- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 lutego 2016, 00:01
Mój chłopak jest ode mnie starszy o rok, jest już na studiach. Wyjechał do większego miasta. Ja będę pisać maturę w tym roku i wybieram się na studia do tego samego miasta. Widujemy się rzadko, na początku przyjeżdżałam do niego co weekend, ale w związku z maturą musiałam to chcąc nie chcąc ograniczyć - mam bardzo dużo nauki i w efekcie widujemy się raz na dwa tygodnie. On to rozumie, wie, że bardzo przejmuję się nauką - rozczula go też fakt, że motywuje mnie to, że on mieszka w tym mieście w którym chciałabym studiować. Ostatnio, będąc u niego dużo rozmawialiśmy o nas. On bardzo chce zamieszkać razem, ale mnie się wydaje, że będzie to za duży "przeskok". Teraz cały rok widujemy się bardzo rzadko, a nagle mamy spędzać ze sobą niemal cały czas. Wyobrażam sobie to tak, że przez pierwszy rok studiów zamieszkam z jakąś koleżanką, a dopiero później z nim. On jednak mówi, że przesadzam. Już kilka razy się trochę o to pokłóciliśmy... już sama nie wiem. Dodatkowo nie wiem czy od razu po maturze chciałabym z nim zamieszkać. Kocham go, ale myślę, że to trochę za szybko... Wiem, że do tego jeszcze dużo czasu, ale chciałabym poznać waszą opinię.. Może któraś z was zamieszkała od razu ze swoim chłopakiem? Jesteśmy ze sobą 2 lata.
9 lutego 2016, 00:23
ja z chłopakiem po 2 miesiącach będziemy mieszkać . szczerze mówiąc nie chce tego ale robię to ze względu na niego. Dla mnie to zdecydowanie za szybko, wolalabym nadal mieszkać u siebie w domu i spotykać się tak jak do tej pory ale niestety nie mam innego wyjścia i będziemy razem mieszkać. W sumie tłumacze sobie to tak że jeśli coś się nie uda to zawsze koge wrócić do domu a w twoim przypadku jeśli nie będziecie się dogadywac to wtedy możesz zamieszkać z kolezanka . w każdym razie życze powodzenia ;)
9 lutego 2016, 01:22
Pracujesz? On pracuje? Czy utrzymują Was rodzice, a Wy będziecie bawić się w dom? W takim przypadku to jestem ciekawa zdania Twoich rodziców na ten temat, bo pełnoletniość pełnoletniością, ale sama jestem niewiele starsza i dobrze wiem, jak się sprawy mają i co mam w głowie...
9 lutego 2016, 01:41
ja po 8 miesiacach znajomosci zamieszkalam z moim a juz 3 lata wspolnego mieszkania minely :] na twoim miejscu bym sprobowala
9 lutego 2016, 06:30
Zamieszkaj , to najlepszy sposób żeby się sprawdzić i dotrzeć ja z moją obecną żoną , żeby was nie skłamać zamieszkałem hmm po miesiącu :) Pamiętam jak dzisiaj , poznaliśmy się w połowie lipca , w Sierpniu pojechaliśmy na wspólne wakacje , 24 h na dobę ze sobą przez dwa tygodnie :) a po powrocie powiedziała mi tak : A co tak będziesz po jednej koszulce u mnie zostawiał przeprowadził byś się raz a porządnie :D i to była jedna z lepszych decyzji :D
9 lutego 2016, 06:54
9 lutego 2016, 07:18
Zastanów się. Po co Ci zabawa w dom, w tak młodym wieku? To nie tylko przyjemności ale i obowiązki zupełnie już dorosłe. Daj sobie jeszcze trochę wolności.
9 lutego 2016, 08:15
Do października jeszcze dużo czasu . Zdążysz jeszcze porządnie to przemyśleć.
Chodź ja bym pewnie zamieszkała . Przecież to nie decyzja na całe życie. Jak Ci się nie spodoba wyprowadzisz sie
9 lutego 2016, 08:30
Ja zamieszkałam :) jestem bardzo zadowolona. Tylko, że ja chciałam i nie miałam żadnych wątpliwości.
9 lutego 2016, 09:08
A ja miałam taką samą sytuację, z tym, że ja byłam na studiach, a chłopak poprawiał maturę, żeby się dostać do tego samego miasta - i ja się nie zgodziłam na wspólne zamieszkanie. Bo jeszcze za wcześnie, bo za mało znaliśmy swoje nawyki jeżeli chodzi o mieszkanie, bo chciałam, żeby też nauczył się sprzątać i widzieć potrzebę sprzątania, żeby umiał zająć się sobą, a nie od razu z domu rodzinnego do dziewczyny, która prawdopodobnie bardzo by o niego dbała w każdej kwestii
Także ja jestem na nie jeżeli chodzi o wspólne mieszkanie od razu.
No i ja uważam, ze fajnie jest zaznać studenckiego życia, takiego prawdziwie studenckiego. Wyjść gdzieś wieczorem, zanocować u koleżanki, zaprosić koleżankę do siebie, móc nie gotować sobie obiadu przez tydzień, bo sesja i nie ma czasu. A z chłopakiem jest trochę inaczej, szczególnie, ze on będzie już na 2 roku, a Ty na 1, a na pierwszym zawsze jest ciężko, bo poza ogromem nauki, który Cię totalnie zaskakuje, musisz jeszcze przyzwyczaić się do nowego miesjca.
Pracujesz? On pracuje? Czy utrzymują Was rodzice, a Wy będziecie bawić się w dom? W takim przypadku to jestem ciekawa zdania Twoich rodziców na ten temat, bo pełnoletniość pełnoletniością, ale sama jestem niewiele starsza i dobrze wiem, jak się sprawy mają i co mam w głowie...
Chodź ja bym pewnie zamieszkała . Przecież to nie decyzja na całe życie. Jak Ci się nie spodoba wyprowadzisz sie
Edytowany przez 9 lutego 2016, 09:18