Temat: maz mnie nie szanuje!

nie wiem juz co robic. Znam meza od 4 lat i jest coraz gorzej. Maz mnie nie szanuje. Mowi do mnie podniesionym glosem, potrafi wyzwac. Ostatnio zaczal wydawac mi polecenia. Mamy male 1,5 roczne dziecko i obecnie jestem na wychowawczym. Nie chcialabym rozwodu bo szkoda mi maluszka zeby wychowywal sie bez ojca. Ale z drugiej strony przeciez bedzie widziec ze tatus nie szanuje mamusi i bedzie robic to samo. Co zrobic w takiej sytuacji? Macie jakies rady jak zmienic postepowanie meza?

zaraz, a o siebie nie chcesz walczyc? o spokój dziecka? o normalność? Aż tak bardzo siebie nienawidzisz, że pozwalasz traktować się jak przysłowiową szmatę, w imię... No właśnie czego? Złudzeń? Coludziepowiedzą? Dla dziecka?  A na co, na bogów,  dziecku ojciec, który poniewiera matką? A Tobie na co facet, który Cię nie szanuje, bije i źle traktuje? Ja tego nigdy nie zrozumiem. Sama wychowałam dziecko. Skończyłam studia, mam dobrą robotę, 40 lat i jestem w świetnym związku. Czego tu się bać, że będzie lepiej?

Pasek wagi

Co do leczenia - to nie takie hop siup. Jeśli można uniknąć łykania tabletek, to najchętniej się to robi. Można rozbić się o całe spektrum skutków ubocznych, można w początkowej fazie snuć się jak zombie, można nawet mieć pogorszenie. Terapia chyba byłaby najlepsza.

A Ty go już nie kochasz dlatego, że Cię nie szanuje, czy dlatego, że ma najniższą krajową, jest bez zawodu, nie chce się rozwijać i nie zmienić pracy, nie ma ambicji i zastanawiałaś się niedawno (1 marca) nad tym czy to facet czy du**?

jak go poznalam to nie mial zawodu, i zarabial najnizsza krajowa a kochalam go. Wiec mysle ze tu chodzi o szacunek

A Ty sama go szanowałaś? Bo jeśli ciągle naciskałaś, poszłaś nawet z nim do szkoły, żeby ją skończył a Twoja rodzina szukała mu lepszej pracy, to ja nie wiem czy on był za to wszystko wdzięczny, czy wręcz przeciwnie. Wiesz... Problemy w związku często są wynikiem wieloletniego niezrozumienia partnerów, a sytuacja nigdy nie jest czarno-biała. Wymagając szacunku trzeba go też okazywać. Nie wyobrażam sobie nie szanować woli i wyborów partnera.

oczywiście, można walczyć, ale jak jest o co. Ale Ty masz chyba taki przykład z rodziny wyniesiony. Wróć do męża który jest chuj** ale przynajmniej nie pije ? Jakby do mojej matki przyszla synowa ( już nie mówię o sobie ) to sama by bratu najpierw strzeliła w pysk, a później dziewczynę do adwokata zaprowadziła. Co to za ludzie ze własne dziecko do tyrana odsylaja ? 

szyneczka80 napisał(a):

tak jestem lepiej wyksztalcona i zarabialam wiecej.

to czemu nie wrócisz do pracy, a on niech "siedzi" w domu? przecież to finansowo nawet wam się bardziej opłaca. dziecko ma już 1,5roku, spokojnie zostanie z tatą. 

przede wszystkim to ogarnąć musisz się Ty. dajesz sobą pomiatać to Tobą facet pomiata. wróć do pracy, ułóż sobie w głowie plan na wypadek rozwodu i nie bój się mu przeciwstawić. a dziecku robisz krzywdę chowając go w takich warunkach.

ja bym tez postawila sprawe jasno ze niech bierze tydzien wolnego i ma siedziec z dzieckiem i robic wszytsko co ty a ty jedz do mamy. Albo to zrobi albo separacja i tyle.Zadnego wywozenia do tesciowej. Niech se uswiadomi ile pracy kosztuje wychowanie dziecka. Teraz jestes za slaba psychicznie zeby odejsc albo cos przewalczyc (jak sama mowisz) wiec zacznij krok po kroku powoli.powodzenia

Kobieto zacznij się szanować. Powinnaś być silna dla swojego dziecka, wystaw facetowi walizki za drzwi, idz do adwokata i zorientuj się co i jak zrobić w razie separacji i ewentualnie rozwodu. Jeśli będzie chciał wrócić postaw twarde dobrze przemyślane warunki. 1 warunkiem niech będzie całotygodniowy urlop męża i jego nic nie robienie z dzieckiem i całą resztą obowiązków! Bez taryfy ulgowej - ma być zrobione wszystko!!! Jeżeli sobie z tym poradzi bez mamusi to będzie znaczyło że facetowi zależy na was, jeśli nie to dla twojego i dziecka dobra się rozstańcie. 

Jeśli nie poradzisz sobie z tą sytuacją to dziecko nigdy Tobie tego nie wybaczy. 

Pasek wagi

Nie da sie zmienic zachowania męża , wychodzi prawdziwe oblicze . Szczesliwa matka to szczesliwe dziecko , wiele kobiet żyje w toksycznych związkach dla dziecka , wydaje im sie ,ze robią przysługę dziecku , a dziecko czasem cierpi bardziej niż jakby rodzice sie rozwiedli ...nikt chyba jako dziecko nie chcial by słyszeć awantur , jak ojciec krzyczy na matke , jak ja wyzywa , jak matka placze za sciana ... 

A co do szacunku męza , to on Cie nie szanuje bo Ty sie nie szanujesz . Gdybys sie szanowala juz dawno bys sie spakowala i odeszla zamiast sobie na to pozwalac .

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.