Temat: Wesele brata- wypada nie iść

W sierpniu mój brat wyprawia wesele. Byliśmy skłóceni wiec nie liczyłam na zaproszenie, ale jednak wysłali. Ślub w kościele jest o 16, a potem impreza. Tylko ja mam dwójke małych dzieci i musielibyśmy sie zmyc z tego wesela 20-21. Nie wiem czy jest sens żeby za nas płacili skoro my ledwo tam zawitamy. Mamy tam ok 1000 km, więc mąż by musiał brac urlop,dziecko urwac się z przedszkola, żeby byc na mszy i złożyc życzenia też to dla nas niewygodne.

Dodam że bez dzieci nie mamy jak bo nie mamy ich z kim zostawić.

Co myslicie?

Pasek wagi

maharettt napisał(a):

RybkaArchitektka napisał(a):

Wesele to okazja do pogodzenia sie.My bylismy tez teraz na weselu...1700 km z malymi dziecmi. Tez nie chcialam na to wesele isc, bo z siostra bylam sklocona. A sie pogodzilysmy, bo mialam wypadek i ona mnie do szpitala zawiozla i przez to sie pogodzilysmy. Warto. Warto tez opiekunke wynajac sobie do dzieci, na cala noc. 
No ale jak znaleźć opiekunke 1000 km od domu? Nikogo tam nie znam, a z pierwsza lepszą osoba dzieci nie zostawię. Mała jest bardzo wrażliwa i nie sadzę by została z kimś kogo pierwszy raz na oczy widzi. Wzięcie opiekunki z domu która ewentualnie dzieci poznały też nie wchodzi w gre bo koszt horendalny ( mieszkam w Niemczech) i zwyczajnie nas nie stac.

Mi siostra na miejscu zalatwila opiekunke, juz duzo wczesniej. Osobe ktora dobrze ona znala. My zas oplacilismy../cos kolo 50 e za cala noc/. Tez myslelismy, ze dzieci sie nie przyzwyczaja...Bylo jeszcze jedno dziecko /mlodsze od naszych/. 

Wszystkie dzieci od samego poczatku byly zachwycone ta dziewczyna i w ciagu pieciu minut przylgnely do niej, zupelnie nas nie zauwazajac. Byla tez bariera jezykowa, gdyz dzieci dobrze nie znaja polskiego.

Ona sie z nimi pobawila wieczorem z godzine, a nastepnie polozyla do lozek i trojka dzieci /w jednym pokoju/ zasnela w ciagu kilku minut. Wyslala nam smsa, ze spia i spaly cala noc /a ta dziewczyna byla w hotelu, blisko sali weselnej/ i w kazdej chwili moglismy wpasc. 

Przyszlismy nad ranem, maluchy spaly, a ona czytala ksiazke. Nic sie nie stalo, zadna tragedia, a dzieci byly pierwszy raz pod opieka obcej osoby. 

Niech brat znajdzie taka odpowiedzialna osobe. U nas to byla studentka jakas...chyba nauczania przedszkolnego. Miala wykatkowy dar. 

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mayuko napisał(a):

A w jakim lokalu jest wesele?Jesli w hotelu lub pensjonacie,to nie widze problemu.W innym wypadku masz jedno rozsądne rozwiazanie:iść z dziećmi i zostać dopóki się nie zmeczą.To Twój brat, nie dopuść do tego, byś za jakiś czas zalowala,ze nie pojechałaś.1000 km może być przeszkodą w przypadku konieczności zaplanowania podróży z dnia na dzień,ale macie naprawdę sporo czasu.A Twoi tesciowie? Dzieciaczki w jakim wieku sa?
Teściowie ukurat w tym terminie jada gdzieś w egzotyke. Mają już zapłacone. Dzieci prawie 3 i prawie 1,5. Starsze jest bezproblemowe, już był na weselu jak miał 10 mc. Ale mała to rozdarciuszek. 
i naprawde uwazasz, ze branie takiego "rozdarciuszka" na wesele to dobry pomysl? Tylko bedzie denerwowac innych i przeszkadzac. My dziecko zostawiamy w takich sytuacjach z opiekunka, wesele to nie "impreza" dla malych dzieci moim zdaniem.Co do pytania jesli chcialabym pogodzic sie z nim to bym pojechala, a jesli nie chcialabym to nie. Jesli nadal mialabym uraz i brak ochoty na "rozejm" to nie byloby sensu robic dobrej miny do zlej gry. Natomiast jesli chcialabym odnowic kontakt i polepszyc relacje poszlabym na wesele. Co do tego czy wypada, czy nie to dla mnie jest zabawne. Dawno temu przestalam sie przejmowac co ktos w rodzinue, tudziez poza o mnie mysli i co wypada w cudzym odczuciu, a co nie. 

To mam ją zostawić w domu przyklejona do ściany? Już pisałam że opieka nad dziećmi to sprawa cieżka, bo albo drogo( bardzo drogo, nie pracuje, bo nie zarobiłabym na opiekunkę), albo ktoś zupełnie obcy przy którym na 200 proc będzie sie drzeć, wtedy tak czy siak bedę musiała do niej pójść i po weselu.

Kłótnia była na tle religijnym. Czepiał się mnie ze nie brałam kościelnego, że nie chrzciłam dzieci. 

Może jednak pojade sama, lepiej jak ma jakaś chryja z tego wyjść dzieci na to nie narażać. Ale też męża bym nie miała jako wsparcie. O ile mąż urlop dostanie, bo to już jest w pierwszy weekwnd sierpnia, więc czasu niewiele.

Pasek wagi

Wygląda to tak, jakby was zaprosili "bo tak wypada". Żeby nikt do nich nie miał pretensji, że nie zaprosili. A to ty byś była ta zła, gdybyś nie przyjechała. Gdyby im zależało na pogodzeniu, to by rękę wcześniej wyciągnął, a nie stawiał cię tak przed faktem dokonanym.

Brat wyciąga rękę na zgodę, teraz do Ciebie zależy czy zgoda zostanie sfinalizowana , jak Ci zależy to zrobisz wszystko by się tam zjawić.

zalezy czy chcesz odnawiac kontakty i sie godzic czy nie.

a najlepiej zadzwon do niego wczesniej wyjasnij swoje obawy i zobacz jak sie bedziesz czula po tej rozmowie:)

na weselu znajomych bylo wiele małych dzieci. opcje były dwie: 1. położyć dzieci spać i wymieniać się z partnerem co 30 minut lub 2. położyć dzieci spać i mieć nianię elektroniczną z kamerą i monitorować dzieci na bieżąco. 

Pasek wagi

andzia.28.05. napisał(a):

Niedawno sama wychodziłam za mąż i nie wyobrażałam sobie, że mogłoby w tym dniu zabraknąć kogoś z rodzeństwa mojego i mojego męża. Na szczęście zjawili się wszyscy - nawet brat, który mieszka dość daleko i jego żona, która była wtedy w 7 miesiącu ciąży.Jedź koniecznie - nawet sama. 

Najlepiej mierzyć swoją miarą, nie znając sytuacji w innej rodzinie.

Ale co Wy wszystkie piszecie? Od kiedy zaproszenie na wesele (gdzie zazwyczaj zaprasza się wszystkich, jak leci) jest wyciągnięciem ręki na zgodę? 

Albo ta okazja do godzenia się? Brat będzie miał wtedy na głowie własny ślub i masę gości do obtańczenia.

Czy tylko ja widzę, że to zaproszenie jest zwykłą kurtuazją?

Pasek wagi

kawonanit napisał(a):

Ale co Wy wszystkie piszecie? Od kiedy zaproszenie na wesele (gdzie zazwyczaj zaprasza się wszystkich, jak leci) jest wyciągnięciem ręki na zgodę? Albo ta okazja do godzenia się? Brat będzie miał wtedy na głowie własny ślub i masę gości do obtańczenia.Czy tylko ja widzę, że to zaproszenie jest zwykłą kurtuazją?

Dokładnie tak samo to widzę. Chcą umyć ręce i być w porzo.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.