Temat: Tęsknicie za domem rodzinnym?

Tak się zastanawiam czy tylko ja tak mam, że po wyprowadzce z domu rodzinnego jakoś nie mogę zadomowić się w innym miejscu, i myśląc "dom" nie mam na myśli obecnego miejsca zamieszkania, a właśnie ten dom w którym żyłam całą swoją młodość. Czasem chciałabym wrócić do dzieciństwa i znów móc mieszkać w tamtym miejscu. 

Macie tak? Po jakim czasie zadomowiliście się w nowym miejscu? 

Miałam 19 lat jak wyprowadziłam się z domu i… teraz mam dwa domy ;) 
Na co dzień żyję swoim życiem tu, w mieście :) Ale czasem zdarza mi się bardzo tęsknić, zresztą raz na jakiś czas jadę do domu na weekend by zaczerpnąć tej domowej atmosfery :)
Chociaż nie jest to też dom, w którym się wychowałam - za ludźmi tęsknię ;)

Pasek wagi

Nie mialam czegos takiego, od 16 roku zycia nie mieszkam w miejscu, w ktorym sie wychowalam. Byc moze pozne wyprowadzki sa bardziej bolesne.

wyprowadziłam się mając 18 lat, tęskniłam przez pierwsze tygodnie, bo wylądowałam na studiach w mieście, w którym nie miałam żadnej rodziny ani znajomych.

Wyfrunęłam z domu mając 20lat, z początku bardzo tęskniłam. Teraz raczej nie tęsknie, mam ogromny sentyment do swojego miasta, miejsc, i ludzi, dlatego przed każdym moim urlopem w Polsce z niecierpliwością czekam aż je zobaczę! ;)

nie tęskniłam, raczej nowe było to dla mnie ciekawe. Ale też dość często odwiedzałam i nadal odwiedzam dom rodzinny.

Pasek wagi

nie tęsknię, bo mieszkam nadal mamą, a tu już 27 l. na karku =/

4 lata nie mieszkam już z rodzicami i wciąż mówiąc dom, mam na myśli mój dom rodzinny. Gdy jestem w Warszawie tesknie za wsią i rodzicami, a gdy jestem z nimi dłuzej niz dwa dni to mam ochotę się już stamtąd zabierać do siebie. Może nie tyle chodzi o tęsknote za rodzicami, co za spokojem z dala od Warszawy. Tu obecnie to nie jest to moje "miejsce na ziemi" Jestem stworzona do życia albo w małej mieścinie, a najlepiej na wsi w domu, gdzie mam przestrzeń. Duszę się w 50 metrowym mieszkaniu. ..

oj tak, zdałam na studia w innym mieście z drugą lokatą i co? wyleciałam z hukiem - nie byłam w stanie się odnaleźć ani na kwaterze ani w akademiku. Wróciłam na swoje śmieci i poszło jak z płatka. Cóż, jestem uczuciowa i mocno związana z rodziną. Cieszę się, że mieszkamy blisko i możemy widywać się nie tylko w święta.

choc mieszkam niecałe 20 km od domu rodzinnego i często tam jeszcze to i tak tesknie 

Nie.. nie miałam najlepszego dziecinstwa. Na początku i tak trochę tęskniłam- jeździłam co tydzień (ok 60 km) wynajmowałam pokój. Teraz mam swoje mieszkanie i nie tęsknie wcale.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.