Temat: Usługiwanie facetowi

Dziewczyny, jak jest u Was z podziałem obowiązków w domu? Mieszkam z chłopakiem (ja 20 lat, on 23) od jakiegoś czasu i przy ostatnim babskim wyjściu jakoś wyszedł temat obowiązków domowych. Ja pracuję na wieczory i do 16 jestem w domu, wtedy zazwyczaj ogarniam mieszkanie, robię obiad i na następny dzień kanapki do pracy dla T. On wstaje o 5 do pracy i wraca o 19, więc czasu ma mało. Kiedy kumpele usłyszały, że on w domu tak ogólnie to wynosi tylko śmieci to podniosły na mnie krzyk, że: zrobiłam z siebie służącą, że mnie zaraz zostawi, że mógłby przy sobie sam wszystko. Wgl. jak gdzieś wychodzimy parami i mój powie, że jestem kochana i robię mu super kanapki to zaraz komentarze od dziewczyn do swoich facetów lecą "Żebyś Ty na to nie liczył, zapomnij" itp. Kurde, przecież on od rana wieczora pracuje żeby uzbierać na nasze własne mieszkanie. Zresztą jak go o coś poproszę typu: żarówka, czy naprawa kranu to zawsze to zrobi bez gadania. Mam wrażenie, że niektórym kobietom ten nowoczesny feminizm w głowie poprzewracał. A co z robieniem czegoś dla kogoś bezinteresownie? Kocham T. więc dlaczego mam o niego nie dbać skoro pół dnia i tak siedzę w domu na dupie? Skąd taka krytyka dziewczyn, które coś w domu robią?

natalie11 napisał(a):

Dziewczyny, jak jest u Was z podziałem obowiązków w domu? Mieszkam z chłopakiem (ja 20 lat, on 23) od jakiegoś czasu i przy ostatnim babskim wyjściu jakoś wyszedł temat obowiązków domowych. Ja pracuję na wieczory i do 16 jestem w domu, wtedy zazwyczaj ogarniam mieszkanie, robię obiad i na następny dzień kanapki do pracy dla T. On wstaje o 5 do pracy i wraca o 19, więc czasu ma mało. Kiedy kumpele usłyszały, że on w domu tak ogólnie to wynosi tylko śmieci to podniosły na mnie krzyk, że: zrobiłam z siebie służącą, że mnie zaraz zostawi, że mógłby przy sobie sam wszystko. Wgl. jak gdzieś wychodzimy parami i mój powie, że jestem kochana i robię mu super kanapki to zaraz komentarze od dziewczyn do swoich facetów lecą "Żebyś Ty na to nie liczył, zapomnij" itp. Kurde, przecież on od rana wieczora pracuje żeby uzbierać na nasze własne mieszkanie. Zresztą jak go o coś poproszę typu: żarówka, czy naprawa kranu to zawsze to zrobi bez gadania. Mam wrażenie, że niektórym kobietom ten nowoczesny feminizm w głowie poprzewracał. A co z robieniem czegoś dla kogoś bezinteresownie? Kocham T. więc dlaczego mam o niego nie dbać skoro pół dnia i tak siedzę w domu na dupie? Skąd taka krytyka dziewczyn, które coś w domu robią?

Ja jak mam wolne to nie siedze na dupie tylko mam mnostwo zajec, jezyki , hobby , filmy itd. 

Widocznie nie masz 'swojego zycia' , nudzi Ci sie i wolisz sprzatac, gotowac niz zrobic cos co pozwoli Ci byc bardziej interesujaca dla siebie i Twojego partnera, faceci niestety wbre pozorom nie doceniaja sprzatania i kanapek ;)

Pasek wagi

'twoje małpy twój cyrk";) - robisz jak chcesz, ale mi by to nie odpowiadało, myślę, że z czasem też będziesz zmęczona, zwłaszcza jeśli zdecydujecie się na dzieci, i coraz więcej obowiązków okaże się tylko 'twoimi' ". napisałaś: "Zresztą jak go o coś poproszę typu: żarówka, czy naprawa kranu to zawsze to zrobi bez gadania"- ja nie muszę mojego mężczyznę o takie rzeczy "prosić" jest tak samo jak ja lokatorem wspólnego mieszkania więc sam takie rzeczy zauwaza, "prosić"  to ja mogę o przysługę sąsiada, facet sam powinien takie rzeczy wyłapywać, chyba ciężko przeoczyć zepsuty kran czy brak działających żarówek;)

Pasek wagi

Zgodzę się z it.girl. Ja tego nie kumam, później często jest tak, że jak przychodzi, kolej żeby się facet odwdzięczył i coś ogarnął, bo babeczce się nie chce, nie ma siły, jest chora, czy zmęczona. To facet nauczony do wygody staje okoniem i są kłótnie. 

Albo tak jak moja ciotka, po 20latach rozwód, bo z niej zrobili sprzątaczkę i pomagaczkę, a tak naprawdę sama z siebie zrobiła i później do wszystkich pretensje. Ja czegoś takiego pojąć nie potrafię i uważam, za przesadę, że jeśli dwie osoby pracują, a w domu jedna z nich ma jeszcze drugi etat.

Tylko jak jak mówi Cyrica, Twoje życie, Twój związek i Twoja sprawa. Jak Ci tak odpowiada, to przecież droga wolna.

Wiedzialamm ze Cie zaraz zjedza :) 

Ja pracuje 8h przy biiurku, moj 12h na nocki fizycznie. I oj olaboga, ja sprzatam, gotuje i generalnie zajmuje sie domem. Moj chlop przez 4 lata mieszkal sam zanim sie do niego wprowadzilam i jakos sobie dal rade, wiec umie, ale ja akurat luibie byc kura domowa... I nie, nie czuje ze 'usluguje' facetowi, po prostu o niego dbam. On o mnie dba na inne sposoby, cocby dzisija mi pojechal kupic wycieraczki do samochodu i odebrac paczke z poczty. Jak jest syf w kuchni to jak wstanie wczesniej w sobote to posprzata, bo on wstaje wczesnie, ja w weekendy lubie pospac. Psem tez w weekendy glownie on sie zajmuje. W swieta nie musialam w kuchni nawet palcem kiwnac, tak samo jak jedziemy na kamping - wszystko robi on. 

Ale dla niektorych i tak bede zahukana biedna kura domowa, ktora chlop zostawi...

Zastanawia mnei tylko jaki chlop zostawia babe ktora wszystko kolo noiego robi?

Pasek wagi

Nie robiłam i nie zamierzam robić żadnych kanapek itp :p

araksol napisał(a):

Ja nie usługuję, ale skoro Tobie to odpowiada i nie czujesz się wykorzystywana to to rób. Uważaj tylko, żeby sie nie przyzwyaił, bo za kilka lat możesz po prostu siły nie mieć tańczyć koło niego

Tej ale oni nie zyja z rent, tylko pracuja, a jej chlopak jest 14h poza domem wiec gdzie Ty tutaj widzisz ulugiwanie? Chcesz miec czysto to trzeba posprzatac, chcesz cos zjesc to musisz to przygotowac (najpierw na to zarobic) a ze u nich jest tak ze natalie jest czesciej w domu niz jej facet to ona wykonuje wiekszosc czynnosci.

Dość długo pracuje, więc też chciałby wrócić na jakiś ciepły obiad, do czystego mieszkania, a nie jeszcze robić... co innego, gdybyście pracowali tyle samo czasu. My mamy jakiś tam elastyczny podział obowiązków, ja lubię mu ugotować jak wiem, że wróci w środku nocy i będzie głodny, czy coś, to żeby miał coś ciepłego. Koleżanki takie wyzwolone, że...uhhh...:P Ja jak w ciągu dnia pracuję więcej, to mi się nie chce, ale jak siedzę sama i mam czas wolny, to lubię mu coś przygotować, a to nie znaczy, ze mu tylko usługuję, i kompletnie niczego dla siebie nie robię.

.

it.girl napisał(a):

Ale jak pracują dwie osoby, a kobieta sobie pozwala na to, żeby do obowiązków mężczyzny należało 'wynoszenie śmieci, wykręcanie żarówek' i tyle, to potem jest wysyp tematów: 'on mnie nie szanuje, ja za*** od rana do wieczora, a on się złości, gdy dziecko musi potrzymać 5 minut, nawet naczyń do zmywarki nie włoży' i tak dalej. A czyja to wina? ;>

Ale oczywiście jak trzeba wkręcić żarówkę, przepchać zlew, przeinstalować system w kompie, złożyć szafę i naładować akumulator to babka też ma się tego nauczyć. Jak równo to równo. Kobieta robiąca z siebie ofiarę losu jest tak łatwo usprawiedliwiana, bo ona się nie zna na samochodach, komputerach i hydraulice, a facet już nie bardzo może nie wytrzeć kurzy.

Ja nie mam problemu z usługiwaniem czasem facetowi, robię to z przyjemnością. On mi też.

Pasek wagi

-Noemi- napisał(a):

Bardzo źle robisz a już Ci powiem dlaczego. Oboje pracujecie więc oboje macie wykonywać obowiązki domowe. Pamiętaj, że potem facetowi ciężko odzwyczaić się od zaistniałej sytuacji. Przejdzie Ci jak będziecie mieć dzieci i już sama nie wydolisz tylko wtedy Twój facet będzie się buntował a Ty będziesz codzienne z nim walczyć. Rozumiem, że Ty masz więcej czasu gotujesz obiad, sprzątasz ok ale bez przesady Twój chłop ma dwie lewe ręce nie może zrobić sobie kanapek do pracy ? Co on robi jak jest w domu ? Przepraszam ale penisa też mu myjesz bo on wraca o 19 i nie ma czasu/siły o siebie zadbać? 

Wasi faceci naprawdę wtedy nie stają na wysokości zadania? Jak ja miałam ponad dwa tygodnie urwania pracy inżynierskiej i nie robiłam w domu nic, poza zajmowaniem się zwierzakami, to mój facet robił wszystko. Może nie gotował (poza kanapkami), bo ma do tego dwie lewe ręce, ale robił zakupy, zamawiał żarcie i sprzątał. Teraz mam luz więc na spokojnie rano godzinkę czasu poświęcę na ogarnięcie mieszkania i jakieś dwie godziny na zrobienie wszystkich posiłków na dwa dni.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.