozwolił, żeby koledzy zrobili mu wieczór, który jest daleko od przeze mnie (i wg mojej wiedzy niego) akceptowalnych, to co bedzie nastepne? Teściowa wybierze mi imię dla dziecka? Pracodawca męza zapewni mi samotne weekendy?

myślę, ze gdyby poszedł sam do vip roomu na striptiz"bo głupio bylo kumplom odmówić" to bym sie wykurzyła.. Slabe wytłumaczenie, mozg i wolna wolę ma wiec chyba potrafi odmówić więc jakby poszedł to znaczy, że chciał. Jesli wiedziałabym, że na imprezie ma byc striptiz tak o, dla wszystkich to chyba jakos bym przebolała bez kłótni.

Nie spodobałoby mi się, że dotykała Mojego faceta. Jakby tylko patrzył i nie miał wyboru :D to spłynełoby to po mnie. To co Ty opisałaś to już wybieranie sobie dziewczyny pod swój gust i spotkanko sam na sam. Na 100% byłabym wkurzona.

Nie podobał by mi się (mało powiedziane w sumie) ani striptiz, ani tym bardziej, że się odbył w jakimś vip roomie z dziewczyną, którą sobie wybrał...!

Mocno bym się zastanowiła, czy chcę z takim człowiekiem spędzić resztę życia.

Mój mąż (wtedy narzeczony) jak się dowiedział że u kumpla będzie striptizerka to nie poszedł.

Chyba nie muszę się martwic o takie rzeczy :)

Aferę nie, podejrzewam że byłabym tak wręcz do przesady "miła" i życzyła dobrej zabawy. Na pewno dałoby mi to do myślenia. Raz czy chcę być z kimś kto lubi tego typu rozrywki. A dwa z kimś kto (jeżeli twierdzi, że idzie tylko ze względu na kolegów) jest skrajnie nieasertywny. 

.

Byłabym bardzo, bardzo zła i poważnie zaczęłabym się zastanawiać, czy chcę wziąć ślub z takim człowiekiem.

Dla mnie w ogóle striptiz na kawalerskim/panieńskim to totalna abstrakcja i dziwię się, że ludzie godzą się na coś takiego i uważają to za świetną zabawę.

Obawiam się o kawalerski u mojego, ale za striptiz w vip roomie to już by ślubu nie było;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.