Temat: Pytanie do osób w stałych związkach

W skrócie: jestem z moim X juz 2 lata. Mam dziecko z poprzedniego związku,ma 3 lata wiec większość jego życia wychowuje go razem.

Zaczęły się pojawiać problemy,obydwoje chcemy nad nimi popracować,on jest świadom sytuacji ze tez nie postępuje zawsze dobrze.

X chciałby zebym pracowała,utrzymywała porządek w domu,zajmowała się dzieckiem i robiła wszystko.

Sam pomimo wieeeelu rozmów jakoś nie kwapi się do działania (moja mama jakos to ogarniala - ku^a serio to idź do niej mieszkac...). Zero wdziecznosci, wczoraj jak wysprzatalam pół mieszkania,zrobiłam obiad,polozylam dziecko i zrobiłam pranie usłyszałam- No,i tak powinno być.

Dodam,że nas nie utrzymuje,sama zarabiam na siebie i dziecko.

Jak go skłonić do jakiś obowiązków domowych? Jakich argumentów użyć,ze teraz jest inaczej,i owszem kiedyś jak facet był zywicielem rodziny to tak to wyglądało,ale teraz jest inaczej...

Wszelkie komentarze Zostaw go wsadzcie sobie,jesteśmy z tych par które pokonują przeszkody a nie uciekają.

Ja jestem w zwiazku od ponad 3 lat (mieszkamy razem od prawie 3 lat), dzieci nie mamy - nie chcemy.

W domu wiekszosc rzeczy robie ja (obydwoje jestesmy pon-pt 7-16 poza domem), gotuje, sprzatam, robie pranie, przygotowuje sniadanie/kolacje. Ale jak jestem zmeczona, albo po prostu mi sie nie chce to maz mi pomoze albo zrobi za mnie (tylko gotowaniem on sie napewno nie zajmie) :P Zawsze mi mowi, ze jest wdzieczny, ze ja "tyle robie". Gdy ma mi pomoc nigdy nie marudzi. A sam z siebie tez odkurzy mieszkanie lub oprozni zmywarke.

Wspolczuje tobie, ze twoj maz oczekuje, ze ty nie tylko zarobisz, ale tez posprzatasz, ugotujesz i zajmiesz sie dzieckiem. Nie wiem co ci radzic, bo chyba baaardzo ciezko to zmienic. Zostawic go nie chcesz napewno. Tez z nim juz o tym rozmawialas i nic nie pomoglo. Chyba tylko rozmowa az do skutku pomoze, bo szantazowanie albo nic nierobienie w domu, az on sam z siebie wszystko ogarnie, raczej nie poskutkuje. Predzej beda awantury o to, ze ty jako kobieta zaniedbalas dom.

Pasek wagi

'Sam pomimo wieeeelu rozmów jakoś nie kwapi się do działania' no to ja już nie wiem co innego możesz zrobić. Nienawidzę, gdy facet traktuje swoją kobietę nie jak partnerkę, a jak matkę która wypierze za niego brudne skarpetki. Próbowałaś może czasami to po prostu olać? I sprawdzić, czy jak umywalka będzie pełna to weźmie się do roboty bo nikt nie zrobi tego za niego?

Już tak zrobiłam,nic nie było zrobione,i fakt nic to nie pomogło. A trzeba coś z tym zrobić już teraz,bo za 10 lat to będzie już mega za późno. Kiedyś aż takie nie był, sprawa się ciągnie dopiero z miesiąc - dwa.

Jesteście razem już dwa lata i dopiero teraz chcesz coś z tym zrobić? Obawiam się, że to trochę za późno. Na początku związku można negocjować a na takim etapie to facet będzie bronił swojej "wolności" jak niepodległości. Chyba, że zaczniesz zmieniać jego nawyki powolutku i niepostrzeżenie, sowicie go za wszystko chwaląc i nagradzając. I na koniec - przyjmij tę radę na poważnie, choć pisałam z przymrużeniem oka.:)

To tkwij w tym związku dalej i nie narzekaj. Łudzisz się, że istnieje jakiś sposób na zmianę takiego typa. Mówisz, że wszystko robisz sama i jesteś niezależna, ok, ale co on w takim razie robi dla Ciebie, że jak mniemam go kochasz? Wg mnie on po prostu Cię nie szanuje, nie wspominając już o miłości.

Pasek wagi

jeszcze gdyby on faktycznie był żywicielem rodziny... piszesz, ze problemy się zaczęły. czyli jak było wcześniej? zamieszkaliście razem i na wejście go obsługiwałaś, a on przyjął to za pewnik? 

jesli sytuacja jest taka jak piszesz to wychodzi chyba z wychowania, jak sama mówiłaś jego mama dawałą rade, jedyne co moge poradzicto spokojną rozmowe, wytlumaczenie mu ze jest Ci ciezko i ze powinien Ci pomoc, tym bardziej jesli nie pracuje

mam podobna sytuacje ale nie az tak powazna

jak zrobi cos to tez to docen, daj mu do zrozumienia ze jesli bedziesz miec wiecej czasu i bedziesz mniej zmeczona to bedzie Wam lepiej, bedziecie mogli spedzic jakos czas

powodzenia, trzymam kciuki

Piszesz, że jesteście z tych par które pokonują przeszkody i razem chcą rozwiązywać problemy, po czym wspominasz że facet nie robi w domu nic, pomimo wielu rozmów nie chce tego zmienić i jeszcze rzuca chamskimi tekstami. Serio nie widzisz jak bardzo ma w d*pie Twoje potrzeby i ma za domowe popychadło? Myślę że koleś się nie zmieni, bo w sumie po co skoro tak mu dobrze. Sama się utrzymujesz, dbasz o dom, facet jest ustawiony do końca życia.

Pasek wagi

Hej, czytajcie ze zrozumieniem. Problemy zaczęły się niedawno, wcześniej sprzątaliśmy wspólnie i nie miał takich poglądów. Coś się musiało stać, że mu się tak poprzestawiało w głowie, może koledzy z nowej pracy, nie wiem.

On chce coś zmienić, ostatnio całe wolne zajmował się moim synkiem, zrobił pranie i zakupy. Powoli coś zmienia.

Chyba źle zadałam pytanie. Chodzi mi o to, co mogę zrobić by bardziej doceniał to co robię, i przestał ciągle marudzić, że coś jest niezrobione. Jest zrobione - spoko. Nie jest? O matko patrz znów pełen kosz prania bla bla bla. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.