Temat: Pragnienie oświadczyn

Witam Was kochane Vitalijki :)
Jestem ze swoim TŻ ponad 2 lata, ja mam 22 on 29 lat. Od jakiegoś czasu mam straszne parcie na to żeby TŻ mi się oświadczył, oczywiście nie powiem mu tego wprost - moim zdaniem to nie stosowne rozmawiać o tym. W moim wyobrażeniu to powinna być niespodzianka ze strony mężczyzny. Kochamy się i planujemy razem przyszłość i wiem że kiedyś to nastąpi tylko ile mam czekać? Może można mu jakoś delikatnie zasugerować że jestem już gotowa? Nie planuje od razu ślubu po oświadczynach, myślę że około 3-5 lat po będzie odpowiednie na zorganizowanie go.
No i mam do Was pytanie, czy Wy też czułyście takie pragnienie? Jak sobie z nim radziłyście?

Pasek wagi

jablkocynamon napisał(a):

brzusia1 napisał(a):

julkajulia napisał(a):

albo moze czeka az schudniesz bo boi sie ze bd chciala wziasc slub z waga 77 kg ;o
haha może masz rację, aczkolwiek nie przeszkadza mu moja waga, gdyż mimo jej sporego wyniku mam jędrne ciało bez celulitu i dość płaski brzuch chyba wszystkie kilogramy poszły w tyłek  - niestety TŻ wariuje na jego punkcie
A nie jestes przypadkiem na etapie zycia, gdzie czesc znajomych (o dziwo) w krotkim czasie zaczyna ukladac swoje zycie prywatne? Tj. oswiadczyny, sluby, itd. U mnie taka fama poszla jak bylam w Twoim wieku :) Co chwile albo sluby, albo oswiadczyny. Czlowiek patrzy na nich z radoscia, ale lekka zazdroscia, ze tak "szybko" im to wszystko wyszlo. Nie przejmuj sie! Lepiej jest poczekac i byc pewna, ze potrafisz z nim spedzic reszte zycia w milosci, radosci i szczesciu, niz rozwodzic sie po pol roku. Tym bardziej, ze Ty jestes mloda, a on juz wchodzi w wiek, w ktorym niedlugo sie (moze, ale nie musi ) obudzi chec bycia mezem. Nacieszcie sie byciem para

Może masz trochę racji, dużo osób z grona moich znajomych pozaręczało się już. Myślisz że to mogło aż tak wpłynąć i na mnie? Zazwyczaj nie oddziałuje na mnie zdanie innych ludzi o to co się u nich dzieje.

Pasek wagi

brzusia1 napisał(a):

Yenla napisał(a):

Po co Ci zaręczyny dla samych zaręczyn, jeśli ślub planujesz za 3-5 lat? Moim zdaniem 2 lata przed ślubem to odpowiedni czas na oświadczyny, wtedy można od razu ruszać z przygotowaniami. Też chciałam żeby mój chłopak mi się oświadczył, najważniejsza jest rozmowa, skoro planujecie wspólną przyszłość to znaczy, że myśli o was poważnie, możesz mu dawać jakieś delikatne aluzje ewentualnie i czekać.. :-P 
Tylko dla mnie zaręczyny nie równają sie od razu z zawarciem związku małżeńskiego. Dla mnie może nie być ślubu, ale zaręczyny powinny być. Może mam niespecyficzne myślenie, aczkolwiek ja byłabym zadowolona z takiego stanu rzeczy. Ile jest par które są zaręczone a ślub planują nawet po 8 latach?

Bardzo typowe dla lasek w Twoim wieku...ekhm...no właśnie i co im te zaręczyny dają, jak ślub po 8 latach? Powiem Ci po ciuchu- otoczenie się z nich podśmiewa z reguły ;-) Rychłe zaręczyny nie wiadomo po co, i brak perspektyw na ślub.

Kolejny etap to jest zamieszkanie ze sobą, planowanie ślubu, a nie pojawienie się pierścionka na palcu, jakby on miał niewiadomo ile nagle zmienić. Ale może się nie znam, bo sama zaręczyn nie planowałam nigdy, ani ślubu, a w zwiąku jestem 8 lat. Za to mam koleżanki, które zaczynały jak Ty, i mają już po trzeciego narzeczonego ;-)

brzusia1 napisał(a):

Yenla napisał(a):

Po co Ci zaręczyny dla samych zaręczyn, jeśli ślub planujesz za 3-5 lat? Moim zdaniem 2 lata przed ślubem to odpowiedni czas na oświadczyny, wtedy można od razu ruszać z przygotowaniami. Też chciałam żeby mój chłopak mi się oświadczył, najważniejsza jest rozmowa, skoro planujecie wspólną przyszłość to znaczy, że myśli o was poważnie, możesz mu dawać jakieś delikatne aluzje ewentualnie i czekać.. :-P 
Tylko dla mnie zaręczyny nie równają sie od razu z zawarciem związku małżeńskiego. Dla mnie może nie być ślubu, ale zaręczyny powinny być. Może mam niespecyficzne myślenie, aczkolwiek ja byłabym zadowolona z takiego stanu rzeczy. Ile jest par które są zaręczone a ślub planują nawet po 8 latach?

Ja osobiście znam jedną taką parę, zaręczyli się wcześnie i od 6 lat nie mogą wziąć ślubu. Planują za 3-4 lata. Dla mnie to nadal jest dziwne, wydaje mi się, że zaręczyny są po to, żeby wziąć ślub, a nie po to, żeby być zaręczonym. :P I ona faktycznie zawsze mówi o nim ,,mój narzeczony to, mój narzeczony tamto" - wydaje mi się, że tamte zaręczyny były właśnie po to, żeby móc ,,górować" ponad niezaręczonymi.

Yenla napisał(a):

Tylko co to jest ten kolejny etap?  Pierścionek na palcu i inni będą wiedzieć, że jesteś "aż" narzeczoną, a ślub kiedyś tam :-D mało poważne ;-) Dla mnie zaręczyny rozpoczynają etap przygotowań do ślubu i wspólnego życia.

Sama "ceremonia" jest piękna, facet oświadcza Ci że chce z Tobą spędzić resztę życia. Chyba naoglądałam się za dużo romansów :D

Pasek wagi

brzusia1 napisał(a):

jablkocynamon napisał(a):

brzusia1 napisał(a):

julkajulia napisał(a):

albo moze czeka az schudniesz bo boi sie ze bd chciala wziasc slub z waga 77 kg ;o
haha może masz rację, aczkolwiek nie przeszkadza mu moja waga, gdyż mimo jej sporego wyniku mam jędrne ciało bez celulitu i dość płaski brzuch chyba wszystkie kilogramy poszły w tyłek  - niestety TŻ wariuje na jego punkcie
A nie jestes przypadkiem na etapie zycia, gdzie czesc znajomych (o dziwo) w krotkim czasie zaczyna ukladac swoje zycie prywatne? Tj. oswiadczyny, sluby, itd. U mnie taka fama poszla jak bylam w Twoim wieku :) Co chwile albo sluby, albo oswiadczyny. Czlowiek patrzy na nich z radoscia, ale lekka zazdroscia, ze tak "szybko" im to wszystko wyszlo. Nie przejmuj sie! Lepiej jest poczekac i byc pewna, ze potrafisz z nim spedzic reszte zycia w milosci, radosci i szczesciu, niz rozwodzic sie po pol roku. Tym bardziej, ze Ty jestes mloda, a on juz wchodzi w wiek, w ktorym niedlugo sie (moze, ale nie musi ) obudzi chec bycia mezem. Nacieszcie sie byciem para
Może masz trochę racji, dużo osób z grona moich znajomych pozaręczało się już. Myślisz że to mogło aż tak wpłynąć i na mnie? Zazwyczaj nie oddziałuje na mnie zdanie innych ludzi o to co się u nich dzieje.

Na kazdego z nas rozne rzeczy wplywaja :) Dzieciom jak puszczasz przed dobranocka reklamy z zabawkami, to tez chca taka rzecz :)

Zgadzam sie za to z cancri. Pierscionek zmieni jedynie cos w Twojej w psychice, formalnie nadal bedziecie w tym samym miejscu. Musisz sie zastanowic, czy Ci chodzi tylko na byciu kims wiecej, niz dziewczyna, czy moze chcesz zaczac dzielic zycie (wspolne obowiazki, mieszkanie wspolne). Jesli sobie wyobrazisz, ze Ci sie oswiadczy, a za te 3-5lat dopiero slub, to zastanow sie, czy dasz rade tyle czekac i nie wplywac na swojego przyszlego meza (gadki o slubie, narzekanie, naleganie, itd.). Tu na razie minely 2 latka :)

Właśnie. Każdy ma inne pragnienia, może dla Ciebie to akurat ważne, mieć ten pierścionek, ale może skończyć się tak, że faktycznie za rok i ten pierścionek to będzie za mało, bo sama zauważysz, że niczego nie zmienia prócz tego, jak siebie określacie.

Jeżeli potrzebujesz zmian, to zamieszkajcie ze sobą, mieszkacie ze sobą? To są zmiany w życiu ;-)

jablkocynamon napisał(a):

brzusia1 napisał(a):

jablkocynamon napisał(a):

brzusia1 napisał(a):

julkajulia napisał(a):

albo moze czeka az schudniesz bo boi sie ze bd chciala wziasc slub z waga 77 kg ;o
haha może masz rację, aczkolwiek nie przeszkadza mu moja waga, gdyż mimo jej sporego wyniku mam jędrne ciało bez celulitu i dość płaski brzuch chyba wszystkie kilogramy poszły w tyłek  - niestety TŻ wariuje na jego punkcie
A nie jestes przypadkiem na etapie zycia, gdzie czesc znajomych (o dziwo) w krotkim czasie zaczyna ukladac swoje zycie prywatne? Tj. oswiadczyny, sluby, itd. U mnie taka fama poszla jak bylam w Twoim wieku :) Co chwile albo sluby, albo oswiadczyny. Czlowiek patrzy na nich z radoscia, ale lekka zazdroscia, ze tak "szybko" im to wszystko wyszlo. Nie przejmuj sie! Lepiej jest poczekac i byc pewna, ze potrafisz z nim spedzic reszte zycia w milosci, radosci i szczesciu, niz rozwodzic sie po pol roku. Tym bardziej, ze Ty jestes mloda, a on juz wchodzi w wiek, w ktorym niedlugo sie (moze, ale nie musi ) obudzi chec bycia mezem. Nacieszcie sie byciem para
Może masz trochę racji, dużo osób z grona moich znajomych pozaręczało się już. Myślisz że to mogło aż tak wpłynąć i na mnie? Zazwyczaj nie oddziałuje na mnie zdanie innych ludzi o to co się u nich dzieje.
Na kazdego z nas rozne rzeczy wplywaja :) Dzieciom jak puszczasz przed dobranocka reklamy z zabawkami, to tez chca taka rzecz :)Zgadzam sie za to z cancri. Pierscionek zmieni jedynie cos w Twojej w psychice, formalnie nadal bedziecie w tym samym miejscu. Musisz sie zastanowic, czy Ci chodzi tylko na byciu kims wiecej, niz dziewczyna, czy moze chcesz zaczac dzielic zycie (wspolne obowiazki, mieszkanie wspolne). Jesli sobie wyobrazisz, ze Ci sie oswiadczy, a za te 3-5lat dopiero slub, to zastanow sie, czy dasz rade tyle czekac i nie wplywac na swojego przyszlego meza (gadki o slubie, narzekanie, naleganie, itd.). Tu na razie minely 2 latka :)

Tyle że za pół roku będziemy mieszkać już razem, z domu wyniosłam taki wzór że albo mieszkasz po ślubie ze swoim mężem albo mieszkacie jako narzeczeństwo i wtedy dzielicie te obowiązki życia codziennego. 

Pasek wagi

też miałam taki okres w życiu, na szczęście mi przeszło, bo miałabym już kilku kolejnych narzeczonych. no i po co to. zaręczyny są deklaracją, że chce się wziąć ślub. kupcie sobie tzw. promise ring skoro i tak ma być tak samo.

nie dziwie jej sie skoro teraz co druga 17-latka jest zareczona na fejsie (smiech)

ja poszłam poprzymierzać pierścionki i powiedziałam chłopakowi jaki mam rozmiar :P wiem że ma w planach, ale nie wiadomo kiedy 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.