Temat: Czy puścić chłopaka na kawalerski?

Dziewczyny mam konto na tym forum, ale nie chciałabym z niego pisać . Pytanie jest takie jak w temacie . Pewnie zaraz wiele z was napisze : chłopak to nie pies na smyczy , jak mu nie ufasz to po co z nim jesteś i ja to wszystko wiem . Racjonalnie . ALE jak przychodzi co do czego to: przyznam że nie ufam jego kolegom nie ufam jemu gdy jest z nimi sam , pod wpływem alkoholu , bo wiele razy coś mówił a potem pod wpływem kolegów robił zupełnie co innego . Kawalerski jednego z kolegów ma się odbyć za miesiąc . Niby chłopaki zarzekają się że nie będzie żadnych panienek do seksu , jedynie jedna tancerka . W co nie wierzę ( dwóch z nich ma już przygody z prostytutkami na koncie ) z jednej strony nie chcę wyjść na zazdrosną psychopatkę , z drugiej jak sobie wyobraże ich tam , morze alkoholu i półnagie panny to mam ochotę powiedzieć nigdzie nie pójdziesz . Ale od tego problem przecież nie zniknie ... będą inne takie okazje a chłopak będzie mi miał to za złe , bo wiem że planuje tam pójść .

P . S ja na panieński nie idę , bo pracuję wtedy .

Jedna na nich wszystkich to trochę słabo, co?

AnkaManka napisał(a):

Czyli co?? To ja jestem dziwna bo nie chcę żeby mój chłopak łaził z kumplami po burdelach czy klubach z prostytutkami . Dla was to normalka ? To juz faktycznie wolę być dziwna i mieć swoje wątpliwości chyba ten wątek mi nie pomoże . A jeśli idzie o puszczanie to ja jak swojemu powiem że nie chcę żeby szedł, to nie pójdzie . Ale może mi to mieć za złe szczególnie potem jak nasłucha jak się bawili .

Przeciez nie idą do burdelu. Wrzuć na luz i przestać tworzyć w głowie scenariusze.

A ja Cie doskonale rozumiem moj facet tez w najblizszym czasie ma jechac na kawalerski tylko nie ma to byc jeden wieczor a caly weekend, a ze wzgledu na to ze zazdrosnica ze to mnie az skreca jak o tym mysle i klocilismy sie juz o to niejednokrotnie, w koncu stwierdzilam zeby jechal gdzie chce, w koncu mu ufam ajezeli co sie stanie to predzej czy pozniej to wyjdzie na jaw... takze jak na razie staram sie nie myslec zbyt duzo nad tym zeby nie wymyslec jakis dziwnych scenariuszy:P

ewelina9323 napisał(a):

A ja Cie doskonale rozumiem moj facet tez w najblizszym czasie ma jechac na kawalerski tylko nie ma to byc jeden wieczor a caly weekend, a ze wzgledu na to ze zazdrosnica ze to mnie az skreca jak o tym mysle i klocilismy sie juz o to niejednokrotnie, w koncu stwierdzilam zeby jechal gdzie chce, w koncu mu ufam ajezeli co sie stanie to predzej czy pozniej to wyjdzie na jaw... takze jak na razie staram sie nie myslec zbyt duzo nad tym zeby nie wymyslec jakis dziwnych scenariuszy:P

Ja się nie kłócę ale też mnie skręca jak sobie to wyobrażę .

Ja na Twoim miejscu tez nie chciałabym chłopaka puścić na kawalerski mając takich kolegów. Pod wpływem alkoholu przecież rożne głupoty można zrobić 

Wilena dobrze prawi. Jak mu zabronisz iść do jednego z lepszych kumplów, to ten związek długo nie pociagnie.

Lepiej go nie puszczaj, zrobi coś głupiego i będziesz tego żałować. Lepiej żeby się trochę pofochował

AnkaManka napisał(a):

Czyli co?? To ja jestem dziwna bo nie chcę żeby mój chłopak łaził z kumplami po burdelach czy klubach z prostytutkami . Dla was to normalka ? To juz faktycznie wolę być dziwna i mieć swoje wątpliwości chyba ten wątek mi nie pomoże . A jeśli idzie o puszczanie to ja jak swojemu powiem że nie chcę żeby szedł, to nie pójdzie . Ale może mi to mieć za złe szczególnie potem jak nasłucha jak się bawili .

Nie, nie jesteś dziwna. Masz prawo tego nie chcieć. Ja też bym nie chciała, aby mój facet łaził w takie miejsca. Tylko mój nie łazi, ja też nie, bo nas to nie bawi. Oboje jesteśmy zdania, że są ciekawsze rzeczy w życiu i mamy inne priorytety. Ty wzięłaś faceta, którego życie i rozrywka tak wygląda jak wygląda, więc nie możesz mieć teraz pretensji i mu zabraniać. Wiedziałaś zapewne od początku jaki jest i co lubi. Trzeba sobie zawsze znajdować kogoś z kim nie ma się takich dylematów zamiast samemu się denerwować, a kogoś próbować zmieniać.

Pasek wagi

Albo Ty go puścisz, albo 'puści' się sam :D

Nie bylabym z tego powodu zadowolona. Ale ja swojemu mezowi bardzo ufam

Edit

 Dzieki bogu mojego nie bawia takie "proste" imprezy

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.