Temat: ZWIĄZEK Z ROZWODNIKIEM

Witam, 

Mnóstwo myśli zapełnia moją głowę, w związku z poznaniem cudownego faceta po przejściach - po rozwodzie, z dzieckiem.

Zastanawiam się czy ciężko żyć w takich okolicznościach, dziecko i do tego jego biologiczna matka, dość niestabilna emocjonalnie, zazdrosna o miłość syna do ojca. 

Jakie trudności czyhają na nas ? Czy ciężko jest to poukładać żeby stworzyć zdrowy, szczęśliwy związek? Na co mam być przygotowana? 

ZuzaG. napisał(a):

ninamalinowska napisał(a):

Dziękuję za pozytywne słowa :* ale i tak się boję, strasznie! Nie spróbuję to się nie dowiem. Kwestia nr 2 - życie w grzechu. Zero sakramentów itp. ... :(
No tak, to największy problem... Serio?Jeśli jesteś tak bardzo wierząca to nie powinnaś nawet rozważać związku niesakramentalnego. A jeśli nie jesteś wierząca, to nie rozumiem w czym rzecz? Co ludzie powiedzą? Czy o co chodzi?


Zgodzę się z tą wypowiedzią. 

To z rozwodnikami wiążą się same niewierzące osoby ? Chyba przesada ... 

To się nazywa hipokryzja. "Jestem mocno wierząca, nie wyobrażam sobie życia bez wiary ale żyję w grzechu z rozwodnikiem". 
Osoby, dla których wiara jest ważna, nigdy by na to nie poszły. A skoro idziesz na taki układ to nie rób problemu z wiarą, sakramentami. Proste. No ale to taki offtop.

Znam rozwodnika w nowym małżeństwie. Z poprzednią żoną ma syna ale nie utrzymuje z nimi kontaktów. Z nową żoną ma 3-letnią córkę i wyglądają na szczęśliwych. Choć to, że nie utrzymuje kontaktu z własnym synem (małoletnim) jest co najmniej dziwne.

Nie jestem wierzaca, ale moja znajoma wyszla za maz za osobe o innej wierze i normalnie slub sie odbyl  w kosciele, tylko ona przysiegala, a maz jej nie. Podpisal tylko jakis papier, ze nie bedzie ewentualnemu potomstwu zabraniac zyc w   wierze matki. Pamietam, jak wszyscy gorliwie podczas ceremonii zagadywali babcie, zeby nie zauwazyla ( babcia z drugiej strony nie przyszla). 

Poza tym papiez z poczatkiem tego roku pozwolil juz rozwodnikom przyjmowac komunie, bo znam jedna osobe, ktora z tego korzysta, ale przepisu nie znam, bo mnie nie interesowalo. Rozwodnik, to czlowiek jak kazdy inny. nalezy mu sie troche szczescia i zycie z takim indywiduum nie jest grzechem -)

Pasek wagi

powinnas tez pamietac o kwestiach finansowych .. jak sie zdecydujesz na wlasne dzieci bedziesz miec mniej w budzecie bo wiadomo alimenty na pierwsze dziecko.. no i roznie bywa z tymi powrotami .., Ja kiedys  bylam z facetem , kotry wpierw mnie oklamal ,ze jest po rozwodzie a potem jak juz wzial ten rozwod to na koniec mnie zdradzil ze swoja ex.., no a braciszek mojego faceta niby mial  miec rozwod , rozszedl sie z zona., zamieszkal z nowa kobita po czym doszedl do wniosku ,ze nie pasuje do tej drugiej i wrocil do zonki:p zycie bywa przewrotne hehe ale wiadomo jesli jestes gotowa na zycie z nim i jego bagazem i jakos przezyjesz ten brak sakramentow to próbuj ;) Ps zawsze mozesz namowic faceta by zlozyl sprawe o uniewaznienie slubu koscielnego - kumple mi mowila ,ze podobno zlagodnialy przepisy i latwiej to uzyskac... wlasnie sie o to stara tzn jej Maz po rozwodzie;P

chuda.2015 napisał(a):

Nie jestem wierzaca, ale moja znajoma wyszla za maz za osobe o innej wierze i normalnie slub sie odbyl  w kosciele, tylko ona przysiegala, a maz jej nie. Podpisal tylko jakis papier, ze nie bedzie ewentualnemu potomstwu zabraniac zyc w   wierze matki. Pa mietam, jak wszyscy gorliwie podczas ceremonii zagadywali babcie, zeby nie zauwazyla ( babcia z drugiej strony nie przyszla). Poza tym papiez z poczatkiem tego roku pozwolil juz rozwodnikom przyjmowac komunie, bo znam jedna osobe, ktora z tego korzysta, ale przepisu nie znam, bo mnie nie interesowalo. Rozwodnik, to czlowiek jak kazdy inny. nalezy mu sie troche szczescia i zycie przy takim indywiduum nie jest grzechem -)

Od zawsze osoby po rozwodzie mogły przyjmować sakramenty, pod warunkiem że z nikim nie były związane. Dla kościoła taka osoba pozostaje w związku małżeńskim do końca życia (lub do momentu unieważnienia ślubu). Z punktu widzenia KK cywilny rozwód jest bez znaczenia

"Rozwodnik, to czlowiek jak kazdy inny. nalezy mu sie troche szczescia i zycie przy takim indywiduum nie jest grzechem -)"

Przykazanie "nie cudzołóż" stosuje się do takiego życia.Względem boga on ma juz żonę i życie z takim indywiduum niestety jest w świetle kościoła grzechem.No chyba że po seksie pójdzie do spowiedzi i komunii.Ale do tego potrzebny żal za grzechy;-)

( wierząca nie jestem )

Jest dużo związków rozwodników i wielu się udaje...Problemów jest jednak mnóstwo,znam je z własnego i cudzego doświadczenia.Niestety.

kilka(set) historii :

http://www.psychologia.net.pl/forum.php?level=30636&post=30636&sortuj=0&cale=

Pasek wagi

od lat żyje w szczęśliwym związku z rozwodnikiem, ale ile przeżyłam tylko ja wiem :) jeśli chcesz o czymś pogadać pisz na priv

A co do komunii, dokładnie szczegółów nie znam ale mój obecny maz jeszcze moim mężem nie będąc był świadkiem na ślubie . Był u spowiedzi , dostał rozgrzeszenie i normalnie przyjmował komunie . To było właśnie krótko po tym jak papież zmieniał to podejście kościoła do rozwodników 

Pasek wagi

Lumen_ napisał(a):

To się nazywa hipokryzja. "Jestem mocno wierząca, nie wyobrażam sobie życia bez wiary ale żyję w grzechu z rozwodnikiem". Osoby, dla których wiara jest ważna, nigdy by na to nie poszły. A skoro idziesz na taki układ to nie rób problemu z wiarą, sakramentami. Proste. No ale to taki offtop.Znam rozwodnika w nowym małżeństwie. Z poprzednią żoną ma syna ale nie utrzymuje z nimi kontaktów. Z nową żoną ma 3-letnią córkę i wyglądają na szczęśliwych. Choć to, że nie utrzymuje kontaktu z własnym synem (małoletnim) jest co najmniej dziwne.

Moim zdaniem to nie jest hipokryzja tylko miłość. Po co Bóg postawił go na mojej drodze ?

Mój rozwodnik :D ma bardzo dobry kontakt z synem :) Syn też za nim przepada. Tylko mamusia .... 

stazi24 napisał(a):

powinnas tez pamietac o kwestiach finansowych .. jak sie zdecydujesz na wlasne dzieci bedziesz miec mniej w budzecie bo wiadomo alimenty na pierwsze dziecko.. no i roznie bywa z tymi powrotami .., Ja kiedys  bylam z facetem , kotry wpierw mnie oklamal ,ze jest po rozwodzie a potem jak juz wzial ten rozwod to na koniec mnie zdradzil ze swoja ex.., no a braciszek mojego faceta niby mial  miec rozwod , rozszedl sie z zona., zamieszkal z nowa kobita po czym doszedl do wniosku ,ze nie pasuje do tej drugiej i wrocil do zonki:p zycie bywa przewrotne hehe ale wiadomo jesli jestes gotowa na zycie z nim i jego bagazem i jakos przezyjesz ten brak sakramentow to próbuj ;) Ps zawsze mozesz namowic faceta by zlozyl sprawe o uniewaznienie slubu koscielnego - kumple mi mowila ,ze podobno zlagodnialy przepisy i latwiej to uzyskac... wlasnie sie o to stara tzn jej Maz po rozwodzie;P

Nie chcę wywierać na nim presji. Jak będzie kiedyś czuł taką chęć i ochotę to może weźmie kiedyś rozwód kościelny. W co wątpię. Bo po przebojach z nią jego wiara drastycznie się umniejszyła. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.