- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 grudnia 2015, 11:22
Dzień dobry:)
Może pytanie wyda Wam się głupie, ale pracuję nad sobą pod pewnymi względami. Jednym z nich jest mówienie o tym, co się naprawdę czuje. Do tej pory wszystko trzymałam w sobie, a potem wybuchałam trzy razy gorzej. Problem polega na tym, że chyba nie umiałam spokojnie i normalnie mówić, że coś mi się nie podoba. Jakbyście na przykład postąpiły w prostej, życiowej sytuacji: zazwyczaj nie macie czasu, by zrobić śniadanie facetowi do pracy, ale czasem się uda. Szykujecie piękny zestaw, bułeczki, owocki, coś słodkiego. I on czasem Wam podziękuje i powie, że miła niespodzianka. A czasem cisza. I we mnie wtedy zaczyna się gotować- że smutne to, że nie zauważył, że się postarałam, kolejny raz. Co się wtedy mówi? " Kochanie, smutno mi , że przygotowałam Ci śniadanko, a Ty znowu tego nie zauważyłes" ???
Bo ja mam raczej agresor i myśli: pfff w dupie to mam, więcej mu nie zrobię śniadania i zaczyna się we mnie gotować. A wiem, że to głupie. Dlatego pytam:)
Ogólnie pracuję nad sobą na terapii i teraz tu także szukam pomysłów na pokojowe mówienie o tym, że coś nam się nie podoba. Macie jakieś rady:)? Macie jakieś swoje sposoby?
22 grudnia 2015, 12:20
hahaha a wiecie co, mój tato tak robi. Gotuje obiad, potem jemy wspólnie, a on siedzi i 'mmm ale dobry schabik mi wyszedł", i za chwilę "mmm a barszczyk pycha, trochę bym dodał jeszcze tego i tego", hahahaha :P I w sumie faktycznie często zanim ktokolwiek zdąży go pochwalić :P
22 grudnia 2015, 12:20
ja sobie żartuję. nie wiem, pytam czy szanowny waćpan już tak przywykł do śniadanek, że nie raczy podziękować, czy coś w ten deseń. Albo mówię, że jak nie będzie podziękowania i całusa, to śniadanek też nie będzie, bo za darmo nie robię.
To jest taka głupota, nie trzeba od razu wskakiwać na wysokie tony.
22 grudnia 2015, 12:21
I wybacz, ale ja się nie czuję niedorozwinięta dlatego, ze chodzę do psychiatry. Ale mamy standard na vitalii, daj radę a panienka się obrazi , bo wie lepiej. Tylko w takim razie po co pyta.
Miłego zycia i milegi robienia kolejnego sniadania.
22 grudnia 2015, 12:23
Ale dla mnie normalne, NORMALNE jest chociaż wysłac smsa- dzięki za śniadanko. Czy coś. I ja trzymałam to w sobie, po czym jak pękałam to darłam się: w dupie mam robienie czegokolwiek dla Ciebie, nigdy nie widzisz żadnego mojego starania...bla bla. A to było głuuupie.Dlatego zastanawiam się jak spokojnie mówicie co Wam nie pasuje:)
dla mnie to nie jest normalnie (12 lat malzenstwa), ze facet ma po kazdej kanapce klękac przed kobieta w zachwycie i dziekowac. Ja mojemu mezowi nie dziekuje przy kazdym wbitym gwozdziu i zmienionej zarowce. Po prostu - kochamy sie, ja mu zrobie sniadanko a on mi półki w garderobie. On mi czasem kawe w weekend do lozka przyniesie a ja koszule wyprasuje. A jak dostaje niespodziewany prezent - kwiatek, charmsa to zawsze jest to za całoksztalt a nie za cos.
Czlowieka kocha sie nie za coś, ale za to jakim jest. I jak bedziesz tak przezywac czy bulka jest odpowiednio swieza a zupa nie za słona to zameczysz siebie i faceta.
22 grudnia 2015, 12:29
dla mnie to nie jest normalnie (12 lat malzenstwa), ze facet ma po kazdej kanapce klękac przed kobieta w zachwycie i dziekowac. Ja mojemu mezowi nie dziekuje przy kazdym wbitym gwozdziu i zmienionej zarowce. Po prostu - kochamy sie, ja mu zrobie sniadanko a on mi półki w garderobie. On mi czasem kawe w weekend do lozka przyniesie a ja koszule wyprasuje. A jak dostaje niespodziewany prezent - kwiatek, charmsa to zawsze jest to za całoksztalt a nie za cos.Czlowieka kocha sie nie za coś, ale za to jakim jest. I jak bedziesz tak przezywac czy bulka jest odpowiednio swieza a zupa nie za słona to zameczysz siebie i faceta.Ale dla mnie normalne, NORMALNE jest chociaż wysłac smsa- dzięki za śniadanko. Czy coś. I ja trzymałam to w sobie, po czym jak pękałam to darłam się: w dupie mam robienie czegokolwiek dla Ciebie, nigdy nie widzisz żadnego mojego starania...bla bla. A to było głuuupie.Dlatego zastanawiam się jak spokojnie mówicie co Wam nie pasuje:)
Klękac i dziękować, a zauwayżyć i powiedzieć "dzięęęęki" to różnica:) A ja jestem taka, że zauważałam i uprzejmie doceniałam nawet drobnostki:) Może chodzi o podejście:)
22 grudnia 2015, 12:31
Kaszka. Kurde - każdy związek jest inny. Jeśli ty potrzebujesz tego dziękuję, to szukasz faceta, który to będzie respektować. To, że komuś innemu to zwisa, nie znaczy, że tobie ma też.
22 grudnia 2015, 12:34
Kaszka. Kurde - każdy związek jest inny. Jeśli ty potrzebujesz tego dziękuję, to szukasz faceta, który to będzie respektować. To, że komuś innemu to zwisa, nie znaczy, że tobie ma też.
Nooo pojęłam to wreszcie jakiś czas temu:) Tak się tylko zastanawiałam jak się zachowywać jak normalny człowiek, kiedy sytuacja nie wymaga zdenerwowania tak naprawdę:)
22 grudnia 2015, 12:36
ja sobie żartuję. nie wiem, pytam czy szanowny waćpan już tak przywykł do śniadanek, że nie raczy podziękować, czy coś w ten deseń. Albo mówię, że jak nie będzie podziękowania i całusa, to śniadanek też nie będzie, bo za darmo nie robię. To jest taka głupota, nie trzeba od razu wskakiwać na wysokie tony.
To trzeba zrobic odpowiednim tonem i z usmiechem na ustach, bo.. moze wyjsc draka, jak ktos nie zalapie
A ja wam powiem inna hisorie z tych samych klimatow - docenianie drugiej osoby.
Moj facet zna sie na samochodach, wiec dla mnie to oczywiste, ze robi to czy tamto. Ostatnio musial zmienic silnik w naszym aucie, gdy to zrobil widac bylo, ze jest z siebie dumny i bardzo zadowolony, no wiec i ja podchwycilam i zaczelam mu mowic, ze jest super i ze jestem z niego dumna i bardzo sie ciesze i widzialam jak "rosnie w oczach"
Chociaz poczatkowo szczerze mowiac uwazalam, ze skoro sie zna to dla niego pikus i pewnie nawet nie pomyslalbym, ze to byl jego test na mestwo haha , dopiero pozniej dowiedzialam sie, ze faktycznie wymiana silnika to nie taka mala sprawa
22 grudnia 2015, 12:44
ja konkretnie w takiej sytuacji powiedziala "ej, a dziękuję?" z uśmiechem i miłym tonem. I w ten sposob wszyscy byliby zadowoleni. Tez sie latwo denerwuje, ale w pewnych sytuacjach po prostu lepiej sporobowac od razu i milo problem rozwiazac. Zwlaszcza, ze zdajesz sobie spraw, że potrafisz agresywnie reagowac.
22 grudnia 2015, 13:12
Co się wtedy mówi pojęcia nie mam, ja nie mówię nic, nie oczekuję, że ktoś będzie mi dziękował za każdym razem kiedy zrobię śniadanie, wyprasuję czyjeś rzeczy, pójdę na zakupy i tak dalej i tak dalej. Sama też bliskim osobom nie dziękuję za każdym razem, przecież wiedzą, że je kocham i doceniam to co dla mnie robią, więc nie widzę potrzeby okazywania tego za każdym razem jak ktoś mi przyniesie herbatę, albo posmaruje dżemem kanapkę. Z mamą też tak chciałaś sobie chronicznie dziękować? - "dziękuję ci mamo, że mi wyprałaś szalik", "nie ma za co córeczko, to ja dziękuję za kawę i przepraszam, że nie podziękowałam wczoraj za to, że poszłaś rano po bułki"? Przecież to nawet brzmi kuriozalnie, tak to sobie słodzić mogę z kimś kogo szczerze nie lubię i bawimy się w bycie sztucznie miłym. Więc dlaczego z facetem miałoby się zachowywać inaczej? - przecież też się wie, że kocha i docenia (znaczy powinien i powinno się o tym wiedzieć, jeżeli się jest w normalnym związku).