- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 lutego 2016, 20:39
mam wielu znajomych na uczelni i czasami gadam z nimi na face albo po prostu w szkole. Ostatnio od dobrego kolegi usłyszałam ze ładnie dzis wyglądam. Mąż wie ze rozmawiam czasem z kolegami z uczelni w sumie to o niczym luzna rozmowa. Czy to waszym zdaniem jest nie w porządku? Gdyby nie face albo szkola to nie miałabym sie do kogo odezwać. Oczywiście nie ma tu żadnych podtekstów z mojej strony ze niby jakas zdrada czy cos.
co sadzicie o tym, czy jak mam juz męża to powinnam siedziec w domu i nie odpisywać nikomu ani się nie odzywać bo jak to tak można gadać z innymi facetami?
9 lutego 2016, 20:44
Powiedz, że żartujesz. Oczywiście, że kontakty z innymi ludźmi są normalne! Zdarzają się pary, które z nich rezygnują, to prawda. Ale to jest właściwe wyłącznie wtedy, kiedy oboje tak chcą i nie czują potrzeby rozmowy czy kontaktu z innymi ludźmi.
9 lutego 2016, 20:53
ja jestem bardzo kontaktowa i lubię rozmawiać o głupotach nawet o paliwie w aucie :p wiec moim zdaniem nic złego nie robię?
usluszalam od koleżanki ze jak się ma męża to nie pisze sie z innymi
9 lutego 2016, 21:01
Mój też był zazdrosny. Ograniczała kontakty do tych "koniecznych". W sumie nie potrzebowałam rozmów na fb. Dla mnie to normalne dla niektórych może być dziwne
9 lutego 2016, 21:11
A dlaczego nie rozmawiać?
9 lutego 2016, 21:13
moj facet jest zazdrosny o moje pogawedki z kumplami, rozmowy na fb ze wspolpracownikami plci meskiej itp. itd. uwazam, ze to bezpodstawna zazdrosc, bo ja nie robie przeciez nic zlego. nie chce sie z nim klocic, ale tez nie mam zamiaru zrywac ze wszystkimi kontaktu. a najbardziej mnie denerwuje, kiedy wyrywa mi telefon i czyta rozmowy na fb .. wedlug mnie to jest przegiecie, bo zwiazek powinien byc oparty na zaufaniu. ja mu ufam, a on chyba niestety mi nie do konca ..
9 lutego 2016, 21:42
Twoja koleżanka ma nietypowe podejście, naprawdę. Ja ze swoimi kolegami nie tylko piszę, głównie się spotykam - na spacer, kawę, piwo, film, cokolwiek. I to jest normalne, bo to znajomi. Mojemu do głowy by nie przyszło, że coś jest nie tak. W drugą stronę pewnie czułabym się nieco dziwnie, ale też taka prawda, że ja zawsze miałam dużo kolegów, a on też raczej kumpli ;)
9 lutego 2016, 21:48
Ja np. nie wyobrażam sobie żeby nie rozmawiac z innymi facetami, czy to na uczelni czy w naszej paczce, sama bardzo zakumplowałam się z przyjacielem chłopaka i chyba nauczyłam go, że nie ma z tym problemu, ale dla kontrastu mam koleżankę co nie może chodzić z nami (babska ekipa ze studiów) na balety, gadać z innymi facetami, bo ma takiego chorego zazdrochniache... Ona oczywiście twierdzi, że to jej wybór, ale jak tylko się pokłóci to pierwsze co to gna z nami na balety... :) Wg mnie żadna kobieta nie powinna się zmieniać dla faceta, jeżeli Cie "bierze" to z całym dobrodziejstwem inwentarza, a zmiany powinny wynikać, bo ty tego chcesz, a nie ktoś :)
9 lutego 2016, 22:59
Otóż to. Rozumiem lekkie wymuszanie zmian, kiedy ktoś ma szkodliwy nawyk (np. jak paląca osoba znajduje niepalącego partnera), ale kontakty socjalne to co innego. Możesz przecież lubić innych ludzi i to wcale nie zmienia faktu, że kochasz swojego faceta/męża i jesteś mu wierna :)