Temat: moj facet nigdy nie mowi tego co mysli

Niewiem czy dobrze sie wyraziłam w tytule. Jestem ze swoim facetem rok. Jest ok ale on jest tak miły układowy i dyplomatyczny ze szlag mnie trafia. Nawet gdy coś zrobie zle nie potrafi mi tego powiedziec...a czasem chciałabym by mówił zeby wiedziec co  w sobie zmienic:-( Narozrabiam a on ze nic sie nie stało...ze kazdemu sie moze zdarzyc. Jestem dla niego wredna (np przed ookresem) to nawet uwagi mi nie zwróci...tyko przychodzi i przeprasza mimo iz to ja wywołałam cała sytuacje. Pytam co by zjadł to wybrac tez nie potrafi tyko mówi "zjem to co zrobisz". Wogóle nie potrafi uderzyc w stół jak facet tylko zyje sobie spokojnie nie odzywa sie a ja podejrzewam ze to z wygody. Przeciez by czlowiek siebie poznal musi sie konfrontować z roznymi sytuacjami czyz nie??? A on zawsze spokojny, i zamiata sprawy pod dywan. Ostatnio pokłócilismy sie o jego znajoma...ktorej nie ufam bo uwazam ze cos kombiuje wiec powiedzialam mu o tym zeby nie kontaktował sie z nia tak czesto...a on posłuchał grzecznie i nie kontaktuje sie z nia wcale.

Czy on nie ma swoego zdania? A moze udaje ze jest ok? Niechce zeby udawał...niechce zeby mi tak ustepował. Chce by mówił to co mysli bo dzieki szczerosci i rozmowie ja tez mam szanse sie zmienic. gdy mi ie mowi jak jest czego oczekuje a co mu sie nie podoba nie ma szansy bym była lepsza bo niewiem nad czym pracować.

czasem go probuje prowokowac...ale nie da sie...on zawsze mówi ze nie bedzie sie z nikim kłócił. Ale tu przeciez wogole nie chodzi o kłotnie ale o wyrazanie siebie. Co mam zrobic? Jak sposobem sprawić by facet był bardziej "wprost"?

A nie pomyślałaś, że on nic nie udaje, że taki po prostu jest. Piszesz, że coś zawaliłaś, że powinien się wzburzyć, ale zauważ, że oceniasz go swoją miarą, Ty w tej sytuacji pewnie byś tak zareagowała, ale on jest inny i zareagował według swojego charakteru, po prostu jest układnym i niekonfliktowym facetem. Znałam kiedyś podobnego, bawiłam się w ASG (sport podobny do paintballa), był założycielem naszej grupy więc logicznie także dowódcą, nie muszę chyba mówić jak "cipowaty" był we wszystkich konfliktowych sytuacjach, w negocjacjach itp. i jak bardzo nas to irytowało, a to była tylko zabawa/gra. Nie dziwie się, że tak reagujesz, mi takie zachowanie u partnera też nie odpowiadałoby, ale mimo wszystko może nie naciskaj i nie zmieniaj go na siłę.

Pasek wagi

krzysztofa2016 napisał(a):

odkad jestem z nim duzo przytyłam....jeszcze rok temu ładnie wygladałam. I gdyby mi w pore powiedzial ze przytyłam moze bym sie w czas ogarneła. i tej nadwagi byłoby o połowe mniej a on mnie utwierdzał w przekonaniu ze jest ok...nie myslcie sobie ze go oskarzam bo tak nie jest:-) on zawsze mowi "jestes piekna" "moja najpiekniejsza" Ciekawe jak sie moze podobac ktos kto przytył 15kg i chodzi  w dresach bo wszystkie dzinsy wchodza mi do połowy ud :-D 

Czy ty w ogole czytasz co ty piszesz? Facet Cie w pelni akceptuje, uznaje za atrakcyjna, jak go o cos poprosisz to to robi a tobie to nie pasuje? Zamiast tego wolalabys agresora, ktory Ci jeszcze powie ze sie spaslas jak swinia?

Widac ze poprostu sama siebie nie lubisz i nie mozesz sie pogodzic z tym ze ktos inny Cie akceptuje i dobrze traktuje.

Asiupek napisał(a):

krzysztofa2016 napisał(a):

odkad jestem z nim duzo przytyłam....jeszcze rok temu ładnie wygladałam. I gdyby mi w pore powiedzial ze przytyłam moze bym sie w czas ogarneła. i tej nadwagi byłoby o połowe mniej a on mnie utwierdzał w przekonaniu ze jest ok...nie myslcie sobie ze go oskarzam bo tak nie jest:-) on zawsze mowi "jestes piekna" "moja najpiekniejsza" Ciekawe jak sie moze podobac ktos kto przytył 15kg i chodzi  w dresach bo wszystkie dzinsy wchodza mi do połowy ud :-D 
Czy ty w ogole czytasz co ty piszesz? Facet Cie w pelni akceptuje, uznaje za atrakcyjna, jak go o cos poprosisz to to robi a tobie to nie pasuje? Zamiast tego wolalabys agresora, ktory Ci jeszcze powie ze sie spaslas jak swinia? Widac ze poprostu sama siebie nie lubisz i nie mozesz sie pogodzic z tym ze ktos inny Cie akceptuje i dobrze traktuje.

Zgadzam się z przedmówczynią ale jeszcze chce dodać 2 zdania od siebie. 

Najgorsze co można zrobić to zwalić winę na kogoś za to że się zawaliło, albo osiągneło porażkę. Lustro w domu posiadasz? Wage? Centymetr? Stare spodnie? Wiesz chyba,że tyłaś, że coś było nie tak,że nie trzymałaś diety, nie mieściłaś się w spodnie. Jak możesz obarczać swoimi porażkami kogoś z kim jesteś ? Serio uważasz że gdyby powiedział ci "wiesz kotku...gruba jakaś jesteś i w tych dresach wyglądasz wyjątkowo aseksualnie" to coś by to dało ? Próbujesz się teraz, po fakcie, usprawiedliwić, a prawda jest taka,że jego brak wsparcia pogorszyłby sprawę. Chodzisz w dresie? to może je zdejmij, skoro uważasz że się komuś nie podobasz... 

Nie ogarniam kobiet czasami - wiecznie niezadowolone.


dziabonczek napisał(a):

Asiupek napisał(a):

krzysztofa2016 napisał(a):

odkad jestem z nim duzo przytyłam....jeszcze rok temu ładnie wygladałam. I gdyby mi w pore powiedzial ze przytyłam moze bym sie w czas ogarneła. i tej nadwagi byłoby o połowe mniej a on mnie utwierdzał w przekonaniu ze jest ok...nie myslcie sobie ze go oskarzam bo tak nie jest:-) on zawsze mowi "jestes piekna" "moja najpiekniejsza" Ciekawe jak sie moze podobac ktos kto przytył 15kg i chodzi  w dresach bo wszystkie dzinsy wchodza mi do połowy ud :-D 
Czy ty w ogole czytasz co ty piszesz? Facet Cie w pelni akceptuje, uznaje za atrakcyjna, jak go o cos poprosisz to to robi a tobie to nie pasuje? Zamiast tego wolalabys agresora, ktory Ci jeszcze powie ze sie spaslas jak swinia? Widac ze poprostu sama siebie nie lubisz i nie mozesz sie pogodzic z tym ze ktos inny Cie akceptuje i dobrze traktuje.
Zgadzam się z przedmówczynią ale jeszcze chce dodać 2 zdania od siebie. Najgorsze co można zrobić to zwalić winę na kogoś za to że się zawaliło, albo osiągneło porażkę. Lustro w domu posiadasz? Wage? Centymetr? Stare spodnie? Wiesz chyba,że tyłaś, że coś było nie tak,że nie trzymałaś diety, nie mieściłaś się w spodnie. Jak możesz obarczać swoimi porażkami kogoś z kim jesteś ? Serio uważasz że gdyby powiedział ci "wiesz kotku...gruba jakaś jesteś i w tych dresach wyglądasz wyjątkowo aseksualnie" to coś by to dało ? Próbujesz się teraz, po fakcie, usprawiedliwić, a prawda jest taka,że jego brak wsparcia pogorszyłby sprawę. Chodzisz w dresie? to może je zdejmij, skoro uważasz że się komuś nie podobasz... Nie ogarniam kobiet czasami - wiecznie niezadowolone.


Ale to nie chodzi o zwalanie winy. Po prostu ta druga osoba patrzy na nas z pewnym dystansem, którego my do siebie nie mamy i przez to możemy nie zauważyć, że coś się psuje czy coś się źle z nami dzieje. Wiadomo, że nikt nie ma obowiązku nas kontrolować i sprowadzać na dobrą drogę,ale jednak od partnera chyba można oczekiwać pewnej szczerosci i tego bardziej obiektywnego spojrzenia. Mój partner też raczej unika mówienia mi czegokolwiek negatywnego, kiedy czasem chciałabym, żeby się przełamał, bo jakaś jego alarmująca uwaga może by mi oszczędziła późniejszych problemów.

Na tym polega miłosc, w zwiazku powinno sie mówic prawde niewazne czy jest bolesna czy nie. Czasem partner nas moze o czyms powiadomic czego my niewidzimy. I nie uwazam ze autorka chce zwalic wine na partnera. Gdyby powiedział jej ze tyje jakies kilka miesiecy wczesniej jest wieksza szansa by przestała jesc przeszła na diete i w pore przyhamowała... Nie wierze ze nie widział jej nadwagi. Ale niektórzy sa wygodni. Nie mówia nic by miec spokój...

Ale problem... Nie podoba Ci sie temperament faceta, zmien faceta. Od jego uleglosci w du...e Ci sie poprzewracalo. Faktycznie od narwanca w czerep bys zarobila za prowokacje. Do tego wina jest nawet biedaka, ze stalas sie grubasem. On Cie akceptuje w kazdym wydaniu, a Ty zresz i narzekasz. 

Serio. Zamien go na badboya, bedziesz czula sie przy takim kobieco:) Zwlaszcza jak Cie w towarzystwie bezceremonialnie od wielorybow wyzwie. 

Pasek wagi

_KATARZYNA_ napisał(a):

Na tym polega miłosc, w zwiazku powinno sie mówic prawde niewazne czy jest bolesna czy nie. Czasem partner nas moze o czyms powiadomic czego my niewidzimy. I nie uwazam ze autorka chce zwalic wine na partnera. Gdyby powiedział jej ze tyje jakies kilka miesiecy wczesniej jest wieksza szansa by przestała jesc przeszła na diete i w pore przyhamowała... Nie wierze ze nie widział jej nadwagi. Ale niektórzy sa wygodni. Nie mówia nic by miec spokój...

Jej niedopinajace spodnie i wylewajace sie walki wyraznie nie swiadczyly, ze tylek jej rosnie. Jedzac tony slodyczy, chipsow i hamburgerow autorka myslala, ze z potem wyparuja? 

No tak. Zesraj sie i zwal na kotka. 

Pasek wagi

Chcesz zeby ci ktos powiedzial prosto z mostu? To ci napisze ze zachowujesz sie jak rozpieszczony bachor. To ze on ma na tyle taktu zeby ci nie wypominac ze sie spaslas i jest na tyle dojrzaly ze rozumie twoje humorki przed okresem itd tylko dobrze o nim siadczy. Ty jako dojrzala osoba w zwiazku powinnas sama sobie ustalic granice aby nie ranic tej drugiej osoby. On nie musi ci mowic ze robisz to lub tamto zle sama tu napisalas ze powinnas schundnac i sie kontrolowac. To ze nic nie mowi nie znaczy ze tego nie widzi i ze to go nie rani. Po prostu w zyciu czasami trzeba isc na kompromis i on to potrafi. TY najwyrazniej nie. Nie potrafisz go docenic, chlopak sie przy tobie marnuje, uwolnij go to bedzie mial szanse znalezc godna jego partnerke. Wystarczajaco  "wprost"?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.