Temat: Wesele brata- wypada nie iść

W sierpniu mój brat wyprawia wesele. Byliśmy skłóceni wiec nie liczyłam na zaproszenie, ale jednak wysłali. Ślub w kościele jest o 16, a potem impreza. Tylko ja mam dwójke małych dzieci i musielibyśmy sie zmyc z tego wesela 20-21. Nie wiem czy jest sens żeby za nas płacili skoro my ledwo tam zawitamy. Mamy tam ok 1000 km, więc mąż by musiał brac urlop,dziecko urwac się z przedszkola, żeby byc na mszy i złożyc życzenia też to dla nas niewygodne.

Dodam że bez dzieci nie mamy jak bo nie mamy ich z kim zostawić.

Co myslicie?

Pasek wagi

Geneza napisał(a):

ewidentnie szukasz wymówki, zeby na to wesele nie iść...Tak jak dziewczyny pisza, brat wyciągną rękę na zgodę, a ty tego nie doceniasz. Co do opiekunki, to mozesz zadzwonić do brata i się zapytac czy mogą kogoś polecić, czy wynajmują hotel dla najbliższych itp. 

Mam takie samo zdanie.

Sama odpowiedz sobie czy chcesz odnowić kontakt z bratem. Jeśli nie, to po co iść? 

dla chcącego nic trudnego... wiem co mówię bo byłam w podobnej sytuacji.

Pasek wagi

My jak idziemy na wesele to bierzemy dzieci . Zazwyczaj byla sala gdzie byl kacik dla dzieci. One tancowaly do 23 i potem na materacach spaly dopoki rodzice nie zdecydowali inaczej . 

Inni znowu sie zmieniali, jak pokoj byl na gorze to szli kolo polnocy , tzn jedno z rodzicow .

Inna opcja zaprzyjazniona opiekunka do wszystkich dzieci. 

Dla mnie Argument o zabraniu dziecka z przedszkola wczesniej jest dosc zabawny, Bo jak mam wölny dzien Albo taki kaprys to dzieci nigdy nie zaprowadzam do przedszkola . 

Jak nie chcesz jechac to nie jedz . Nie szukaj wymowek. Nikt Cie nie zmusi , ale dla mnie jasne jest, ze jakbys chciala jechac to Bys pojechala . 

robaczki2 napisał(a):

Sama odpowiedz sobie czy chcesz odnowić kontakt z bratem. Jeśli nie, to po co iść? dla chcącego nic trudnego... wiem co mówię bo byłam w podobnej sytuacji.

I co zrobiłaś z dziećmi?

Dzwoniłam w sprawie ewentualnej opiekunki na miejscu i nie znaja nikogo takiego ani nie mają czasu szukać. I twierdzi, że dzieci na zaproszeniu nie było wiec raczej nie powinnam z nimi przychodzić.

Pasek wagi

Sądzę, że na siłę szukasz wymówki, żeby nie pójść. Tłumaczysz się wszystkim dookoła i sobie samej, że niby nie możesz jechać, a tak naprawdę po prostu nie chcesz. 

Wg mnie zaprosili Cię no bo jak nie zaprosić siostry. Dzieci nie zapraszają, Ciebie olewają - poszukanie opiekunki, zwłaszcza teraz gdy są wakacje, nie jest żadnym wyczynem.

Nie jedź. Jak będzie chciał się z Tobą pogodzić to zrobi to jak przystało. A teraz po prostu zaprosił bo musiał. 

Nawet gdybyśmy z bratem żarli się na noże, a on brałby ślub i mnie zaprosił, to nie wyobrażam sobie, żebym tam nie była. Ale imho, Ty szukasz wygodnej wymówki, żeby nie jechać. To nie jedź. Stracisz okazję do spotkania rodziny, poprawienia stosunków etc. Nie żal Ci? Mnie by było.

Dzieci to jest wymówka, byłam na weselu, na którym bracia i siostry ściągali z dziećmi z całej Europy, ze Szkocji, z Holandii, z Irlandii, z Niemiec do małej wioski pod Zieloną Górą, bo ich najmłodszy brat się żenił. Z dziećmi, w ciąży, z maluchami kilkumiesięcznymi. Pewnie, że nie wszyscy chlali i bawili się do rana, ale wszyscy byli, bawili się etc.

Pasek wagi
Jedz koniecznie!

maharettt napisał(a):

robaczki2 napisał(a):

Sama odpowiedz sobie czy chcesz odnowić kontakt z bratem. Jeśli nie, to po co iść? dla chcącego nic trudnego... wiem co mówię bo byłam w podobnej sytuacji.
I co zrobiłaś z dziećmi?Dzwoniłam w sprawie ewentualnej opiekunki na miejscu i nie znaja nikogo takiego ani nie mają czasu szukać. I twierdzi, że dzieci na zaproszeniu nie było wiec raczej nie powinnam z nimi przychodzić.

W takim wypadku nawet bym się nie zastanawiała i nie pojechałabym! Widać, że zaproszenie nie było żadnym "wyciągnięciem ręki" :x

Pasek wagi

To zależy, czy chcesz się pogodzić czy nie. Ja bym nie nadinterpretowała tego zaproszenia, bo to może wcale nie jest wyciągnięcie ręki i chęć odnowienia kontaktu, tylko zwykłe "bo wypada" i "bo co rodzina powie, jak siostry nie zaproszę". Ty lepiej znasz brata i Wasze trudne relacje, więc sama wiesz lepiej, jakie były jego intencje. Wydaje mi się, że jak jest jakiś konflikt, to powinno się go rozwiązywać na neutralnym gruncie, a nie wysyłać zaproszenie na ślub i udawać, że nic się nie stało. Mówiąc krótko: chcecie się godzić, to jedź, jak oboje macie się do czegoś zmuszać, żeby zadowolić rodzinę - nie jedź.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.