- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 lipca 2016, 20:46
Witajcie.
22 lipca 2016, 21:23
A ja nie rozumiem jednego. NIe chcesz zostawić rodziny i znajomych, ale nie przeszkadza Ci, że mąż jest kilkaset kilometrów od Ciebie? I że Wasze dziecko ojca widuje sporadycznie?
Nie odcięta pepowina? Albo raczej obawa przed tym że jak nam nie wyjdzie to będę musiała znów wracać do niczego
22 lipca 2016, 21:30
Nie odcięta pepowina? Albo raczej obawa przed tym że jak nam nie wyjdzie to będę musiała znów wracać do niczegoA ja nie rozumiem jednego. NIe chcesz zostawić rodziny i znajomych, ale nie przeszkadza Ci, że mąż jest kilkaset kilometrów od Ciebie? I że Wasze dziecko ojca widuje sporadycznie?
no to ja w tym chyba widzę problem. ja dążyłabym do tego, żeby być blisko siebie, w Niemczech, w tej polskiej wsi, gdziekolwiek, byleby razem - wyjątkiem byłby przejściowy okres, który miałby bardzo poprawić sytuację - typu jakaś fucha na końcu świata za grube pieniądze
Edytowany przez c6ca7d04913480685b87ea5fa7e24f01 22 lipca 2016, 21:34
22 lipca 2016, 21:35
Mam podobną relacje z rodzicami....mimo tego wyjechałam 600km od nich. było ciężko ale generalnie jest ok. Możesz wyjechac do męża, ustalcie sobie zasady...np, pracujemy az uzbieramy ....zeby móc kupic sobie mieszkanie. Lub np będziemy tam 5 lat....moim zdaniem określenie granic jest mega ważne. Da Ci pewność ze wrócisz i będzie Ci łatwiej znieść rozłąkę. Oboje tez bedziecie świadomi na co sie umawialiści.
Rozłąka z rodzicami jest trudna tylko przez pewien czas....później człowiek osadza sie w sytuacji, uczy sie w niej byc i ją akceptuje.
22 lipca 2016, 21:41
Ja wyjechalam 2 miesiace temu z Polski do swojego chłopaka do Szkocji i to była najlepsza decyzja mojego życia. Moi znajomi z Polski się za jakiś rok porozjezdzaja i tak po świecie a z rodziną to tylko na zdjęciu :D nie żałuję ani trochę. Wolę zaryzykować i żyć godnie niż tyrac za marne grosze w Polsce mieszkajac na strychu czy gdzieś tam i jednocześnie wmawiać sobie ze to szczyt moich marzeń:D a rodzina zycia za mnie nie przezyje
Edytowany przez CrunchyP0rn 22 lipca 2016, 21:43
22 lipca 2016, 21:59
Ja bym wyjechała na kilka lat. Moglibyście odłożyć trochę pieniędzy, a później wrócić i kupić mieszkanie.
22 lipca 2016, 22:06
Tylko ze ja juz raz wróciłam z tych Niemiec a wyjeżdżając tam byłam bardzo pozytywnie nastawiona
22 lipca 2016, 22:12
Wyjechałabym, może to włąśnie nowy start lepszego życia?
22 lipca 2016, 22:51
z kim ty układasz swoje zycie? Z mężem czy rodzicami? Nie panikuj sa samoloty i odwiedziny ;-)
22 lipca 2016, 22:58
jechać
22 lipca 2016, 23:06
jak nie będziecie mieszkać razem to prawdopodobnie nie przetrwacie jako małżeństwo...na kilka mc czy pół roku to ok ale nie np. na kilka lat...no i wychowywanie dziecka bez ojca to już w ogóle kiepsko...Ogólnie rozumiem, ze się zraziłaś do wyjazdu ale moze to nie był kraj dla Ciebie? Może w innym miejscu czułabyś się lepiej? Ja np. nie chciałabym mieszkać w nieanglojęzycznym kraju. Ale moze po prostu jesteś typem osoby która nie odnajduje się w życiu na emigracji. Prawda jest taka ze nikt za ciebie nie przeżyje twojego życia, musisz to zrobić ty sama ;)