Temat: awantura o drugie dziecko

Piszę tu nie pierwszy raz..nie mam się komu ważalić..

Wczoraj pokłóciłam się z mężem. Zaczął kolejny raz temat o drugim dziecku. Przy pierwszym w ogóle mi nie pomagał i nie pomaga-tak w skrócie. Do 8smego mies.zycia córki ona cały czas płakała, krzyczała, nie wiemy czemu, mąż tego nie słyszał bo pracuje cały dzien, ja to przechodziłam, przez wszysko co najgorsze przechodziłam sama. Od zawsze mu mówiłam że nie chce mieć drugiego dziecka, wczoraj zapytał co by było gdybym się dowiedziała że jestem w ciąży. Odpowiedziałam mu że nie chciałabym tego dziecka (tak palnęłam z głupa, żeby sie odczepił) i on mi odrzekł że tym wyznaniem zniszczyłam wszystko. On zawsze chciał mieć dwojke-ja nie. Po chwili rozmowy powiedział, że mogłam mu to przed ślubem powiedzieć... I dał mi jasno do zrozumienia, że albo będziemy mieć drugie dziecko albo sie rozwodzimy. Woli mieć drugie z inną niż mnie i naszą córke. Chodze i płacze, jestem załamana. A on i tak mi wmawia że wszystko to moja wina... Dziewczyny jak to wygląda z boku? 

RybkaArchitektka napisał(a):

laura85 napisał(a):

ASwift napisał(a):

laura85 napisał(a):

RybkaArchitektka napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

RybkaArchitektka napisał(a):

laura85 napisał(a):

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

RybkaArchitektka napisał(a):

milkamelka napisał(a):

Późne macierzyństwo  Po - 33 - 40-  odmładza kobietę, to mega dawka hormonów - może dlatego masz w rodzinie  105- latkę.  :)
U mnie w rodzinie jest jakas chyba moda na pozne macierzynstwo, nawet kilka kuzynek rozkrecilo sie tuz przed 40 stka z dwojka, czy trojka malych.Odwiedzilam jeszcze Ciocie moje...Osiemdziesiecio - kilku latki...A one ruchy maja jak kocice, maja mnostwo pasji, przyjaciol... A najwiekszy szok przezylam przy moim wujku...lat 82 /tez pozno zostal ojcem/ i on dziennie robi ponad osiemdziesiat pompek i sklonow z pozycji lezacej od siedzacej...Pamiec sobie cwiczy w taki sposob, ze mnozy cyfry z tablic rejestracyjnych samochodow w pamieci ..liczby trzy cyfrowe do czterocyfrowych  mnozy prze 3, 4, az do 12...Mialam kalkulatorem go sprawdzic. Czyta multum ksiazek /ktore notuje, tytuly, autorow itd...I od stycznia przeczytal ponad 60 ksiazek /opaslych/.No ktora z Was ...mlodek/studentek , moze pochwalic sie takimi wynikami? Czy to w sporcie, czy literaturze, czy matematyce? Pewnie jedna na tysiac. A wiek, mlody wiek...wypominaja. Ech
Młódką nie jestem, ale jak miałabym tyle czasu co 82-latek, to chętnie.  Może marzenie - książki, krzyżówki i zagadki logiczne. Swoją drogą tak monotonicznie mnożyć przez 3,4 do 12 jest bardzo łatwo. Moje dziecko w ten sposób maskuje brak znajomości tabliczki mnożenia na pamięć 
No dokladnie nic w tym dziwnego ze dziadek 80- letni czyta ksiazki. A co ma robic z wolnym czasem niby? Jak sie jest mlodym ma sie dzieci, prace plus dom to czytanie czassmi trzeba odlozyc na troche:p
Taki z niego dziadek, jak z Ciebie babcia! Zawsze czytal duzo /a umysl scisly mial, jest inzynierem/ i za mlodu i w srednim wieku i teraz....A dzieci sie dorobil majac 40 lat :)))) Przypuszcam, ze Ty majac tyle lat co masz, w zyciu z najwiekszych nudow byc pompki nie zrobila, a co dopiero osiemdziesiat na dzien...Ech. 
wtrace sie ale facet w wieku 40 lat jest nadal mlody i ma duze powodzenie jesli jest zadbany i w ogole, a kobieta to juz kuguarzyca i coraz bardziej obiekt zabytkowy xd 
Wiesz, ale Ty masz calkiem realne szanse zostac babcia w wieku 40 lat!! Tak, tak!! Masz przeciez 20-22 lat i juz dziecko, chyba roczne. A historie rodzinne maja to do siebie, ze lubia sie powtarzac! ;)))) To sie posmiejesz jeszcze sama do sie, albo corka Ci sie zasmieje w twarz, gdy przyjdzie oznajmic Ci w wieku 40 lat, ze jestes juz stara, zacofana osoba i nie znasz sie na zyciu, co jest trendy i ona obwieszcza, ze ma bejbi...I jeszcze, ze jej wstyd przynosisz. W koncu 20 lat to sie jest krolowa zycia, no nie??? :))))))))))))
Haha no jak historie rodzinne lubia sie powtarzac to masz realne szanse nie dozyc pojawienia sie prawnukow a moze i wnukow na tym swiecie:)
Wiesz laura,pociskanie komus,uzywajac niezyjacych rodzicow jako "szpili" jest ponizej jakiejkolwiek krytyki,jest oznaka kompletnego buractwa,prostactwa,braku taktu i wychowania i dna intelektualnego. 
Nie uzylam niezyjacych rodzicow jako szpili. Moze zle sie wyrazilam ale chodzilo mi o to ze skoro mlodejmamy corka moze isc w jej slady to rownie dobrze dzieci rybki moga isc w jej slady i zdrcydowac si na dzieci przed 40-stka a wtedy moze nie dozyc tej chwili. A twoja opinia wybacz ale obchodzi mnie tyle co zeszloroczny snieg:-)
Mam bardzo realne szanse zobaczyc swoje wnuki.../o tym czy dozyje czy nie decyduje sila wyzsza, a nie ja/. Gdy moja corka bedzie maial lat 40, ja bede miala lat 75.  Bedzie idealny wiek, aby zostac babcia :) Natomiast byloby obciachowe dla mnie, gdybym w obecnym wieku jakim jestem, latalo wokol mnie takie cos male i wolalo...babciu!!! babciu!! 

Lepiej byc mloda babcia niz staruszka  ktora zabawy z wnukiem beda meczyc:) anisily ani cierpliwosci ani zdrowia. 

No ale jak ktos woli wygladac jak babcia swojego dziecka to jego wola:p

RybkaArchitektka napisał(a):

Mam bardzo realne szanse zobaczyc swoje wnuki.../o tym czy dozyje czy nie decyduje sila wyzsza, a nie ja/. Gdy moja corka bedzie maial lat 40, ja bede miala lat 75.  Bedzie idealny wiek, aby zostac babcia :) Natomiast byloby obciachowe dla mnie, gdybym w obecnym wieku jakim jestem, latalo wokol mnie takie cos male i wolalo...babciu!!! babciu!! babuniu!!! 

to proponuję wybrać się do psychologa, skoro masz problem ze słowem "babcia" i jego znaczeniem.

Pasek wagi

laura85 napisał(a):

RybkaArchitektka napisał(a):

laura85 napisał(a):

ASwift napisał(a):

laura85 napisał(a):

RybkaArchitektka napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

RybkaArchitektka napisał(a):

laura85 napisał(a):

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

RybkaArchitektka napisał(a):

milkamelka napisał(a):

Późne macierzyństwo  Po - 33 - 40-  odmładza kobietę, to mega dawka hormonów - może dlatego masz w rodzinie  105- latkę.  :)
U mnie w rodzinie jest jakas chyba moda na pozne macierzynstwo, nawet kilka kuzynek rozkrecilo sie tuz przed 40 stka z dwojka, czy trojka malych.Odwiedzilam jeszcze Ciocie moje...Osiemdziesiecio - kilku latki...A one ruchy maja jak kocice, maja mnostwo pasji, przyjaciol... A najwiekszy szok przezylam przy moim wujku...lat 82 /tez pozno zostal ojcem/ i on dziennie robi ponad osiemdziesiat pompek i sklonow z pozycji lezacej od siedzacej...Pamiec sobie cwiczy w taki sposob, ze mnozy cyfry z tablic rejestracyjnych samochodow w pamieci ..liczby trzy cyfrowe do czterocyfrowych  mnozy prze 3, 4, az do 12...Mialam kalkulatorem go sprawdzic. Czyta multum ksiazek /ktore notuje, tytuly, autorow itd...I od stycznia przeczytal ponad 60 ksiazek /opaslych/.No ktora z Was ...mlodek/studentek , moze pochwalic sie takimi wynikami? Czy to w sporcie, czy literaturze, czy matematyce? Pewnie jedna na tysiac. A wiek, mlody wiek...wypominaja. Ech
Młódką nie jestem, ale jak miałabym tyle czasu co 82-latek, to chętnie.  Może marzenie - książki, krzyżówki i zagadki logiczne. Swoją drogą tak monotonicznie mnożyć przez 3,4 do 12 jest bardzo łatwo. Moje dziecko w ten sposób maskuje brak znajomości tabliczki mnożenia na pamięć 
No dokladnie nic w tym dziwnego ze dziadek 80- letni czyta ksiazki. A co ma robic z wolnym czasem niby? Jak sie jest mlodym ma sie dzieci, prace plus dom to czytanie czassmi trzeba odlozyc na troche:p
Taki z niego dziadek, jak z Ciebie babcia! Zawsze czytal duzo /a umysl scisly mial, jest inzynierem/ i za mlodu i w srednim wieku i teraz....A dzieci sie dorobil majac 40 lat :)))) Przypuszcam, ze Ty majac tyle lat co masz, w zyciu z najwiekszych nudow byc pompki nie zrobila, a co dopiero osiemdziesiat na dzien...Ech. 
wtrace sie ale facet w wieku 40 lat jest nadal mlody i ma duze powodzenie jesli jest zadbany i w ogole, a kobieta to juz kuguarzyca i coraz bardziej obiekt zabytkowy xd 
Wiesz, ale Ty masz calkiem realne szanse zostac babcia w wieku 40 lat!! Tak, tak!! Masz przeciez 20-22 lat i juz dziecko, chyba roczne. A historie rodzinne maja to do siebie, ze lubia sie powtarzac! ;)))) To sie posmiejesz jeszcze sama do sie, albo corka Ci sie zasmieje w twarz, gdy przyjdzie oznajmic Ci w wieku 40 lat, ze jestes juz stara, zacofana osoba i nie znasz sie na zyciu, co jest trendy i ona obwieszcza, ze ma bejbi...I jeszcze, ze jej wstyd przynosisz. W koncu 20 lat to sie jest krolowa zycia, no nie??? :))))))))))))
Haha no jak historie rodzinne lubia sie powtarzac to masz realne szanse nie dozyc pojawienia sie prawnukow a moze i wnukow na tym swiecie:)
Wiesz laura,pociskanie komus,uzywajac niezyjacych rodzicow jako "szpili" jest ponizej jakiejkolwiek krytyki,jest oznaka kompletnego buractwa,prostactwa,braku taktu i wychowania i dna intelektualnego. 
Nie uzylam niezyjacych rodzicow jako szpili. Moze zle sie wyrazilam ale chodzilo mi o to ze skoro mlodejmamy corka moze isc w jej slady to rownie dobrze dzieci rybki moga isc w jej slady i zdrcydowac si na dzieci przed 40-stka a wtedy moze nie dozyc tej chwili. A twoja opinia wybacz ale obchodzi mnie tyle co zeszloroczny snieg:-)
Mam bardzo realne szanse zobaczyc swoje wnuki.../o tym czy dozyje czy nie decyduje sila wyzsza, a nie ja/. Gdy moja corka bedzie maial lat 40, ja bede miala lat 75.  Bedzie idealny wiek, aby zostac babcia :) Natomiast byloby obciachowe dla mnie, gdybym w obecnym wieku jakim jestem, latalo wokol mnie takie cos male i wolalo...babciu!!! babciu!! 
Lepiej byc mloda babcia niz staruszka  ktora zabawy z wnukiem beda meczyc:) anisily ani cierpliwosci ani zdrowia. No ale jak ktos woli wygladac jak babcia swojego dziecka to jego wola:p

Ale to ty chyba wygladasz na babcie..I tobie byloby lepiej zostac babcia w wieku 40 lat, bo mi z pewnoscia nie!!!! :)))))))))))  Co wiecej, ostatnio kilka osob mi powiedzialo, ze wygladam na 27 lat /to sie usmialam/. Z pewnoscia lepiej jest zostac dojrzala mama niz mlodociana mama /a juz w ogole nieletnia/. Moja Mama majac mnie mala, zostala szybko babcia. Byla bardzo, ale to bardzo niezadowolona z tego faktu, ze w wieku 40 kilku lat /blizej jej bylo do 40 tki/, ze tak sie stalo i czula sie obciachowo. Nie pamietam, zeby brala na spacery swoje wnuki, zeby sie z nimi bawila, czy brala do kolezanek na spotkania... Mnie zas tak, wszedzie zabierala. 

Ja rowniez nie zamierzam ani sponsorowac zycia swoim dzieciom gdy dorosna. Ani wyreczac ich w trudzie wychowania. Masz dzieci, to zajmuj sie i baw sie nimi sam/a! Tu na vitalii widze trend na szybkie zostanie mamusia, najlepiej w liceum i potem pasozytowanie na kim sie da...dalsze pol zycia. To jest odpowiedzialnosc i doroslosc? Dzieki, ale nie dla mnie. 

vitalijka23 napisał(a):

RybkaArchitektka napisał(a):

Mam bardzo realne szanse zobaczyc swoje wnuki.../o tym czy dozyje czy nie decyduje sila wyzsza, a nie ja/. Gdy moja corka bedzie maial lat 40, ja bede miala lat 75.  Bedzie idealny wiek, aby zostac babcia :) Natomiast byloby obciachowe dla mnie, gdybym w obecnym wieku jakim jestem, latalo wokol mnie takie cos male i wolalo...babciu!!! babciu!! babuniu!!! 
to proponuję wybrać się do psychologa, skoro masz problem ze słowem "babcia" i jego znaczeniem.

Nie musze sie wybierac! Bo to male, ktore kolo mnie lata wola: mamusiu, albo moje kochanie :) Jest tak jak ma byc! :) Prawidlowo :) Sama zas ci  proponuje wizyte u psychologa, skoro masz problem z zaakceptowaniem zdania innych :))) 

Dziewczyny, autorka opisała swój problem licząc na pomoc a tu trwa wojna kiedy zostać matką. Jedna chce nią zostać mając 20 lat, druga mając 40. I koniec. Nic nie zmieni narzucanie komuś swojego stylu życia i krytykowanie, gdy ktoś żyje inaczej.

A co do autorki tematu - pakując się w drugie dziecko znowu sama zostaniesz z tym wszystkim. Nie będzie to tylko jedno dziecko nie dające spać, wymagające uwagi - będzie to już dwójka dzieci. Pomoc rodziców i teściów w tym przypadku jest pewnie nieoceniona ale wychowywaniem dzieci powinni zająć się rodzice - MATKA I OJCIEC. Do tanga trzeba dwojga. Nie zgadzaj się na drugie dziecko. Najlepiej postaw męża w sytuacji takiej, że wyjeżdżasz - choć na weekend i niech on sam zajmie się dzieckiem. Może doceni i dostrzeże to ile sama robisz. A jak nie to zostaje wizyta w poradni małżeńskiej. Skoro sami nie potraficie ze sobą rozmawiać to może specjalista Wam pomoże.

RybkaArchitektka napisał(a):

laura85 napisał(a):

RybkaArchitektka napisał(a):

laura85 napisał(a):

ASwift napisał(a):

laura85 napisał(a):

RybkaArchitektka napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

RybkaArchitektka napisał(a):

laura85 napisał(a):

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

RybkaArchitektka napisał(a):

milkamelka napisał(a):

Późne macierzyństwo  Po - 33 - 40-  odmładza kobietę, to mega dawka hormonów - może dlatego masz w rodzinie  105- latkę.  :)
U mnie w rodzinie jest jakas chyba moda na pozne macierzynstwo, nawet kilka kuzynek rozkrecilo sie tuz przed 40 stka z dwojka, czy trojka malych.Odwiedzilam jeszcze Ciocie moje...Osiemdziesiecio - kilku latki...A one ruchy maja jak kocice, maja mnostwo pasji, przyjaciol... A najwiekszy szok przezylam przy moim wujku...lat 82 /tez pozno zostal ojcem/ i on dziennie robi ponad osiemdziesiat pompek i sklonow z pozycji lezacej od siedzacej...Pamiec sobie cwiczy w taki sposob, ze mnozy cyfry z tablic rejestracyjnych samochodow w pamieci ..liczby trzy cyfrowe do czterocyfrowych  mnozy prze 3, 4, az do 12...Mialam kalkulatorem go sprawdzic. Czyta multum ksiazek /ktore notuje, tytuly, autorow itd...I od stycznia przeczytal ponad 60 ksiazek /opaslych/.No ktora z Was ...mlodek/studentek , moze pochwalic sie takimi wynikami? Czy to w sporcie, czy literaturze, czy matematyce? Pewnie jedna na tysiac. A wiek, mlody wiek...wypominaja. Ech
Młódką nie jestem, ale jak miałabym tyle czasu co 82-latek, to chętnie.  Może marzenie - książki, krzyżówki i zagadki logiczne. Swoją drogą tak monotonicznie mnożyć przez 3,4 do 12 jest bardzo łatwo. Moje dziecko w ten sposób maskuje brak znajomości tabliczki mnożenia na pamięć 
No dokladnie nic w tym dziwnego ze dziadek 80- letni czyta ksiazki. A co ma robic z wolnym czasem niby? Jak sie jest mlodym ma sie dzieci, prace plus dom to czytanie czassmi trzeba odlozyc na troche:p
Taki z niego dziadek, jak z Ciebie babcia! Zawsze czytal duzo /a umysl scisly mial, jest inzynierem/ i za mlodu i w srednim wieku i teraz....A dzieci sie dorobil majac 40 lat :)))) Przypuszcam, ze Ty majac tyle lat co masz, w zyciu z najwiekszych nudow byc pompki nie zrobila, a co dopiero osiemdziesiat na dzien...Ech. 
wtrace sie ale facet w wieku 40 lat jest nadal mlody i ma duze powodzenie jesli jest zadbany i w ogole, a kobieta to juz kuguarzyca i coraz bardziej obiekt zabytkowy xd 
Wiesz, ale Ty masz calkiem realne szanse zostac babcia w wieku 40 lat!! Tak, tak!! Masz przeciez 20-22 lat i juz dziecko, chyba roczne. A historie rodzinne maja to do siebie, ze lubia sie powtarzac! ;)))) To sie posmiejesz jeszcze sama do sie, albo corka Ci sie zasmieje w twarz, gdy przyjdzie oznajmic Ci w wieku 40 lat, ze jestes juz stara, zacofana osoba i nie znasz sie na zyciu, co jest trendy i ona obwieszcza, ze ma bejbi...I jeszcze, ze jej wstyd przynosisz. W koncu 20 lat to sie jest krolowa zycia, no nie??? :))))))))))))
Haha no jak historie rodzinne lubia sie powtarzac to masz realne szanse nie dozyc pojawienia sie prawnukow a moze i wnukow na tym swiecie:)
Wiesz laura,pociskanie komus,uzywajac niezyjacych rodzicow jako "szpili" jest ponizej jakiejkolwiek krytyki,jest oznaka kompletnego buractwa,prostactwa,braku taktu i wychowania i dna intelektualnego. 
Nie uzylam niezyjacych rodzicow jako szpili. Moze zle sie wyrazilam ale chodzilo mi o to ze skoro mlodejmamy corka moze isc w jej slady to rownie dobrze dzieci rybki moga isc w jej slady i zdrcydowac si na dzieci przed 40-stka a wtedy moze nie dozyc tej chwili. A twoja opinia wybacz ale obchodzi mnie tyle co zeszloroczny snieg:-)
Mam bardzo realne szanse zobaczyc swoje wnuki.../o tym czy dozyje czy nie decyduje sila wyzsza, a nie ja/. Gdy moja corka bedzie maial lat 40, ja bede miala lat 75.  Bedzie idealny wiek, aby zostac babcia :) Natomiast byloby obciachowe dla mnie, gdybym w obecnym wieku jakim jestem, latalo wokol mnie takie cos male i wolalo...babciu!!! babciu!! 
Lepiej byc mloda babcia niz staruszka  ktora zabawy z wnukiem beda meczyc:) anisily ani cierpliwosci ani zdrowia. No ale jak ktos woli wygladac jak babcia swojego dziecka to jego wola:p
Ale to ty chyba wygladasz na babcie..I tobie byloby lepiej zostac babcia w wieku 40 lat, bo mi z pewnoscia nie!!!! :)))))))))))  Co wiecej, ostatnio kilka osob mi powiedzialo, ze wygladam na 27 lat /to sie usmialam/. Z pewnoscia lepiej jest zostac dojrzala mama niz mlodociana mama /a juz w ogole nieletnia/. Moja Mama majac mnie mala, zostala szybko babcia. Byla bardzo, ale to bardzo niezadowolona z tego faktu, ze w wieku 40 kilku lat /blizej jej bylo do 40 tki/, ze tak sie stalo i czula sie obciachowo. Nie pamietam, zeby brala na spacery swoje wnuki, zeby sie z nimi bawila, czy brala do kolezanek na spotkania... Mnie zas tak, wszedzie zabierala. Ja rowniez nie zamierzam ani sponsorowac zycia swoim dzieciom gdy dorosna. Ani wyreczac ich w trudzie wychowania. Masz dzieci, to zajmuj sie i baw sie nimi sam/a! Tu na vitalii widze trend na szybkie zostanie mamusia, najlepiej w liceum i potem pasozytowanie na kim sie da...dalsze pol zycia. To jest odpowiedzialnosc i doroslosc? Dzieki, ale nie dla mnie. 

Akurat pasozytowanie nie zalezy od wieku. Mozna byc mama w wieku 20-lat niezalezna i samodzielna a mozna zostac mama w wieku 40-lat i pasozytowac na rodzicach.

Lata swietlne mi do tego zeby wygladac jak babcia:-) Ty masz zdecydowanie blizej:p

To ciulowa babcia z twojej mamy skoro nie potrafila sie z wnuka/wnuczki cieszyc. 

I tak lepiej zostac mama 20-kilkuletnia niz przed 40-stka:-) Wiekszosc kobiet ma przed 40- stka w miare odchowane dzieci aty siedzisz w pieluchach i sluchasz wrzaskow:p

aaa zresztą....

Jak dla mnie to autorka napisala tylko po zeby moc sie pouzalac. Przeciez i tak z tym nic nie zrobi.  Z facetem jak rowny z rownym rozmawiac nie bedzie bo czuje sie gorsza, niamajaca nic do powiedzenia, zazstraszona, bez pomyslu na siebie itd. To, ze zyje jak zyje wynika glownie z tego jaka ona jest i jak pozwala sie traktowac, a nie jaki jest jej maz. 

sadlo.sadlo napisał(a):

Jak dla mnie to autorka napisala tylko po zeby moc sie pouzalac. Przeciez i tak z tym nic nie zrobi.  Z facetem jak rowny z rownym rozmawiac nie bedzie bo czuje sie gorsza, niamajaca nic do powiedzenia, zazstraszona, bez pomyslu na siebie itd. To, ze zyje jak zyje wynika glownie z tego jaka ona jest i jak pozwala sie traktowac, a nie jaki jest jej maz. 

To racja, Nie czytałam aż tak dogłębnie, ale często w takich sytuacjach jest tak, że kobieta nie stara się nawet postawić na swoim, facetowi nic nie powie (a wiadomo, że im trzeba prosto kawę na ławę), a potem narzeka, ze jest jej ciężko. Nie każdy facet niestety jest domyślny sam z siebie.

cancri napisał(a):

aaa zresztą....

Ej no, dobre to było :) Byłaby gównoburza jeszcze na kilka stron i wyciąganie brudów z Twojej szafy :PP (ryba by o to zadbała) 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.