- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 lutego 2016, 00:01
Mój chłopak jest ode mnie starszy o rok, jest już na studiach. Wyjechał do większego miasta. Ja będę pisać maturę w tym roku i wybieram się na studia do tego samego miasta. Widujemy się rzadko, na początku przyjeżdżałam do niego co weekend, ale w związku z maturą musiałam to chcąc nie chcąc ograniczyć - mam bardzo dużo nauki i w efekcie widujemy się raz na dwa tygodnie. On to rozumie, wie, że bardzo przejmuję się nauką - rozczula go też fakt, że motywuje mnie to, że on mieszka w tym mieście w którym chciałabym studiować. Ostatnio, będąc u niego dużo rozmawialiśmy o nas. On bardzo chce zamieszkać razem, ale mnie się wydaje, że będzie to za duży "przeskok". Teraz cały rok widujemy się bardzo rzadko, a nagle mamy spędzać ze sobą niemal cały czas. Wyobrażam sobie to tak, że przez pierwszy rok studiów zamieszkam z jakąś koleżanką, a dopiero później z nim. On jednak mówi, że przesadzam. Już kilka razy się trochę o to pokłóciliśmy... już sama nie wiem. Dodatkowo nie wiem czy od razu po maturze chciałabym z nim zamieszkać. Kocham go, ale myślę, że to trochę za szybko... Wiem, że do tego jeszcze dużo czasu, ale chciałabym poznać waszą opinię.. Może któraś z was zamieszkała od razu ze swoim chłopakiem? Jesteśmy ze sobą 2 lata.
9 lutego 2016, 09:28
Zastanawia mnie jedna rzecz: mieszkanie z koleżanką to, wymieniacie, życie studenckie, niegotowanie obiadu przez tydzień, możliwość skupienia się na nauce, a mieszkanie z chłopakiem jest 'zabawą w dom'? Skąd pogląd, że mieszkanie z chłopakiem wiąże się z większą ilością obowiązków niż mieszkanie z kimś, z kim nie jest się parą?
9 lutego 2016, 09:34
Zastanawia mnie jedna rzecz: mieszkanie z koleżanką to, wymieniacie, życie studenckie, niegotowanie obiadu przez tydzień, możliwość skupienia się na nauce, a mieszkanie z chłopakiem jest 'zabawą w dom'? Skąd pogląd, że mieszkanie z chłopakiem wiąże się z większą ilością obowiązków niż mieszkanie z kimś, z kim nie jest się parą?
Bo chłopak oczekuje, że obiad zjecie razem. Że wieczorem obejrzycie film, skoro oboje nie macie planów i nauki. Że to nim się zajmiesz w wolnej chwili, a nie laptopem i forum i na vitalii.
No i z koleżanką żyje się obok siebie, każda robi ze swoim czasem i życiem to, co jej się podoba. A z chłopakiem żyje się już ze sobą (pomimam przypadki, w których relacje są bardzo czysto wspóllokatorskie między chłopakiem a dziewczyną).
Edytowany przez 9 lutego 2016, 09:35
9 lutego 2016, 09:45
Bo chłopak oczekuje, że obiad zjecie razem. Że wieczorem obejrzycie film, skoro oboje nie macie planów i nauki. Że to nim się zajmiesz w wolnej chwili, a nie laptopem i forum i na vitalii. No i z koleżanką żyje się obok siebie, każda robi ze swoim czasem i życiem to, co jej się podoba. A z chłopakiem żyje się już ze sobą (pomimam przypadki, w których relacje są bardzo czysto wspóllokatorskie między chłopakiem a dziewczyną).Zastanawia mnie jedna rzecz: mieszkanie z koleżanką to, wymieniacie, życie studenckie, niegotowanie obiadu przez tydzień, możliwość skupienia się na nauce, a mieszkanie z chłopakiem jest 'zabawą w dom'? Skąd pogląd, że mieszkanie z chłopakiem wiąże się z większą ilością obowiązków niż mieszkanie z kimś, z kim nie jest się parą?
9 lutego 2016, 10:33
Radziłabym nie wynajmować z chlopakiem, od razu stracisz mlodosc, zamienisz się w kurę domową, zaniedbasz obowiązki, bęziecie pod stał,a kontrolą. Nie radziłabym, szczegolnie, że nie chvesz,a on Cię zmusza... Nie wróży to dobrze:)
9 lutego 2016, 17:38
Ewidentnie nie czujesz sie gotowa wiec sie nie godz na wspolne mieszkanie. Chlopakowo bedzie przykro, ale mozd pomoze powtarzanoe ze go bardzo kochasz I ci zalezy ale na razie nie jestes gptowa na wspolne mieszkanie. W ramach komprpmisu mozesz obiecac, ze zamieszkasz w tej samej dzielnicy co on abyscie mogli latwo sie widywac.