- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 grudnia 2015, 23:38
Byłam bardzo podekscytowana tegorocznymi świętami. Zaplanowałam ze szczegółami wszystko, co ma pojawić się na stole, jak będzie ubrana choinka, itp. Święta miałam spędzić u rodziców...no własnie miałam, bo teraz siedzę sama w akademiku, dla mnie świąt nie będzie...
Piszę tutaj, bo zastanawiam się co zrobiłybyście w mojej sytuacji i czy moja reakcja nie była przesadzona.
Wyjechałam z domu, bo pokłóciłam się z mamą. Ona ma taki charakter, że potrafi powiedzieć coś, co bardzo boli i nawet nie myśli o tym, że kogoś rani. Dziś zapytałam ją o wybór ryb i inne szczegóły dotyczące zakupów, a kiedy zbywała mnie zmęczeniem i mówiła, że mam wybrać sama, powiedziałam, że mogłaby się trochę bardziej zaangażować, bo w końcu ona jest gospodynią, a ja nie zrobię wszystkiego sama, potrzebne jest mi jej doświadczenie. Wydawałoby się, że błaha wymiana zdań, ale moja mama pojechała po całości. Stwierdziła, że nie będzie organizować świąt DLA RODZINY, KTÓREJ NIE MA, świąt nie będzie. Przyznam, że mnie zatkało, kiedy to usłyszałam, a potem dałam się sprowokować no i wydarłyśmy się na siebie. Po raz kolejny udowodniła, że ma gdzieś uczucia innych. Pod wpływem impulsu spakowałam swoje rzeczy, poprosiłam tatę, żeby odwiózł mnie na autobus... nie zatrzymywał mnie. I oto jestem, sama.
Wiem, że co się stało, tego już nie zmienię, ale...
Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
24 grudnia 2015, 11:12
Ale do domu nie pojechałas na święta ze względu na mamę, tylko masz tam jeszcze siostrę, tatę. Myślę, że postawiłam ich wszystkich w kiepskiej sytuacji. Mama może być rozgoryczona, może ma problemy, jest zmęczona. Walenie fochow i wyjazd z przytupem, bo mama nie pomaga wybrać ryby, no jest słabe. To, że mama zachowała się jak się zachowała nie oznacza, że Ty również musiałaś.
Święta powinny godzić, nie dzielić. Dobór ryby czy idealnie doprawione dania nie powinny być najważniejsze.
Jeśli miałaś wcześniej z mama zatarcia, i wiesz, że całe święta by tak wyglądały, to dobrze zrobiłaś. Ale jeśli to był pojedynczy konflikt i po prostu brak porozumienia...to źle zrobiłaś.
24 grudnia 2015, 11:18
Życzę powodzenia w życiu.Tak , myślę, że wrodzony, tak samo jak wrodzony brak poprawności politycznej i potrzeby gloryfikacji starych pierdzieli , tylko dlatego, że są starzy... Lub jak w tym przypadku zakładania, że jak matka, to zawsze racja stoi po jej stronie.Doprawdy? To skąd ten jad? Wrodzony?Błędny wniosek.Widzę, że nie tylko autorka pokłóciła się z mamą.Aha,...typowa postawa, To matka spartaczyła, a dziecko i tak ma przeprosić, bo starszy ma zawsze rację. No i oczywiście tylko stare pudła mogą być zmęczone, a młody nerwów i uczuć nie ma w ogóle. Można się wyżywać na nim do woli.Przyznaję, że nie rozumiem. Piszesz, że miałaś zaplanowane wszystko co pojawi się na stole, więc o co chodzi z wyborem ryb? I dlaczego tak ciężko Ci przyjąć do wiadomości, że Mama może być naprawdę zmęczona? Jeśli nie możesz do Niej jechać, to łap z samego rana za telefon i gorąco ją przeproś za swoje zachowanie. Rozumiem, że jesteś jeszcze młoda i możesz nie wiedzieć dużo rzeczy, ale powinnaś zdawać sobie sprawę z tego, że człowiek zmęczony bywa nerwowy. Mama też na pewno żałuje już tego co powiedziała w nerwach, ale jutro macie doskonałą okazję by się pogodzić. Wykorzystaj ją... póki masz Mamę, bo kiedyś jej zabraknie.
A ja Ci neutralnie Wesołych Świąt, ponieważ Cię nie znam.
24 grudnia 2015, 11:48
Ale do domu nie pojechałas na święta ze względu na mamę, tylko masz tam jeszcze siostrę, tatę. Myślę, że postawiłam ich wszystkich w kiepskiej sytuacji. Mama może być rozgoryczona, może ma problemy, jest zmęczona. Walenie fochow i wyjazd z przytupem, bo mama nie pomaga wybrać ryby, no jest słabe. To, że mama zachowała się jak się zachowała nie oznacza, że Ty również musiałaś.Święta powinny godzić, nie dzielić. Dobór ryby czy idealnie doprawione dania nie powinny być najważniejsze. Jeśli miałaś wcześniej z mama zatarcia, i wiesz, że całe święta by tak wyglądały, to dobrze zrobiłaś. Ale jeśli to był pojedynczy konflikt i po prostu brak porozumienia...to źle zrobiłaś.
Dokładnie. Zgadzam się z całą wypowiedzią.
24 grudnia 2015, 11:56
Jeśli to nie pierwsza taka akcja Twojej mamy to wcale Ci się nie dziwię. Sama najchętniej zrobiłabym wczoraj to samo ze względu na ojca, brata i babkę - taka kumulacja. Jedynie mamy mi w tym wszystkim szkoda. Więc zazdroszczę samotnych świąt.
24 grudnia 2015, 13:25
ja bym siedziala w tym akademiku i czekala na to, az mama wyciagnie reke. Serio. Czas sobie mozesz czyms zapelnic, obys sie nie uzalala nad soba. Dzien jak kazdy dzien wolny. Poogladaj cos, poucz sie... na pewnk masz cos do zrobienia.
24 grudnia 2015, 13:25
Gratuluję odwagi z tym tematem, bo zauważyłam, że na Vitalii matka to świętość, bez względu co robi i jaka jest - zawsze winny jest ktoś inny Pewnie obie trochę za nerwowo zareagowałyście, ale ja bym na Twoim miejscu nie wracała. Pooglądaj filmy/seriale, zjedz coś dobrego, poczytaj książkę, wyśpij się.... emocje muszą opaść, a wtedy porozmawiacie na spokojnie i wyjaśnicie sobie tę sytuację. Być może mama była zmęczona i sfrustrowana, ale prawda jest też taka, że przecież nie ma żadnego obowiązku tyrania przed świętami do omdlenia, a niestety kobiety często tak właśnie się zachowują - potem zgrywają cierpiętnice chwiejące się na nogach ze zmęczenia i mają pretensje do całego świata, wyżywają się na bliskich itp. Święta mają być przyjemnością, zaangażowałaś się w przygotowania, starałaś się, żeby było miło, moim zdaniem fakt, że zapytałaś mamę o zdanie w sprawie ryb, był raczej miłym gestem (pokazaniem, że liczysz się z jej zdaniem, bo ona "rządzi" w domu, mimo że Ty większość rzeczy ogarnęłaś) a tu się zrobiła nerwówka, zaczęły się pretensje i wymówki (może faktycznie jakieś problemy z ojcem i stąd to napięcie w domu?), nie dziwię Ci się, że górę wzięły emocje.
24 grudnia 2015, 17:58
zazdroszczę. Ja mam prawdziwe samotne święta bo zmarł moj rodzic. Pamietaj póki zyjecie nie ma problemu którego nie da się rozwiązać...
24 grudnia 2015, 22:32
zachowałeś sie jak dzieciak. Ile razy sie z matka pokłócę, jakbym miała wszystko brać do siebie to....
24 grudnia 2015, 23:09
Aha,...typowa postawa, To matka spartaczyła, a dziecko i tak ma przeprosić, bo starszy ma zawsze rację. No i oczywiście tylko stare pudła mogą być zmęczone, a młody nerwów i uczuć nie ma w ogóle. Można się wyżywać na nim do woli.Przyznaję, że nie rozumiem. Piszesz, że miałaś zaplanowane wszystko co pojawi się na stole, więc o co chodzi z wyborem ryb? I dlaczego tak ciężko Ci przyjąć do wiadomości, że Mama może być naprawdę zmęczona? Jeśli nie możesz do Niej jechać, to łap z samego rana za telefon i gorąco ją przeproś za swoje zachowanie. Rozumiem, że jesteś jeszcze młoda i możesz nie wiedzieć dużo rzeczy, ale powinnaś zdawać sobie sprawę z tego, że człowiek zmęczony bywa nerwowy. Mama też na pewno żałuje już tego co powiedziała w nerwach, ale jutro macie doskonałą okazję by się pogodzić. Wykorzystaj ją... póki masz Mamę, bo kiedyś jej zabraknie.
Aleś Ty jeszcze głupiutka i zbuntowana.
Uwierz, że nawet nie zauważysz kiedy będziesz "starym zmęczonym pudłem"
25 grudnia 2015, 09:31
Aleś Ty jeszcze głupiutka i zbuntowana.Uwierz, że nawet nie zauważysz kiedy będziesz "starym zmęczonym pudłem"Aha,...typowa postawa, To matka spartaczyła, a dziecko i tak ma przeprosić, bo starszy ma zawsze rację. No i oczywiście tylko stare pudła mogą być zmęczone, a młody nerwów i uczuć nie ma w ogóle. Można się wyżywać na nim do woli.Przyznaję, że nie rozumiem. Piszesz, że miałaś zaplanowane wszystko co pojawi się na stole, więc o co chodzi z wyborem ryb? I dlaczego tak ciężko Ci przyjąć do wiadomości, że Mama może być naprawdę zmęczona? Jeśli nie możesz do Niej jechać, to łap z samego rana za telefon i gorąco ją przeproś za swoje zachowanie. Rozumiem, że jesteś jeszcze młoda i możesz nie wiedzieć dużo rzeczy, ale powinnaś zdawać sobie sprawę z tego, że człowiek zmęczony bywa nerwowy. Mama też na pewno żałuje już tego co powiedziała w nerwach, ale jutro macie doskonałą okazję by się pogodzić. Wykorzystaj ją... póki masz Mamę, bo kiedyś jej zabraknie.
Tylko mam nadzieję nie stać się pretensjonalnym, rozhisteryzowanym i zadręczającym otoczenie swoim męczennictwem starym pudłem, a uroczym starym pudełeczkiem, którego dzieci nie będą się zastanawiać, czy świąt nie lepiej spędzić z daleka od niego.