Temat: wspólne mieszkanie po maturze

Mój chłopak jest ode mnie starszy o rok, jest już na studiach. Wyjechał do większego miasta. Ja będę pisać maturę w tym roku i wybieram się na studia do tego samego miasta. Widujemy się rzadko, na początku przyjeżdżałam do niego co weekend, ale w związku z maturą musiałam to chcąc nie chcąc ograniczyć - mam bardzo dużo nauki i w efekcie widujemy się raz na dwa tygodnie. On to rozumie, wie, że bardzo przejmuję się nauką - rozczula go też fakt, że motywuje mnie to, że on mieszka w tym mieście w którym chciałabym studiować. Ostatnio, będąc u niego dużo rozmawialiśmy o nas. On bardzo chce zamieszkać razem, ale mnie się wydaje, że będzie to za duży "przeskok". Teraz cały rok widujemy się bardzo rzadko, a nagle mamy spędzać ze sobą niemal cały czas. Wyobrażam sobie to tak, że przez pierwszy rok studiów zamieszkam z jakąś koleżanką, a dopiero później z nim. On jednak mówi, że przesadzam. Już kilka razy się trochę o to pokłóciliśmy... już sama nie wiem. Dodatkowo nie wiem czy od razu po maturze chciałabym z nim zamieszkać. Kocham go, ale myślę, że to trochę za szybko... Wiem, że do tego jeszcze dużo czasu, ale chciałabym poznać waszą opinię.. Może któraś z was zamieszkała od razu ze swoim chłopakiem? Jesteśmy ze sobą 2 lata.

ja z chłopakiem po 2 miesiącach będziemy mieszkać . szczerze mówiąc nie chce tego ale robię to ze względu na niego. Dla mnie to zdecydowanie za szybko, wolalabym nadal mieszkać u siebie w domu i spotykać się tak jak do tej pory ale niestety nie mam innego wyjścia i będziemy razem mieszkać. W sumie tłumacze sobie to tak że jeśli coś się nie uda to zawsze koge wrócić do domu   a w twoim przypadku jeśli nie będziecie się dogadywac to wtedy możesz zamieszkać z kolezanka . w każdym razie życze powodzenia ;)

Pracujesz? On pracuje? Czy utrzymują Was rodzice, a Wy będziecie bawić się w dom? ;) W takim przypadku to jestem ciekawa zdania Twoich rodziców na ten temat, bo pełnoletniość pełnoletniością, ale sama jestem niewiele starsza i dobrze wiem, jak się sprawy mają i co mam w głowie... 

Pasek wagi

ja po 8 miesiacach znajomosci zamieszkalam z moim a juz 3 lata wspolnego mieszkania minely :] na twoim miejscu bym sprobowala

Zamieszkaj , to najlepszy sposób żeby się sprawdzić i dotrzeć ja z moją obecną żoną , żeby was nie skłamać zamieszkałem hmm po miesiącu :) Pamiętam jak dzisiaj , poznaliśmy się w połowie lipca , w Sierpniu pojechaliśmy na wspólne wakacje , 24 h na dobę ze sobą przez dwa tygodnie :) a po powrocie powiedziała mi tak : A co tak będziesz po jednej koszulce u mnie zostawiał przeprowadził byś się raz a porządnie :D i to była jedna z lepszych decyzji :D 

Ja bym się nie zdecydowała. Masz dopiero 19 lat, wszystko w życiu ma swój czas i uważam, że to jeszcze nie pora na mieszkanie razem z chłopakiem. Przynajmniej rok powinnaś z koleżanką pomieszkać, zaznać plusów i minusów studenckiego życia. Poza tym pójście na studia i mieszkanie samemu zmienia optykę życia o 90 stopni. Nie daj mu się na siłę przekonywać, masz prawo mieć swoje zdanie i on powinien to uszanować.
Pasek wagi

Zastanów się. Po co Ci zabawa w dom, w tak młodym wieku? To nie tylko przyjemności ale i obowiązki zupełnie już dorosłe. Daj sobie jeszcze trochę wolności.

Do października jeszcze dużo czasu . Zdążysz jeszcze porządnie to przemyśleć. 

Chodź ja bym pewnie zamieszkała . Przecież to nie decyzja na całe życie.  Jak Ci się nie spodoba wyprowadzisz sie

Ja zamieszkałam :) jestem bardzo zadowolona. Tylko, że ja chciałam i nie miałam żadnych wątpliwości. 

A ja miałam taką samą sytuację, z tym, że ja byłam na studiach, a chłopak poprawiał maturę, żeby się dostać do tego samego miasta - i ja się nie zgodziłam na wspólne zamieszkanie. Bo jeszcze za wcześnie, bo za mało znaliśmy swoje nawyki jeżeli chodzi o mieszkanie, bo chciałam, żeby też nauczył się sprzątać i widzieć potrzebę sprzątania, żeby umiał zająć się sobą, a nie od razu z domu rodzinnego do dziewczyny, która prawdopodobnie bardzo by o niego dbała w każdej kwestii :D

Także ja jestem na nie jeżeli chodzi o wspólne mieszkanie od razu. 

No i ja uważam, ze fajnie jest zaznać studenckiego życia, takiego prawdziwie studenckiego. Wyjść gdzieś wieczorem, zanocować u koleżanki, zaprosić koleżankę do siebie, móc nie gotować sobie obiadu przez tydzień, bo sesja i nie ma czasu. A z chłopakiem jest trochę inaczej, szczególnie, ze on będzie już na 2 roku, a Ty na 1, a na pierwszym zawsze jest ciężko, bo poza ogromem nauki, który Cię totalnie zaskakuje, musisz jeszcze przyzwyczaić się do nowego miesjca.

Bleuets napisał(a):

Pracujesz? On pracuje? Czy utrzymują Was rodzice, a Wy będziecie bawić się w dom?  W takim przypadku to jestem ciekawa zdania Twoich rodziców na ten temat, bo pełnoletniość pełnoletniością, ale sama jestem niewiele starsza i dobrze wiem, jak się sprawy mają i co mam w głowie... 

___

Doma19 napisał(a):

 Chodź ja bym pewnie zamieszkała . Przecież to nie decyzja na całe życie.  Jak Ci się nie spodoba wyprowadzisz sie

A z tym się nie zgodzę. Może faktycznie są ludzie i ludzie, ale ja jestem z tych, że jakbym już zamieszkała z chłopakiem to wyprowadzka oznaczałaby nic innego niż zerwanie, tak to rozumiem. A wyprowadzać się tylko dlatego, że za wcześnie się zamieszkało to... trochę nieprzemyślany bieg zdarzeń. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.