Temat: Samotne święta...

Byłam bardzo podekscytowana tegorocznymi świętami. Zaplanowałam ze szczegółami wszystko, co ma pojawić się na stole, jak będzie ubrana choinka, itp. Święta miałam spędzić u rodziców...no własnie miałam, bo teraz siedzę sama w akademiku, dla mnie świąt nie będzie...

Piszę tutaj, bo zastanawiam się co zrobiłybyście w mojej sytuacji i czy moja reakcja nie była przesadzona.

Wyjechałam z domu, bo pokłóciłam się z mamą. Ona ma taki charakter, że potrafi powiedzieć coś, co bardzo boli i nawet nie myśli o tym, że kogoś rani. Dziś zapytałam ją o wybór ryb i inne szczegóły dotyczące zakupów, a kiedy zbywała mnie zmęczeniem i mówiła, że mam wybrać sama, powiedziałam, że mogłaby się trochę bardziej zaangażować, bo w końcu ona jest gospodynią, a ja nie zrobię wszystkiego sama, potrzebne jest mi jej doświadczenie. Wydawałoby się, że błaha wymiana zdań, ale moja mama pojechała po całości. Stwierdziła, że nie będzie organizować świąt DLA RODZINY, KTÓREJ NIE MA, świąt nie będzie. Przyznam, że mnie zatkało, kiedy to usłyszałam, a potem dałam się sprowokować no i wydarłyśmy się na siebie. Po raz kolejny udowodniła, że ma gdzieś uczucia innych. Pod wpływem impulsu spakowałam swoje rzeczy, poprosiłam tatę, żeby odwiózł mnie na autobus... nie zatrzymywał mnie. I oto jestem, sama.

Wiem, że co się stało, tego już nie zmienię, ale... 

Jak postąpiłybyście na moim miejscu?

Pasek wagi

Pogadaj na spokojnie z mama.... 

Pasek wagi

no trudno kup cos do jedzenia ,polez,;) poogladaj cos i idz spac

Pasek wagi

a ja myślę, że może Twoja mama ma depresję, nerwicę? jest nieprzyjemna dla otoczenia bo ma swoje problemy, z którymi sobie nie radzi? Może z tatą jej się nie układa, Ty siedzisz na studiach stąd powiedziała, że rodziny nie ma? Obie przesadziłyście ale chyba pojechałabym i spędziła z nimi te święta... mimo wszystko :)przynajmniej bedziesz miec pewnosc, ze wyciągnęłaś rękę i nikt Ci nic nie zarzuci :)

swiat nie przygotowuje sie 23.12. to raz. dwa, to bardzo duzo pracy dla jednej osoby. robie swieta dla 2 ososb z duzym wsparciem faceta i tez bysmy sie poklocili, bo kazdy chwilami mial dosyc.jezeli w przyszlym roku mamy cokolwike robic, to zaczniemy od poczatku grudnia (piernik - wiadomo, pierogi mozna zamrozic, itp). 

z drugiej strony sama obserwuje dziwny konflikt rodzinny, gdzie obie strony obrazone i czekaja na przeprosiny. nie ma komu wyciagnac reki do zgody. nie rozumiem takiego glupiego uporu. tez mam mame, babskie emocje, ale staram sie po porstu pewne rzeczy przemilczec, przyznac racje, zalagodzic sytuacje. 

wlasnie swieta, to dobra okazja by sie pogodzic. w mojej ocenie swieta to nie 12 potraw i prezenty, tylko wlasnie uroczysty obiad/kolacja w gronie rodzinnym. Niech to nawet beda dwie potrawy i ciasto. Wystarczy dla wszystkich.

dzwon, przepros, zapytaj czy mozesz przyjechac i sie nie przejmuj.

Kingyo napisał(a):

MaggieBlond napisał(a):

Przyznaję, że nie rozumiem. Piszesz, że miałaś zaplanowane wszystko co pojawi się na stole, więc o co chodzi z wyborem ryb? I dlaczego tak ciężko Ci przyjąć do wiadomości, że Mama może być naprawdę zmęczona? Jeśli nie możesz do Niej jechać, to łap z samego rana za telefon i gorąco ją przeproś za swoje zachowanie. Rozumiem, że jesteś jeszcze młoda i możesz nie wiedzieć dużo rzeczy, ale powinnaś zdawać sobie sprawę z tego, że człowiek zmęczony bywa nerwowy. Mama też na pewno żałuje już tego co powiedziała w nerwach, ale jutro macie doskonałą okazję by się pogodzić. Wykorzystaj ją... póki masz Mamę, bo kiedyś jej zabraknie.
Aha,...typowa postawa, To matka spartaczyła, a dziecko i tak ma przeprosić, bo starszy ma zawsze rację. No i oczywiście tylko stare pudła mogą być zmęczone, a młody nerwów i uczuć nie ma w ogóle. Można się wyżywać na nim do woli.

Widzę, że nie tylko autorka pokłóciła się z mamą.

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

Kingyo napisał(a):

MaggieBlond napisał(a):

Przyznaję, że nie rozumiem. Piszesz, że miałaś zaplanowane wszystko co pojawi się na stole, więc o co chodzi z wyborem ryb? I dlaczego tak ciężko Ci przyjąć do wiadomości, że Mama może być naprawdę zmęczona? Jeśli nie możesz do Niej jechać, to łap z samego rana za telefon i gorąco ją przeproś za swoje zachowanie. Rozumiem, że jesteś jeszcze młoda i możesz nie wiedzieć dużo rzeczy, ale powinnaś zdawać sobie sprawę z tego, że człowiek zmęczony bywa nerwowy. Mama też na pewno żałuje już tego co powiedziała w nerwach, ale jutro macie doskonałą okazję by się pogodzić. Wykorzystaj ją... póki masz Mamę, bo kiedyś jej zabraknie.
Aha,...typowa postawa, To matka spartaczyła, a dziecko i tak ma przeprosić, bo starszy ma zawsze rację. No i oczywiście tylko stare pudła mogą być zmęczone, a młody nerwów i uczuć nie ma w ogóle. Można się wyżywać na nim do woli.
Widzę, że nie tylko autorka pokłóciła się z mamą.

Błędny wniosek. 

Pasek wagi

Kingyo napisał(a):

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

Kingyo napisał(a):

MaggieBlond napisał(a):

Przyznaję, że nie rozumiem. Piszesz, że miałaś zaplanowane wszystko co pojawi się na stole, więc o co chodzi z wyborem ryb? I dlaczego tak ciężko Ci przyjąć do wiadomości, że Mama może być naprawdę zmęczona? Jeśli nie możesz do Niej jechać, to łap z samego rana za telefon i gorąco ją przeproś za swoje zachowanie. Rozumiem, że jesteś jeszcze młoda i możesz nie wiedzieć dużo rzeczy, ale powinnaś zdawać sobie sprawę z tego, że człowiek zmęczony bywa nerwowy. Mama też na pewno żałuje już tego co powiedziała w nerwach, ale jutro macie doskonałą okazję by się pogodzić. Wykorzystaj ją... póki masz Mamę, bo kiedyś jej zabraknie.
Aha,...typowa postawa, To matka spartaczyła, a dziecko i tak ma przeprosić, bo starszy ma zawsze rację. No i oczywiście tylko stare pudła mogą być zmęczone, a młody nerwów i uczuć nie ma w ogóle. Można się wyżywać na nim do woli.
Widzę, że nie tylko autorka pokłóciła się z mamą.
Błędny wniosek. 

Doprawdy? To skąd ten jad? Wrodzony?

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

Kingyo napisał(a):

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

Kingyo napisał(a):

MaggieBlond napisał(a):

Przyznaję, że nie rozumiem. Piszesz, że miałaś zaplanowane wszystko co pojawi się na stole, więc o co chodzi z wyborem ryb? I dlaczego tak ciężko Ci przyjąć do wiadomości, że Mama może być naprawdę zmęczona? Jeśli nie możesz do Niej jechać, to łap z samego rana za telefon i gorąco ją przeproś za swoje zachowanie. Rozumiem, że jesteś jeszcze młoda i możesz nie wiedzieć dużo rzeczy, ale powinnaś zdawać sobie sprawę z tego, że człowiek zmęczony bywa nerwowy. Mama też na pewno żałuje już tego co powiedziała w nerwach, ale jutro macie doskonałą okazję by się pogodzić. Wykorzystaj ją... póki masz Mamę, bo kiedyś jej zabraknie.
Aha,...typowa postawa, To matka spartaczyła, a dziecko i tak ma przeprosić, bo starszy ma zawsze rację. No i oczywiście tylko stare pudła mogą być zmęczone, a młody nerwów i uczuć nie ma w ogóle. Można się wyżywać na nim do woli.
Widzę, że nie tylko autorka pokłóciła się z mamą.
Błędny wniosek. 
Doprawdy? To skąd ten jad? Wrodzony?

Tak , myślę, że wrodzony, tak samo jak wrodzony brak poprawności politycznej i  potrzeby gloryfikacji starych pierdzieli , tylko dlatego, że są starzy... Lub jak w tym przypadku zakładania, że jak matka, to zawsze racja stoi po jej stronie. 

Pasek wagi

Kingyo napisał(a):

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

Kingyo napisał(a):

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

Kingyo napisał(a):

MaggieBlond napisał(a):

Przyznaję, że nie rozumiem. Piszesz, że miałaś zaplanowane wszystko co pojawi się na stole, więc o co chodzi z wyborem ryb? I dlaczego tak ciężko Ci przyjąć do wiadomości, że Mama może być naprawdę zmęczona? Jeśli nie możesz do Niej jechać, to łap z samego rana za telefon i gorąco ją przeproś za swoje zachowanie. Rozumiem, że jesteś jeszcze młoda i możesz nie wiedzieć dużo rzeczy, ale powinnaś zdawać sobie sprawę z tego, że człowiek zmęczony bywa nerwowy. Mama też na pewno żałuje już tego co powiedziała w nerwach, ale jutro macie doskonałą okazję by się pogodzić. Wykorzystaj ją... póki masz Mamę, bo kiedyś jej zabraknie.
Aha,...typowa postawa, To matka spartaczyła, a dziecko i tak ma przeprosić, bo starszy ma zawsze rację. No i oczywiście tylko stare pudła mogą być zmęczone, a młody nerwów i uczuć nie ma w ogóle. Można się wyżywać na nim do woli.
Widzę, że nie tylko autorka pokłóciła się z mamą.
Błędny wniosek. 
Doprawdy? To skąd ten jad? Wrodzony?
Tak , myślę, że wrodzony, tak samo jak wrodzony brak poprawności politycznej i  potrzeby gloryfikacji starych pierdzieli , tylko dlatego, że są starzy... Lub jak w tym przypadku zakładania, że jak matka, to zawsze racja stoi po jej stronie. 

Życzę powodzenia w życiu.

Nie rób scen i wróć do domu. Nic takiego nie powiedziała, gdyby faktycznie miała Cię gdzieś to cały rok, a nie tylko w święta. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.