Temat: Faceci,związki-jak spokojnie zwracać uwagę?

Dzień dobry:)

Może pytanie wyda Wam się głupie, ale pracuję nad sobą pod pewnymi względami. Jednym z nich jest mówienie o tym, co się naprawdę czuje. Do tej pory wszystko trzymałam w sobie, a potem wybuchałam trzy razy gorzej. Problem polega na tym, że chyba nie umiałam spokojnie i normalnie mówić, że coś mi się nie podoba. Jakbyście na przykład postąpiły w prostej, życiowej sytuacji: zazwyczaj nie macie czasu, by zrobić śniadanie facetowi do pracy, ale czasem się uda. Szykujecie piękny zestaw, bułeczki, owocki, coś słodkiego. I on czasem Wam podziękuje i powie, że miła niespodzianka. A czasem cisza. I we mnie wtedy zaczyna się gotować- że smutne to, że nie zauważył, że się postarałam, kolejny raz. Co się wtedy mówi? " Kochanie, smutno mi , że przygotowałam Ci śniadanko, a Ty znowu tego nie zauważyłes" ??? 

Bo ja mam raczej agresor i myśli: pfff w dupie to mam, więcej mu nie zrobię śniadania i zaczyna się we mnie gotować. A wiem, że to głupie. Dlatego pytam:)

Ogólnie pracuję nad sobą na terapii i teraz tu także szukam pomysłów na pokojowe mówienie o tym, że coś nam się nie podoba. Macie jakieś rady:)? Macie jakieś swoje sposoby?

KaszkaManna napisał(a):

Klękac i dziękować, a zauwayżyć i powiedzieć "dzięęęęki" to różnica:) A ja jestem taka, że zauważałam i uprzejmie doceniałam nawet drobnostki:) Może chodzi o podejście:)

faceci są PROŚCI jak konstrukcja cepa - dostal sniadanie to zjadł. Jeden na stu sam z siebie domysli sie i bedzie dziękował.

Oczekujesz podziekowań i SMS po podaniu sniadania, wiec dla mnie to tak, jakby po wyprawieniu Wigilii kazda kobieta oczekiwala kwiatów, a po zrobieniu dobrego loda diamentów. Dystansu wiecej, poczucia humoru i zrozumienia lekkiego sakrazmu.

Pasek wagi

cancri napisał(a):

hahaha a wiecie co, mój tato tak robi. Gotuje obiad, potem jemy wspólnie, a on siedzi i 'mmm ale dobry schabik mi wyszedł", i za chwilę "mmm a barszczyk pycha, trochę bym dodał jeszcze tego i tego", hahahaha :P I w sumie faktycznie często zanim ktokolwiek zdąży go pochwalić :P

(smiech) 

Brzmi znajomo ;)

A ja uwazam ze powinien sie odwdzieczyc i chamstwem jest nie podziekowac. zachowalabym sie tak jak Ty i nie robilabym juz tych sniadan, nerwus jestem :D

jak mi nie pasowało, że facet ciagle wraca do domu wieczorem, że jest u kolegi, mówi że będzie za 5 min a wraca po godzinie, 2, 3 to nic nie mówiłam, nie wpuściłam do domu na noc i tyle :D wiem zołza jestem ale poskutkowało :P

Pasek wagi

Mam identyczną sytuację - dość często. ;) Przede wszystkim bardzo mocno sobie zakodowałam (to też był proces nauki), że on wcale nie jest niewdzięcznym chamem, tylko po prostu zapomina (?). Kiedyś jak poruszyłam ten temat, stwierdził, że powinnam wiedzieć, bo już mówił że wszytko co gotuję jest piękne i pyszne - po co ma się wiec powtarzać? :D

Podchodzę do takich rzeczy na luzie, podobnie jak do jego bałaganiarstwa i robienia syfu w kuchni. Proszę spokojnie żeby ogarnął, bo nie mamy służącej, która przyjdzie i to zrobi. A co do dziękowania za posiłki - pytam czy smakowało i zwracam delikatnie uwagę, że chciałabym to usłyszeć. Wtedy mu się przypomina co należy zrobić. ;)

KaszkaManna napisał(a):

Klękac i dziękować, a zauwayżyć i powiedzieć "dzięęęęki" to różnica:) A ja jestem taka, że zauważałam i uprzejmie doceniałam nawet drobnostki:) Może chodzi o podejście:)

a kiedy naprawdę będą się działy ważne rzeczy, jakiego słowa użyjesz, albo bedziesz oczekiwać, kiedy "dziekuję" straci wartość na takie pierdoły jak codzienne czynności?

cóż, że jesteś przesadnie drobiazgowa to wiesz, tylko że Ty te drobiazgi przeceniasz, stąd może złość, bo mało kto to robi. 

w kazdym razie spokoju życzę!

nigdy nie robiłam facetom śniadań i problem mam z głowy 

Cyrica napisał(a):

KaszkaManna napisał(a):

Klękac i dziękować, a zauwayżyć i powiedzieć "dzięęęęki" to różnica:) A ja jestem taka, że zauważałam i uprzejmie doceniałam nawet drobnostki:) Może chodzi o podejście:)
a kiedy naprawdę będą się działy ważne rzeczy, jakiego słowa użyjesz, albo bedziesz oczekiwać, kiedy "dziekuję" straci wartość na takie pierdoły jak codzienne czynności?cóż, że jesteś przesadnie drobiazgowa to wiesz, tylko że Ty te drobiazgi przeceniasz, stąd może złość, bo mało kto to robi. w kazdym razie spokoju życzę!

Ech...; to jest tak jak : np. jesteś chora i marudzisz, facet wstaje wczesniej, idzie do apteki i kupuje Ci lekarstwa. Zostawia na stole i wychodzi do pracy. Wstajesz, zżerasz leki,  zajmujesz się sobą i nic nie mówisz jak buc? No nie, chyba jakoś warto powiedzieć - ooo dzięki Kochanie, że pomyślałeś. I tak samo było z tym śniadaniem. Wiem, że dla niektórych to normalna sprawa, a ja rzadko jak miałam okazję to zrobić. I po prostu chodziło o zauwazanie drobnych gestów. I odwdzięczanie się też drobnymi gestami, bo nie było tego z jego strony.

Warto zacząć od tego, ze faceci nie maja takiego samego myślenia jak MY kobiety. Czasem dla Nas oczywista reakcja na daną sytuację jest czymś naturalnym a dla nich nie. 

ale ja wiem jak to jest :)

z tym, ze te rzeczy w związku są normalne, dla nich sie między innymi człowiek wiąże, żeby nie być ze wszystkim sam, a nie po to żeby na każdym kroku dziekować, czy podziękowań słuchać. To nie jest wyczyn partnera, że POMYSLI żeby kupić mi leki kiedy leżę chora, po to mam partnera a nie kanarka. I w druga stronę tak samo.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.