Temat: maz mnie nie szanuje!

nie wiem juz co robic. Znam meza od 4 lat i jest coraz gorzej. Maz mnie nie szanuje. Mowi do mnie podniesionym glosem, potrafi wyzwac. Ostatnio zaczal wydawac mi polecenia. Mamy male 1,5 roczne dziecko i obecnie jestem na wychowawczym. Nie chcialabym rozwodu bo szkoda mi maluszka zeby wychowywal sie bez ojca. Ale z drugiej strony przeciez bedzie widziec ze tatus nie szanuje mamusi i bedzie robic to samo. Co zrobic w takiej sytuacji? Macie jakies rady jak zmienic postepowanie meza?

Vieenna napisał(a):

A Ty sama go szanowałaś? Bo jeśli ciągle naciskałaś, poszłaś nawet z nim do szkoły, żeby ją skończył a Twoja rodzina szukała mu lepszej pracy, to ja nie wiem czy on był za to wszystko wdzięczny, czy wręcz przeciwnie. Wiesz... Problemy w związku często są wynikiem wieloletniego niezrozumienia partnerów, a sytuacja nigdy nie jest czarno-biała. Wymagając szacunku trzeba go też okazywać. Nie wyobrażam sobie nie szanować woli i wyborów partnera.
Ja i moja rodzina też pomagaliśmy mojemu. Wiesz co? Jest wdzięczny, bo nie jest neandertalczykiem.

swietne jest zostawienie takim tatusia dziecka na 10 godzin, moj zawsze rozumial ze obowiazki domowe to bardzo duzo nawet bez malego dziecka, aczkolwiek nigdy sie ich nie tknal, ale jest mu wybaczone ma inne zalety

Kuźwa! Miałam inne podejście niż wszyscy tutaj, że podniesiony ton to nie powód, żeby się rozwodzić, ALE wtedy - przyznaję się - nie czytałam wszystkich stron wątku! Kobieto, daj spokój, co to za ...facet że żonę potrafi uderzyć??? D*pa nie facet. Jak w ogóle można kogokolwiek uderzyć??? Nie ma sensu z takim marnować życia, naprawdę . Jeśli rozmowy nie pomagają to nic już nie pomoże, szkoda czasu i nerwów, płaszczenia się przed takimi osobnikami. Oni się zmieniają....na całe 5 minut, a potem jest to samo. I możesz sobie krzyczeć dwa razy głośniej, beczeć ile tylko masz siły, smucić się, rzucać talerzami, nie spać po nocach i snuć się po domu jak cień- to nic nie da. On będzie siedział niewzruszony i pogłośni sobie tylko TV, a w nocy wypnie się tyłkiem i pójdzie spać w najlepsze. Ja bym zapytała wprost jak sobie to wyobraża, bo w takiej formie w jakiej to jest teraz to nie będzie funkcjonowało i tyle. 

a rodzice...cóż...:( Na pewno gdybyś podjęła ostateczną decyzję o rozstaniu to by się wspierali całym sercem. A jeśli nie to chociaż byłabyś z dala od jego wrzasków.

Kobieto zawalcz o siebie i dziecko. Jest tu bardzo wiele cennych rad ale i tak to co zrobisz zależy tylko od Ciebie. Jedno jest pewne, nie dawaj się ponizac. Znam przypadek dziecka, które obserwując zachowanie ojca, również nie szanowalo matki. 

Kolejna znajoma siedzi w domu z dwójka - oczywiście zdaniem partnera (on pracuje fizycznie) jak ona może być zmęczona???? Dziewczyna psychicznie nie wytrzymuje.

U mnie też nie jest kolorowo ale nie dam sobie wejść na głowę. Podstawa to znać swoją wartość. Mam nadzieję, że znajdziesz w sobie siłę, bo tego Ci trzeba!

Pasek wagi

szyneczka80 napisał(a):

no wlasnie. Poczatkowo nie byl chamem. Poczul sie chyba pewnie. A teraz sie tlumaczy ze to dlatego ze jest taki zmeczony a ja sobie siedze w domu

Powiedz mu że to jest czasowe, nie zamierzasz go wykorzystywać i później będziecie razem pracować i wszystko nie będzie spoczywać na nim. Ze nie planujesz na nim żerować tylko też będziesz pracować, starać się.Powiedź mu że jesteś dumna z tego że sie stara utrzymać rodzinę, jednak facet zapierdala codziennie w nielubianej pracy, może się boi że jak ją rzuci to nic nie znajdzie a z 1 pensją nie można sobię pozwolić na brak dochodów w czasie szukania.  I poobserwuje reakcję później napisz czy jest lepiej. 

I nie musisz się od razu z nim rozwodzić, najpierw zadbaj o siebie swoją psychikę, zdrowie itd. Może masz depresję wiec idź na terapię, depresja bierze się z nieodpowiednich schematów myślenia np. jak mi się coś nie uda to tragedia, wyolbrzymiania, czy działania tylko jak ma się siłę, energię itd Poobadaj jak tarczyca i inne tego typu medyczne rzeczy, często po ciąży u wielu kobiet coś się wali w gospodarce hormonalnej. Zadbaj o swój wygląd, ciało żeby dojść do poziomu sprzed ciąży, lepiej wyglądając też będziesz czuła się lepiej. Nawet jakieś codzienne ćwiczenia cię wzmocnią psychicznie. Najpierw poogarniaj się, daj sobie rok na nierozwodzenie się. Naucz go że ma ciebie szanować tym że sama się szanujesz i o siebie dbasz. 

Masz coś o zniekształceniach poznawczych, idź na terapie leczenie depresji to jest parę tygodni jak skupisz się na ogarnianiu myślenia. 

http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=43...

Oczywiście jak cie uderzy kiedykolwiek jeszcze to odejdź. 

I poszukaj jeszcze w jakiś kaznodziejach/kościele - pustka, jakieś zagubienie duchowe może być mylone z depresją, posłuchaj sobie ojca szustaka, pawlukiewicza na youtubie. Człowiek czasami wariuje bez wiary i przyczyna jest gdzieś indziej. 

Jeśli pozwalasz na takie traktowanie to tak jakbyś Ty siebie nie szanowała. Jeśli Ty siebie nie szanujesz to i on napewno nie będzię Cię szanować. Im dłużej będziesz trwać w takim związku tym będzie gorzej. Postaw sprawę jasno że jeśli się nie zmieni to go zostawisz.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.