Temat: Nie wiem co mam robić :(

Ciężka sytuacja, obecnie mieszkam z rodzicami dwójką swoich dzieci i narzeczonym. Moi rodzice są ciężcy do życia, we wszystko się wtrącają, ingerują w nasze życie w wychowanie naszych dzieci co strasznie nas irytuje i denerwuj. Co troche są spięcia poważne kłótnie, prosiłam im tyle razy żeby przestali sie wtrącać ale do nich nic nie dociera. Niestety na tą chwilę pracuje tylko mąż i nie możemy znaleźć mieszkania. Aktualnie szukam pracy robię wszystko co mogę. Poradźcie co zrobić z rodzicami żeby w końcu do nich coś dotarło?

Pasek wagi

To trzeba córce wytłumaczyc, ze jesli bedzie sie tak zachowywac to nie bedzie babci odwiedzac. Nie wytrzymalabym takich stosunków z matką, wyprowadziłabym się daleko, daleko i zmieniłabym nr telefonu. Masakra, a nie zycie!

Pasek wagi

comfy napisał(a):

Ty wyjechałaś ewidentnie po to, żeby dostać wszystko od losu za darmo - taki wniosek nasuwa się po przeczytaniu twoich postów. Też pewnie myślałaś, że miód i mleko spłyną, wystarczy tylko rękę wyciągnąć. Wstyd tak otwarcie przyznawać się, że dwoje zdrowych, dorosłych ludzi siedzi i czeka, aż państwo im da, zamiast zakasać rękawy i samemu na to zarobić. I nie pisz, że twój facet pracuje, a ty masz małe dzieci pod opieką, bo to nie zmienia faktu, że siedzicie na tyłkach i czekacie na ten socjal. Nie cierpię takiego podejścia do życia.

Jak już to pisałam że pracy szukam, nie czekam na manne z nieba. Za nim urodziła się córka normalnie pracowałam i od państwa nic nie brałam i nie oczekiwałam na pomoc, i teraz też tego nie robie. Pisałam że odkładamy na mieszkanie a nie że będę brała od państwa. 

Pasek wagi

yuratka napisał(a):

To trzeba córce wytłumaczyc, ze jesli bedzie sie tak zachowywac to nie bedzie babci odwiedzac. Nie wytrzymalabym takich stosunków z matką, wyprowadziłabym się daleko, daleko i zmieniłabym nr telefonu. Masakra, a nie zycie!

No niestety tak, ale wiekszość już mnie krytykuje i ocenia jak bym nie wiem co zrobiła. Ciekawe jak inni by się zachowywali na moim miejscu. Jak bym wiedziała że tak będzie nie pisała bym tu nic.

Pasek wagi

Dziewczyny sie tu nakrecaja, jedna przez druga. Wystarczy, ze ktoras zacznie i nada ton, dwa inne poparcia i leci:) Potem jest na zasadzie- ktora wypowiedz okaze sie bardziej elikwentna, wyszukana i uszczypliwa:))) nie przejmowalsbym sie tak bardzo anonimowymi wypowiedziami na necie. Ale czasem jak dziewczynki chca i to ladnie potrafia pomoc:)

Na moje oko kiepska sprawa z ta Twoja mama. A sa niestety takie rodzicielki. Mam jedna w rodzinie i widze to dosc z bliska. Ile by corka nie miala lat to i tak glupia bedzie i trzeba jej mowic co ma robic a jak sama cos probuje to krytyka, wulgarna krytyka. Do tego zagladanie do lodowki i sprawdzanie czy w szafkach porzadek. Jesli Twoja mama tego nie robi, mozesz czuc sie malutka szczesciara:) Pamietaj zawsze znajdzie sie ktos kto ma gorzej:)

Pasek wagi

dubel

Pasek wagi

Jeśli dzieci do was pyskują to zapewniam, że to niekoniecznie jest wina Twoich rodziców...

Andzka402 napisał(a):

Po pierwsze nie napisane jest że to ja u nich mieszkam tylko ze mieszkam z nimi, po drugie do wszystkiego się dokladamy a czasem wykorzystuja az ponadto dwa lata praktycznie na nich łożylismy bo kasy nie mieli, rachunki placimy pol na pol nikt nie placi mniej ani wiecej, Oni pracuja wiec nie pomagaja przy dzieciach ani nam bo sami sobie radzimy. Ja napisalam co mozna zrobic a kazdy juz mawielki problem i swoje ale. Nie wymagam cudow. Jesli ktos ma dzieci nie rzycze żeby mówiły do was tak jak starszka córka do mnie czy pyskowała czy miała gdzies to co sie do was mowi bo wazniejsze slowa babci.[/

No to jak nie mieszkacie u nich tylko z nimi i sie dokładacie to potraktuj to jako umowe najmu z innymi lokatorami i tyle . Kuchnia i łazienka jest wspólna ( chyba ,ze to dom i macie swoje pietro to wszystko jasne ) a do waszego pokoju/pokoi wstępu nie mają i tyle . Nie ma co się cackać bo to jest przegięcie wtrącać się w wychowywanie cudzych dzieci i jeszcze robienie awantur .

Pasek wagi

yuratka napisał(a):

To trzeba córce wytłumaczyc, ze jesli bedzie sie tak zachowywac to nie bedzie babci odwiedzac.

mieszkają razem także ciężko będzie ;) 

Pasek wagi

Dzięki wielkie niektórym dziewczynom za podtrzymanie na duchu odrobinę wsparcia i pocieszenia. Mam nadzieję że się to w końcu unormuje. no niestety są którzy mają gorzej i szczerze im współczuję. 

Pasek wagi

Matyliano napisał(a):

yuratka napisał(a):

To trzeba córce wytłumaczyc, ze jesli bedzie sie tak zachowywac to nie bedzie babci odwiedzac.
mieszkają razem także ciężko będzie ;) 

to było apropo opcji po wyprowadzce:)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.