Temat: O co mu chodzi

...

mrumruuuu napisał(a):

no ja też tak myślę. Zwłaszcza ze to taki typ nadwrażliwy, zmienia zdanie co 5 minut i ma taką manierę, że dopoki ma jakies problemy ze zdobyciem ponosi go ambicja i dziewczyne musi zdobyc. Zreszta widzialam jak to bylo z jego byłą. Najpierw ona go rzuciła i pewnie miala powody, a potem latal za nia z wywieszonym jezorem, po miesiacu on ja rzucil bo go denerwowala niby. To dzieciak, który bawi się dziewczynami, a jego meladramtyczny stosunek do własnych problemów, tez o czyms swiadczy. Pizda nie facet. Nawet sowjego najlepszego przyjaciela potrafi zlewac miesiac bo jest zajety.

Po co się nim przejmujesz i jakieś sraczki uskuteczniasz, skoro on taki ch*jowy jest? Pizdą się przejmujesz?
Chłopak ma ważniejsze sprawy i nimi jest zajęty, a Ty nie byłaś dla niego nikim istotnym. Jak miał więcej czasu i mu się nudziło, to się odzywał i się widywaliście, jak ze znajomymi, jak z przyjacielem. Nie trzeba mieć kontaktu 24 na dobę, tym bardziej jak ma się urwanie głowy na studiach. A Ty sobie uroiłaś w głowie jakąś głębszą relacje, bo ktoś Ci tak powiedział.. Pewnie odezwie się do Ciebie za jakiś czas, jakby nigdy nic, bo jego zachowanie jest takie jak do tej pory i nie widzi w tym nic złego. Każdy jest czasem zajęty, ma swoje sprawy i trzeba to zrozumieć, a Ty chyba masz za dużo czasu na zbędne analizy. Nie jesteś pępkiem świata. Prawda, że jakby kolesiowi zależało, to by się odezwał. Ale to nie był związek, to że on komuś coś powiedział, nie jest wyznaniem uczuć ani czymś co trzeba brać na poważnie. Faceci są prości, jakby mu zależało to by sam Ci o tym powiedział. Zresztą skąd masz pewność, że ten kolega nie wymyśla ani sam czegoś nie dopowiada? Jakby to była zdrowa relacja to po dłuższym czasie milczenia, odezwałabyś się Ty i pewnie dowiedziała o co chodzi. A Ty teraz walisz focha, choć nie masz o co. Ma sesje, zapomniał, bo nie jesteś jego dziewczyną. I to Ty sobie uroiłaś jakieś wojny, olanie czy bycie górą. To do niczego nie prowadzi, jedynie do tego, że będziesz się wkurzać na cały świat. Trochę wyluzuj.. Żaden facet nie chce być z dziewczyną, która rzuca mu wyimaginowane pretensje. Każdy potrzebuje spokoju i chce mieć w drugim człowieku oparcie a nie jakąś "mysz", którą musi cały czas gonić i o nią zabiegać. Wnieś też czasem coś do swoim relacji a nie tylko z nich bierz, bo boisz się ośmieszenia. A ktoś ma się nie bać? Myślisz, że jak nigdy pierwsza się nie odezwiesz, to coś wygrasz? Bo on zawsze o Tobie myśli i się odzywa? Nie, bo po pewnym czasie stwierdzi, że to Tobie nie zależy, skoro on tylko inicjuje rozmowy. Fajnie czasem poczuć, że ktoś się interesuje i za Tobą tęskni? No właśnie, wszystko działa w dwie strony.

...

No to faktycznie super przyjaciel, jak zaraz leci wygadać o czym rozmawiał ;-))) 

Znam go i gdyby nie mial przyzwolenia, to by na 100 pro nie wygadał

Dobrze, niech tak będzie, że jest na tyle nieśmiały, że wykorzystał przyjaciela do swojego niecnego planu. To powiedz mi czemu Ty w takim razie nie zrobiłaś nic, żeby mu pokazać, że Tobie też zależy i też byś chciała, żeby to była głębsza relacja? Bo skoro on jest taki skryty jak tutaj wychodzi, to na logikę biorąc, bał się tak z grubej rury wypalać i się narzucać. A Ty nawet nie zainteresowałaś się jego egzaminem, czy wszystko ok, czy może chce pogadać, tylko czekałaś aż on się "pochwali", że go uwalił.

Już nie demonizujcie tak tej medycyny :-) jestem na 5 roku i ja nie wiem z czego musiałby mieć ten egzamin żeby do dziewczyny na której mu zależy nie napisać głupiego SMSa.  A ta wymówka 'mam tyle nauki o mojamatkoboska'  - sama ja stosuję nawet jak leżę do góry brzuchem i oglądam seriale jak nie mam ochoty na wyjście czy coś w tym stylu - jest bardzo dobra no bo wiadomo medycyna i nauki jednak jest więcej niż na innych kierunkach.  

Zołzę tez czytałam ;-) i na prawdę nie zrobilabys z siebie desparatki pisząc JEDNEGO SMSa z pytaniem jak mu poszło.  Co innego gdyby tych wiadomości było 100 tys a on na żadną nie odpisał albo odpisywal na odwal się.  To da się wyczuć.  

Na Twoim miejscu odezwalabym się - jak Cię zleje to przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz.  I jak sobie o Tobie przypomni za miesiąc albo dwa to będziesz mogła z czystym sumieniem pokazać mu środkowy palec.  

Niektórzy faceci tak po prostu mają - nie starają się bo im się nie chce.  I wolą iść na łatwiznę.  Żadne granie 'niedostepnej' Ci nie pomoże.  

Pasek wagi

Więcej 'poradników' typu Cosmopolitan i Bravo dla nastolatek i tak się to kończy.

Mi to się zawsze wydawało, że związki (przynajmniej te udane), to się tworzy na przyjaźni, a nie na byciu ze sobą dla samego faktu... A przyjaźń jak wiadomo, to m.in. wsparcie i pomoc drugiej osobie w razie potrzeby. Gość zawalił ważny dla niego egzamin, a jego 'prawie dziewczyna', broniąc się swoja dumą nie potrafi wyciągnąć do niego dłoni i choćby zapytać.

Chcesz być zołza? Świetnie, bądź sobie, jeśli uważasz że to tak bardzo pomaga w relacjach damsko-męskich, ale jeśli nie potrafisz wykazać chłopu odrobinę wsparcia i zrozumienia to daj mu spokój, bo nic z Was nie będzie. Czasem trzeba schować dumę w kieszeń i być przyjacielem dla drugiej osoby, a nie grać księżniczkę. Zwłaszcza, że doszukiwanie się w czymś takim objawów nieszanowania siebie/przyzwalanie drugiej osobie na olewanie, to już naprawdę głupota. Zacznij zauważać ludzi, nie tylko swój honor i dumę....

Po pierwsze to masz bardzo dziwny tok rozumowania ,bo jeżeli  ktoś  ma ciężkie dni to wiadomo,że się go  wspiera,ale jeżeli tak postępujesz,że nawet Cię nie ma przy nim i go nie wspierasz  to nawet się nie zastanawiaj się dlaczego nawet nie daje znaku o sobie.Pewnie stwerdził,że  nie chce tworzyć  takiego związku w którym nie ma wsparcia ,oparcia,pocieszenia itp. itd.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.