Temat: Jestem złą, leniwa żoną?

Ostatnio wypowiedziałam sie na forum w sprawie podziału obowiązków w związku i dostałam wiadomość na prv, że jestem złą i leniwą żoną, a mojemu mężowi należy współczuć? Naprawdę? Mamy 2 malutkich dzieci: 2 lata i 3 miesiące. Jestem na urlopie macierzyńskim. Bardzo rzadko gotuję, sprzątam na bieżąco, przed jakimis imprezami czy świętami przychodzi pani do pomocy. Piorę ale nie prasuje rzeczy mężowi. Jedną corkę kąpie mąż, malutką kąpiemy razem. Do malucha wstaję ja, do starszej mąż. Kiedy mąż jest w pracy ja zajmuję się dziećmi, do starszej córki przychodzi 1-2 razy w tyg.opiekunka. Pomagają mi też teściowie i mama. Czy to naprawdę świadczy o moim lenistwie? Przy dwójce maluchow i domu jest co robić i ja się zawsze uważałam za osobę bardzo zapracowaną, cięzko mi znaleźć czas dla siebie!

Pasek wagi

BridgetJones52 napisał(a):

Jeśli stać Cię na takie życie, to czemu nie? Skoro możesz sobie pozwolić na zatrudnienie pani do sprzątania, to warto skorzystać z takiego rozwiązania. Niektóre osoby, mogą czuć się zbulwersowane tym, ale tylko dlatego, ze większość rodzin nie ma aż tak dobrej sytuacji finansowej, żeby pozwolić sobie na zatrudnienie pomocy domowej. Jak się całymi dniami ma wszystko na głowie , i dom i dzieci, pranie, sprzątanie i gotowanie, a jeszcze jak maz do tego nie pomaga, to taka kobieta musi być bardzo sfrustrowana. Więc Twoja wygodna sytuacja po prostu co niektórych będzie drażnila i musisz się z tym liczyć. A argumenty, że kiedyś w czasach wojny ktoś sam wychował kilkoro dzieci, to żaden argument. Kiedyś dzieci same sie wychowywały, bo rodzice szli do pracy w pole, a dzieci albo szły pracować razem z nimi, albo zajmowaly się same sobą i jeszcze młodszym rodzeństwem. Takie to było życie i nikomu nie życzę, takiego życia, jak miały nasze babcie.

Ja ja lubie Twoje wypowiedzi ;) 

Jesteś mądra i zaradna. Życie mamy tylko jedno i należy o siebie dbać. Jeśli Ty nie jesteś zmęczona to i mąż i dzieci są szczęśliwsze. Tak trzymaj i nie dawaj sobie wmówić lenistwa. Powodzenia.

dziewczyno po co Ty piszesz na vitali o takich sprawach? Nasluchasz się od zazdrosnych matek i facetów co nigdy w takiej sytuacji nie byli i się potem denerwujesz.Ważne że Wy jesteście szczesliwi! Nie wszystko musimy dawać ocenie publicznej. Mam dziecko 2letnie i tez proszę o pomoc w opiece mamę lub teściowa. Mama czasem okna mi pomyje jak ja idę Na spacer-"Boże co za córka ze Mama okna jej myje" myje bo chce mi pomóc-przed ciąża to ja jej mylam itp. Przeważnie to ją gotuję obiad a jak mi się nie chce stać w niedzielę i robić rolady to kupię gotowe. To samo z urodzinami lub roczkiem-zamówiłam catering ,byłam spokojna ze będzie na czas ,wszystko cieple. A ja  tym czasie mogę mając się gośćmi I cieszyć się się tym dniem  nie ciągle w kuchni. A i też nie prasuje mężowi ubrań:) 

moim zdaniem jestes wygodnicka...ludzie pracuja zajmuja sie dziecmi jeszcze w domu wszystko zrobia i nie narzekaja...a ty masz pomoc i jeszcze cos nie halo...

siedzisz na chacie i nawet obiadu nie ugotujesz??? bez przesady...

mam kolezanke ktora ma male dziecko 2lata a ostatnio urodzila blizniaki i jakos daje rade..obiad z dwóch dan posprzatane i jeszcze ma czas dla siebie..i onanie hoduje dzieci ale chodzi z nimi na baseny, na zajecia z rytmiki i sama czesto bywa na wystawach

Ja niestety muszę wszystko sama ogarnąć, a mam 14 miesięczną córeczkę. Już się do tego przyzwyczaiłam i daję radę. Chociaż czasem fajnie by było mieć tak jak Ty, ale na dłuższą metę bym nie dała rady. Kwestia przyzwyczajenia jak to mówiłam. ;)

eszaa napisał(a):

z pewnoscią jestes leniwa i przede wszystkim mało zaradna.

słucham? ;)

nie znam cie wiec nie bede oceniac twojego charakteru ale nie widze nic zlego w organizowaniu sobie czasu inteligentnie tak aby dzieci byly przyjemnoscia a nie katorga. Nie mam jeszcze dzieci ale mam juz pania do sprzatania, bo nie chce marnowac weekendu na sprzatanie i prasowanie a raczej na cos ciekawszego,poza tym mi zajmuje to duzo dluzej niz tej pani, wiec jak juz mialabym dzieci to na pewno nie zabijalabym sie zeby wszytsko robic bo i po co? Tak, autorka nie pracuje wiec to znaczy ze ma wszytsko robic za meza i wychowywac dzieci jak samotna matka? Przeciez maz jest w pracy te 8 godz potem przychodzi do domu i ma odpoczynek, ona jest z dziecmi 8 godz i jak maz wroci to dalej ma z nimi siedziec i mezowi nie przeszkadzac? To niesprawiedliwe, przeciez to nadgodziny za ktore dodatkowo nie dostaje zadnego wynagrodzenia! wielkie mi halo ze facet przyjdzie z pracy i ugotuje! Pewnie tak samo bylo jak nie mieli dzieci.No ale rzeczywiscie jak ktos sie meczy ze wszystkim, maz nie wspiera to czytac takie rzeczy bedzie na pewno wkurzajace i dolujace! Poza tym czasy sie zmieniaja i nareszcie powoli zblizamy sie do tego ze kobieta zaczyna byc traktowana na rowni a nie jak sluzba. Obowiazki domowe powinny byc dzielone na pol jesli oboje pracuja (wychowywanie dzieci to tez praca) bo to ich wspolny dom i tyle.

wygodna jesteś.. :) 

Pasek wagi

ps. jesli was na to stać to czemu nie.. i Twojemu mezowi to odpowiada, ze pewnie jego zarobione pieniadze ida na opiekunke i sprzataczki to korzystaj :)

Pasek wagi

Zaraz mnie tu zlinczuja ale co tam - nie wyobrazam sobie siedziec w domu i nie sprzatac czy nie gotowac... I nie chodzi tu o mozliwosci finansowe a odrobine checi. Ambicja by mnie zjadla chyba. Bo nie chodzi tu o fizyczne zapylanie w polu ale o ogarniecie domu i obiadu.  Czym innym jest pomoc babc i wyjscie na obiad 2 razy w tygodniu. Maz powinien pomagac bo macie wspolny dom i dzieci ale Twoje podejscie jest faktycznie wygodnickie. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.