- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 stycznia 2016, 18:38
Od pewnego czasu spotykam się z facetem. On ma własną firmę, dobrze zarabia, jego rodzice są lekarzami. Ja pochodze z biedniejszej rodziny, jedynie moja mama jest po studiach, moi rodzice są urzędnikami. Ja studiuję kierunek techniczny na pierwszym roku, dużo się uczę.
Ani on nie zna moich rodziców, ani ja nie znam jego rodziców. Stresuje mnie to wszystko, że wszyscy mielibyśmy się poznać. Czuję się tak, jakbym była z innego świata i nie zasługiwała na niego. Ja sama się jeszcze niczego nie dorobiłam, bo mam dopiero 19 lat, ale bardzo się staram, by w przyszłości mieć dobry zawód.
Myslicie, że taki związek ma sens czy może lepiej od razu się wycofać i się nie ośmieszać?
2 stycznia 2016, 14:27
Bez przesady. Wykształcenie waszych rodziców nie ma tu nic do rzeczy. Ciesz się związkiem a nie szukasz dziury w całym.
2 stycznia 2016, 15:12
Ja wiem o co Ci chodzi i rozumiem Cie doskonale. Ja byłam z chłopakiem 3 lata a nasie rodzice nigdy się nie poznali bo jak oboje stwierdzilismy nigdy by się nie dogadali. To przykre ale takie sytuacje sie zdarzaja. Z drugiej strony zobacz Ty tez kiedys bedziesz miala dobry zawod i tyle. Polegaj na sobie. Jesli on Ciebie naprawde kocha to cos takiego jak pieniadze nie beda mialy znaczenia.
2 stycznia 2016, 15:26
Często tacy faceci biorą sobie takie młodsze, skromniejsze dziewczyny, bo one są dla nich "normalniejsze". Mają szansę jakby "wychować" je na dobre żony, które nie mają pretensji, że pierścionek kosztował 1 tys. a nie 15 tys. Biedna rodzina to taka, w której nikt od 50 lat nie był na wakacjach, i których nie stać na to, by posłać dzieci na studia, więc tu troszkę przesadzasz ;-) A nikt normalny w związku nie kieruje się patrzeniem na status materialny rodziców- chyba, że naprawdę są to jakieś skrajne przypadki typu milioner nie ożeni się z córką bezrobotnych od 10 pokoleń.Jednak mnie by trochę zastanawiała różnica wieku. Osobiście nie uważam, żeby 30 latek, który bierze się za 19stkę na pierwszym roku studiów no cóż...coś w tym musi być, że nie ma kobiety w swoim wieku. Oczywiście znam pary, które tak funkcjonują z tą różnicą wieku, ale dziewczyny były w tym momencie kilka lat starsze, po studia, już z własnymi biznesami czy pracą.
On miał narzeczoną w swoim wieku i byli razem 7 lat. Kupili nawet razem mieszkanie, a potem się okazało, ze ona go zdradza. Może to ma jakiś wpływ na to co jest teraz. Ostatnio powiedział, ze jak za kilka dni skończę 20 lat to będzie czuł się normalniej, bo to już trochę inaczej brzmi.
2 stycznia 2016, 15:46
Wiesz no różnie bywa, nie każdy 30 latek, który wiąże się z 10 lat młodszą dziewczyną musi mieć w tym interes posiadania młodej i niewinnej, takiej idealnej do ustawienia ;-) W tym wieku jednak też czasem często znaleźć kogoś wolnego, kto ma tyle lat co my, jakby możliwości wyboru są co raz węższe :P
A co Twoi rodzice o nim sądzą? Znają go w ogóle?
2 stycznia 2016, 15:52
On miał narzeczoną w swoim wieku i byli razem 7 lat. Kupili nawet razem mieszkanie, a potem się okazało, ze ona go zdradza. Może to ma jakiś wpływ na to co jest teraz. Ostatnio powiedział, ze jak za kilka dni skończę 20 lat to będzie czuł się normalniej, bo to już trochę inaczej brzmi.Często tacy faceci biorą sobie takie młodsze, skromniejsze dziewczyny, bo one są dla nich "normalniejsze". Mają szansę jakby "wychować" je na dobre żony, które nie mają pretensji, że pierścionek kosztował 1 tys. a nie 15 tys. Biedna rodzina to taka, w której nikt od 50 lat nie był na wakacjach, i których nie stać na to, by posłać dzieci na studia, więc tu troszkę przesadzasz ;-) A nikt normalny w związku nie kieruje się patrzeniem na status materialny rodziców- chyba, że naprawdę są to jakieś skrajne przypadki typu milioner nie ożeni się z córką bezrobotnych od 10 pokoleń.Jednak mnie by trochę zastanawiała różnica wieku. Osobiście nie uważam, żeby 30 latek, który bierze się za 19stkę na pierwszym roku studiów no cóż...coś w tym musi być, że nie ma kobiety w swoim wieku. Oczywiście znam pary, które tak funkcjonują z tą różnicą wieku, ale dziewczyny były w tym momencie kilka lat starsze, po studia, już z własnymi biznesami czy pracą.
W sumie mam podobną historię, poznałam się z chłopakiem na początku swoich studiów, podobna różnica wieku, on też był po rozstaniu z narzeczoną (co prawda zdrady nie było, ale równie paskudnie się zachowała i swoje odchorował). Jak się poznaliśmy to on już nieźle zarabiał, a ja zaczynałam studia. Biedna nie byłam, ale wszystkie pieniądze miałam od rodziców, takich zarobionych samodzielnie zero - więc też się lekko dziwnie czułam, przeszło z czasem. Jak się już lepiej poznaliśmy to się wszelkie różnice tak naturalnie pozacierały.
Moim zdaniem niepotrzebnie się zamartwiasz, z tego co piszesz to pochodzisz z zupełnie normalnej rodziny. Przecież Wasi rodzice jak się poznają to raczej nie zaczną rozmowy o zarobkach, o tym ile kto ma na koncie i tak dalej. Ważne żeby potrafili znaleźć jakiś wspólny temat. A nie widzę powodu, dla którego mieliby nie znaleźć. Znowu, normalna rodzina, normalni ludzie, co innego gdybyś miała np. rodziców, którzy skończyli edukację na ośmiu klasach, niczym się nie interesują, a książkę, czy gazetę mieli w ręku ostatni raz w szkole, wtedy faktycznie mógłby powstać pewien dysonans i mogłoby być niezręcznie (z braku tematu do rozmowy) - ale tak nie jest, czyli spokojnie i nie martw się na zapas.
2 stycznia 2016, 16:41
Wiesz no różnie bywa, nie każdy 30 latek, który wiąże się z 10 lat młodszą dziewczyną musi mieć w tym interes posiadania młodej i niewinnej, takiej idealnej do ustawienia ;-) W tym wieku jednak też czasem często znaleźć kogoś wolnego, kto ma tyle lat co my, jakby możliwości wyboru są co raz węższe :PA co Twoi rodzice o nim sądzą? Znają go w ogóle?
Wiem jak jest. On sam mi to powiedział, że jestem jeszcze taka młoda i może mnie wychować. Nie uważam, żeby było w tym coś złego, bo większe szanse na to, że będę taka jaką sobie wymarzył. On ma wszystko czego potrzebuje, czuję sie przy nim kochana i bezpieczna, a on chce mojego dobra. Nie mogę chcieć nic więcej.
Moi rodzice jeszcze go nie znają, ani jego rodzice nie znają mnie. Znamy się długo, ale ja chciałam sprawdzić czy na pewno to jest to czego pragnę, nie chcialam związku z braku laku, więc tak całkiem blisko jesteśmy od niedawna.
Do tego ja studiuję w jednym mieście, on mieszka w innym, a moi rodzice mieszakają jeszcze gdzie indziej. No i jego rodzice mieszkają jeszcze gdzie indziej niż on. Teraz to już jest taka relacja, że ja chcę żeby moi rodzice się o nim dowiedzieli, a co za tym idzie go poznali. I chyba też powinnam poznać jego rodziców. Stąd ten temat i tak zaczęłam się tym stresować.
2 stycznia 2016, 17:00
Ale czy Twoi rodzice wiedzą, że masz chłopaka? I że jest on 10 lat starszy? Bo jeśli oni nie mają z tym problemu, to nie powinnaś się stresować wizją zapoznania ich z jego rodzicami. Gorzej, jeśli by go nie akceptowali.
Mmm no nie wiem, czy to takie fajne, że on sam tak powiedział. Teraz Ci to nie przeszkadza, ale kiedyś może. W szoku jestem, że w ogóle Ci tak powiedział, mam nadzieję, że to było w żartach.
2 stycznia 2016, 17:10
Ale czy Twoi rodzice wiedzą, że masz chłopaka? I że jest on 10 lat starszy? Bo jeśli oni nie mają z tym problemu, to nie powinnaś się stresować wizją zapoznania ich z jego rodzicami. Gorzej, jeśli by go nie akceptowali.Mmm no nie wiem, czy to takie fajne, że on sam tak powiedział. Teraz Ci to nie przeszkadza, ale kiedyś może. W szoku jestem, że w ogóle Ci tak powiedział, mam nadzieję, że to było w żartach.
Oni nie wiedzą, że kogoś mam, ale babcia ciągle mnie pyta czy znalazłam już chłopaka i czy ma 30 lat i jest wykształcony, żebym sobie nie wzięła byle kogo jak moja siostra.
On to mówił w żartach. Tak na serio wiem, że mu ciąży, że jestem tyle młodsza, bo troche sie czuje jak zboczeniec z tym, ale precież ta różnica wieku się zatrze z czasem.
2 stycznia 2016, 17:15
Niby się zatrze... jeśli nadajecie na tych samych falach, to wiesz ;-) Najpierw bym rodziców o tym fakcie poinformowała. Właściwie, to nie muszą się tak szybko spotykać. Ja i mój Luby mamy domy rodzinne oddalone od siebie ponad 200 km, i nasi rodzice teraz widzieli sie na Sylwestra, raz czy dwa przelotem, i na 8 lat związku to tyle. Więc wiesz, nawet, jak siebie nawzajem początkowo niezaakceptują, to też jakiejś wielkiej tragedii tak naprawdę nie będzie. Co innego, kiedy ludzie mieszkają oddaleni od siebie o dwa osiedla. Najpierw niech go poznają, prześpią się z tym faktem. Jego rodzice na pewno będą wypytywać o Twoich, bo tak już jest. Ale jeśli zrobisz dobre wrażenie, będziesz pewna siebie, i nie będziesz się wstydzić swoich rodziców, to będzie dobrze ;-)
2 stycznia 2016, 18:45
Nie Ty jedna masz takie problemy.Słyszałam wiele takich sytuacji, nie masz najgorzej Twoi rodzice są urzędnikami a to lepsze niż jakby pracowali w sklepie czy na budowie choć to też nie byłby powód do wstydu.Zależy jakimi rodzice chłopaka są ludźmi w wiele przypadkach chcą księżniczki ze szlacheckiej rodziny dla swego syna,niesyty tak jest.Ale bardzo wiele zależy od Twojego chłopaka czy cały czas Cię będzie bronił jakby coś...i nie pokazuj ,że się boisz może będzie dobrze. Nie powinnaś rezygnować z byle powodu .