Temat: Nie podobam się swojemu chłopakowi.

Jak w temacie.
Mówi że mnie kocha, widać, że kocha, ale co kilka dni pojawia się jakiś przytyk do mojego wyglądu, czy to normalne?
On lubi szczuplejsze dziewczyny, a najlepiej fit, sam oczywiście nie ma kaloryfera tylko lekki brzuszek i cycki, oczywiście widzi to i coś tam pracuje nad tym, choć nieskutecznie, no ale ja mu nie wypominam, że ma to czy tamto nie takie jak bym chciała, żeby miał. Nigdy nie przepadałam specjalnie za swoją budową, ale mam bardzo kobiecą figurę pomimo kg, pracuje nad tym, żeby wygladac lepiej, ale przez niego czuje sie mniej atrakcyjna, i mam wiecej kompelskow, niż w czasie kiedy z nim nie bylam. Nie wiem co mam zrobić z tym, rozmwaialam, ale on i tak czasem powie swoje 5 groszy, on chyba nie rozumie, ze mnie odpycha takie zachowanie i troche mi opadla bezgraniczna miłość.

Macie jakies pomysly co z nim zrobic?

PS. Durne komentarze "mowa jest srebrem, a milczenie złotem."

margot, o czym ty mówisz? To, że sobie z niej żartuje i sugeruje, że powinna schudnąć oznacza, że jest z nią, bo mu wygodnie? Z co to za psychoanaliza z 4 linijek tekstu? Nawet nie wiesz co dokładnie jej powiedział, bo niema cytatu.

jurysdykcja napisał(a):

"nie podobam się" nie jest synonimem "chciałby, żebym była szczuplejsza". Ja też mojemu facetowi truję, żeby poćwiczył, bo mu brzuch rośnie, ale przecież lubię jego ciało.

Hahaha , To tak jak u Nas ;) 

Od zjedzenia 3 paczki haribo kaloryfel sie nie odsloni , podgaduje swojemu , choc swietnie i tak wygladA . 

krolowamargot1 napisał(a):

M-San napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

bosz, a czemu z Tobą jest? Bo robisz najlepsze schabowe? Może go zapytaj...
Bo mam super charakter.
to jest bzdura i ściema. Faceci to wzrokowcy, nie zauważył Twojego charakteru, jak zaczęliście się spotykać. COŚ musiało mu się w Tobie spodobać, zafascynować. Czysto wzrokowego. Ta chemia tak działa. Jeśli to on mówi, że jest z Tobą, bo masz super charakter (co to w ogóle za ogólnik jest), to ściemnia. Jest z Tobą, bo mu wygodnie.Jeśli to Ty tak uważasz, to wmawiasz sobie coś, czego nie ma.I to nie ma nic wspólnego z tym, jaki charakter na prawdę masz- możesz być fantastyczną, oczytaną, ciepłą osobą, albo przeciwnie. Zastanów się nad tą relacją (mam 40 lat, za sobą wiele związków, wiem, co mówię).


Poznaliśmy się przez Internet więc przykro mi, ale mylisz się, charater zauważył przede wszystkim. Ja mówię, że mam super charakter, bo rzezcywiście tak jest i wiele ludzi we mnie właśnie to ceni. Jestem ładną kobietą, ma mu się co we mnie podobać, po prostu woli zgrabne fit dziewczyny, a ja mam nadwagę, więc mi dogryza. Nie jest ze mną bo mu wygodnie, bo wygody w naszym związku mu nie zapewniam, a wręcz przeciwnie i wiem, że mnie kocha.

M-San napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

M-San napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

bosz, a czemu z Tobą jest? Bo robisz najlepsze schabowe? Może go zapytaj...
Bo mam super charakter.
to jest bzdura i ściema. Faceci to wzrokowcy, nie zauważył Twojego charakteru, jak zaczęliście się spotykać. COŚ musiało mu się w Tobie spodobać, zafascynować. Czysto wzrokowego. Ta chemia tak działa. Jeśli to on mówi, że jest z Tobą, bo masz super charakter (co to w ogóle za ogólnik jest), to ściemnia. Jest z Tobą, bo mu wygodnie.Jeśli to Ty tak uważasz, to wmawiasz sobie coś, czego nie ma.I to nie ma nic wspólnego z tym, jaki charakter na prawdę masz- możesz być fantastyczną, oczytaną, ciepłą osobą, albo przeciwnie. Zastanów się nad tą relacją (mam 40 lat, za sobą wiele związków, wiem, co mówię).
Poznaliśmy się przez Internet więc przykro mi, ale mylisz się, charater zauważył przede wszystkim. Ja mówię, że mam super charakter, bo rzezcywiście tak jest i wiele ludzi we mnie właśnie to ceni. Jestem ładną kobietą, ma mu się co we mnie podobać, po prostu woli zgrabne fit dziewczyny, a ja mam nadwagę, więc mi dogryza. Nie jest ze mną bo mu wygodnie, bo wygody w naszym związku mu nie zapewniam, a wręcz przeciwnie i wiem, że mnie kocha.
Kocha Cię a Ci dogryza i przez to masz więcej kompleksów niż miałaś wcześniej i Cię to od niego odpycha - powiedziałaś mu o tym, a on ma to gdzieś i dalej Ci dogryza. 

Czujesz się zdołowana i żalisz się na forum. Inni odpisują, jak to wygląda z boku, a Ty go zaczynasz bronić. 

O kij Ci chodziło zakładając ten temat?

No więc możesz to olać - mój facet olewa kompletnie moje przytyki...więc w sumie po 3 latach znajomości przestałam go urabiać na siłownię. Możesz też wykorzystać to jako mobilizację i spróbować zostać tą fit dziewczyną, tym bardziej, że jak sama piszesz, coś tam na plusie masz i idealnie się ze sobą nie czujesz. Bo jakbyś się czuła dobrze, to byś takie dowcipy i przytyki ignorowała. Mój chłopak non stop mi docina, że mam ręce jak facet, albo że mi dupa rośnie itd - szczerze - mam na tyle dobrą samoocenę, że mogę zupełnie szczerze mu odpowiedzieć - nie podoba się? To spadaj, znajdź sobie lepszą :) nie znajdzie :D

Fukaeri napisał(a):

M-San napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

M-San napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

bosz, a czemu z Tobą jest? Bo robisz najlepsze schabowe? Może go zapytaj...
Bo mam super charakter.
to jest bzdura i ściema. Faceci to wzrokowcy, nie zauważył Twojego charakteru, jak zaczęliście się spotykać. COŚ musiało mu się w Tobie spodobać, zafascynować. Czysto wzrokowego. Ta chemia tak działa. Jeśli to on mówi, że jest z Tobą, bo masz super charakter (co to w ogóle za ogólnik jest), to ściemnia. Jest z Tobą, bo mu wygodnie.Jeśli to Ty tak uważasz, to wmawiasz sobie coś, czego nie ma.I to nie ma nic wspólnego z tym, jaki charakter na prawdę masz- możesz być fantastyczną, oczytaną, ciepłą osobą, albo przeciwnie. Zastanów się nad tą relacją (mam 40 lat, za sobą wiele związków, wiem, co mówię).
Poznaliśmy się przez Internet więc przykro mi, ale mylisz się, charater zauważył przede wszystkim. Ja mówię, że mam super charakter, bo rzezcywiście tak jest i wiele ludzi we mnie właśnie to ceni. Jestem ładną kobietą, ma mu się co we mnie podobać, po prostu woli zgrabne fit dziewczyny, a ja mam nadwagę, więc mi dogryza. Nie jest ze mną bo mu wygodnie, bo wygody w naszym związku mu nie zapewniam, a wręcz przeciwnie i wiem, że mnie kocha.
Kocha Cię a Ci dogryza i przez to masz więcej kompleksów niż miałaś wcześniej i Cię to od niego odpycha - powiedziałaś mu o tym, a on ma to gdzieś i dalej Ci dogryza. Czujesz się zdołowana i żalisz się na forum. Inni odpisują, jak to wygląda z boku, a Ty go zaczynasz bronić. O kij Ci chodziło zakładając ten temat?

Naucz się czytać to może do Ciebie dotrze.

faceta nie powinno sie kochac bezgranicznie bo same siebie tym zniszczymy.... przykro mi ze tak ci dopowiada, ale nie powinnas brac teg do siebie, ja na twoim miejscu bym odrzucala pileczke i sama mu dorzucalaa bo z tego co piszesz nie jest sam fit....wiem ze to podcina skrzydla ale postaraj sie to zamienic w motywacje do dzialania 

Moim zdaniem nic nie możesz zrobić - znaczy nic, żeby zmienić jego zachowanie. Jeżeli ktoś mimo próśb i rozmów, żeby przestał Ci dogryzać nadal to robi to jest po prostu ograniczony umysłowo i/lub wredny. Takich rzeczy się w kimś nie da zmienić. Możesz jedynie przeczekać i liczyć na to, że mu się znudzi. Nauczyć się to jego gadanie lekceważyć. Schudnąć i stać się fit w takim stopniu jak on tego oczekuje. Albo się z nim rozstać. Każda opcja zakłada ruch z Twojej strony, jego Ci się nie uda zmienić. 

M-San napisał(a):

Fukaeri napisał(a):

M-San napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

M-San napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

bosz, a czemu z Tobą jest? Bo robisz najlepsze schabowe? Może go zapytaj...
Bo mam super charakter.
to jest bzdura i ściema. Faceci to wzrokowcy, nie zauważył Twojego charakteru, jak zaczęliście się spotykać. COŚ musiało mu się w Tobie spodobać, zafascynować. Czysto wzrokowego. Ta chemia tak działa. Jeśli to on mówi, że jest z Tobą, bo masz super charakter (co to w ogóle za ogólnik jest), to ściemnia. Jest z Tobą, bo mu wygodnie.Jeśli to Ty tak uważasz, to wmawiasz sobie coś, czego nie ma.I to nie ma nic wspólnego z tym, jaki charakter na prawdę masz- możesz być fantastyczną, oczytaną, ciepłą osobą, albo przeciwnie. Zastanów się nad tą relacją (mam 40 lat, za sobą wiele związków, wiem, co mówię).
Poznaliśmy się przez Internet więc przykro mi, ale mylisz się, charater zauważył przede wszystkim. Ja mówię, że mam super charakter, bo rzezcywiście tak jest i wiele ludzi we mnie właśnie to ceni. Jestem ładną kobietą, ma mu się co we mnie podobać, po prostu woli zgrabne fit dziewczyny, a ja mam nadwagę, więc mi dogryza. Nie jest ze mną bo mu wygodnie, bo wygody w naszym związku mu nie zapewniam, a wręcz przeciwnie i wiem, że mnie kocha.
Kocha Cię a Ci dogryza i przez to masz więcej kompleksów niż miałaś wcześniej i Cię to od niego odpycha - powiedziałaś mu o tym, a on ma to gdzieś i dalej Ci dogryza. Czujesz się zdołowana i żalisz się na forum. Inni odpisują, jak to wygląda z boku, a Ty go zaczynasz bronić. O kij Ci chodziło zakładając ten temat?
Naucz się czytać to może do Ciebie dotrze.

A Ty naucz siebie szanować - no chyba, że lubisz zachowanie jakie funduje Ci Twój ukochany :D

ja bym nie byla z kims kto mi dogryza i mowi jak mam zyc, bierz albo nie bierz i tyle. widac ze ten zwiazek ci szkodzi skoro sama widzisz ze masz mniejsza pewnosc siebie niz na poczatku, a kochajacy zwiazek dodaje ci skrzydel a nie podcina i nie wazne czy wazysz 60 czy 100 kilo.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.