Temat: 1800 zł na dwie osoby

Witam dziewczyny założyłam konto specjalnie bo postanowiłam opisać mój problem, licze na jakieś dobre rady i sugestie z Waszej strony bo czuję się jak w potrzasku. Sytuacja ma się tak jestem z moim Narzeczonym już 4 lata i planujemy razem zamieszkać. Nigdy nie wynajmowaliśmy razem mieszkania, bo szkoda nam było kasy komuś płacić i nic z tego nie mieć zdecydowaliśmy że zamieszkamy razem już we własnym...(razem - tylko we dwójkę nie wynajmowaliśmy a mieliśmy krótki czas że mieszkaliśmy jeszcze ze współlokatorami bo tutaj źle to  napisałam. Stąd wiem że potrafie mieszkać z Narzeczonym choć bardzo "po studencku" wtedy było)

Teraz planujemy mały ślub i kupno mieszkania... problem w tym że nas na to nie stać ;(

Narzeczony zarabia na rękę 2000, ja najniższą krajową niedawno zmieniłam pracę, jestem bardzo zadowolona bo ta o wiele bardziej mi pasuje, ale finansowo jest niestety gorzej. Wcześniej zarabiałam 1500 zł teraz będę od nowego roku 1350 i szanse na awans niby są ale tak za 3-4 lata. 

Wszystko obliczyliśmy i wyszło nam że za cholerę nie damy rady: razem mamy kwotę 3350 zł. Na mieszkanie trzeba wziąć kredyt (rodzice nam dołożą ale nie kupią bo ich nie stać). Rata kredytu wynosiłaby około 600 zł. Czynsz za mieszkanie 500, do tego kablówka tv, opłaty które w czynszu nie są i dwa telefony (100) paliwo do auta 200-300. Po tych obliczeniach skrajnie się załamałam bo wyszło nam około ok 1800-1900 zł na egzystowanie NA DWIE OSOBY. Gdzie ja do tej pory wydawałam 1500 w zasadzie na SAMĄ SIEBIE! i czasami dokładałam coś rodzicom, wiadomo do mieszkania do jedzenia i środków czystości...

CZY ZA TAKĄ KWOTĘ UWAŻACIE, ŻE UTRZYMANIE SIĘ DWÓCH OSÓB JEST REALNE bo sobie tego nie wyobrażam i jestem w czarnej rozpaczy ;(;( Przecież nie będę czekała następnych 4 lat żeby zamieszkać z narzeczonym jak dostanę awans i 300 zł podwyżki...to może minimalna stawka krajowa za ten czas tyle samo podskoczy... proszę doradźcie coś w tej sytuacji bo nie wiem co robić. Jedynie przychodzi mi do głowy żeby rzucić pracę którą mam i znowu brać się za pracę której nie lubię bo jest płatna 150 zł więcej albo cisnąć narzeczonego a On też swoją pracę lubi jest do niej przyzwyczajony i znów tylko te pieniążki psują przy czym czuję że to moja wina, bo jak ja zarabiałabym tyle samo to nie mielibyśmy żadnego problemu :(

Jednak lepiej jest płacić na własne mieszkanie, niż za wynajem. Jeśli zostaje ci 1800 zł na dwie osoby na samo utrzymanie, po odjęciu rachunków to z pocałowaniem ręki dasz radę. Wątpię, aby wasze zakupy żywnościowe wynosiły ponad 1000 zł miesięcznie. Powiedzmy, że na jedzenie wydacie 800 zł, co wg mnie i tak jest ogromną sumą, 400- środki czystości, kosmetyki. to już 1200, więc jeszcze 600 zł zostaje... nie widzę problemu

Dobra, więc wypowiem się z mojego punktu widzenia. Zacznę od tego, że ja tam w sumie chyba nigdy nie będę zamierzała kupować własnego mieszkania.

Więc tak, 600 złotych raty za mieszkanie, do tego 500 złotych czynsz i jeszcze opłaty, to jest do przeżycia. Jak komuś zależy na własnym lokum, to lepiej z tego 1200 złotych wydać połowę na spłatę raty, niż na wynajem komuś, to fakt. Tylko to nie są wszystkie koszty. Przecież mieszkania z wyposażeniem nie dostaniecie, i o ile takiego nie macie własnego, to będziecie musieli sporo w to zainwestować, bo to nie takie hop siup. 

Do tego planujecie ślub, a to też są wydatki- obrączki, ubrania, nawet jakiś sam obiad dla najbliższej rodziny to już są pewne koszta. Wydaje mi się, że nawet jak polecicie na minimum, no to z 3-5 tys. najmniej zapłacicie (naprawdę tylko z obiadem dla rodziny, suknią, garniturem, obrączkami).

Jednak weź też pod uwagę, że jak się mieszka razem, to koszty np. jedzenia zupełnie inaczej się dzielą, niż jak w pojedynkę, bo obiady możecie razem gotować przecież, a to już trochę zmniejsza te wydatki.

Nie wiem ile macie lat, ale z czasem trzeba swoje życie przewartościować. Albo rozrywki i szmatki, albo dom i rodzina. Wiadomo, że jak kogoś stać, to może mieć i to, i to ;-)

Poza tym- napisałaś, że się dokładałaś do jedzenia rodzicom, tzn. mieszkałaś u nich, i tak naprawdę większość z tych 1500 przewalałaś na samą siebie? Bo jak tak, to trochę lekkomyślne zważając na to, że nie wynajmowaliście z narzeczonym mieszkania specjalnie, by nie płacić bez sensu za wynajem, mogłaś przez ten czas całkiem sporo odłożyć. 

Nie ma co popadać w skrajności. Pewnie, że się da życ i wcale nie bedzię to wielkie biedowanie, no ale też nie wmawiajmy sobie, że to dużo.

mojej mamie zostaje 200\300 zl na sama siebie i psa i jakos musi przezyc i daje rade, a Ty pytasz czy dacie rade za prawie 2 tysiaki? to przeciez kupa pieniedzy!

Dla mnie to dziwne wydawać 1500 zł na samą siebie, kiedy mieszkasz z rodzicami. Na co? na kosmetyki, ciuchy, kino, alkohol, jedzenie na mieście? Dziwi mnie to, że nie starałaś się odłożyć jakiejś kwoty na jakiś samodzielny start, trochę taki brak rozsądku, tym bardziej skoro w najbliższym czasie nie masz możliwości zarabiania zdecydowanie więcej. 

1800 po odliczeniu rachunków to nie jest skrajnie mało. Starczy na podstawe wydatki i przyjemności w stopniu umiarkowanym. Zresztą jest to więcej niż Twoja wypłata, a ludzie żyją i utrzymują się za takie kwoty.

spokojnie się da radę, nie wiem w czym problem, ja z chłopakiem wydajemy 1200

Pasek wagi

Miałam taki czas, że dwie osoby utrzymywaliśmy z moim mężem obecnym za 1500 zł i daliśmy radę. Oczywiście było skromnie bardzo, ale staraliśmy się nie wydawać na głupoty. Myślę, że dacie radę,ale po co zarzynać się kredytem? Nie lepiej wynająć po prostu jakąś kawalerkę? Wtedy mielibyście te 600 zł więcej, a za ten czas pokombinować z kasą. Myśleliście o jakimś krótkim wyjeździe, żeby dorobić ew. o dorobieniu na miejscu, żeby było na ślub?

Pasek wagi

cancri napisał(a):

Dobra, więc wypowiem się z mojego punktu widzenia. Zacznę od tego, że ja tam w sumie chyba nigdy nie będę zamierzała kupować własnego mieszkania.Więc tak, 600 złotych raty za mieszkanie, do tego 500 złotych czynsz i jeszcze opłaty, to jest do przeżycia. Jak komuś zależy na własnym lokum, to lepiej z tego 1200 złotych wydać połowę na spłatę raty, niż na wynajem komuś, to fakt. Tylko to nie są wszystkie koszty. Przecież mieszkania z wyposażeniem nie dostaniecie, i o ile takiego nie macie własnego, to będziecie musieli sporo w to zainwestować, bo to nie takie hop siup. Do tego planujecie ślub, a to też są wydatki- obrączki, ubrania, nawet jakiś sam obiad dla najbliższej rodziny to już są pewne koszta. Wydaje mi się, że nawet jak polecicie na minimum, no to z 3-5 tys. najmniej zapłacicie (naprawdę tylko z obiadem dla rodziny, suknią, garniturem, obrączkami).Jednak weź też pod uwagę, że jak się mieszka razem, to koszty np. jedzenia zupełnie inaczej się dzielą, niż jak w pojedynkę, bo obiady możecie razem gotować przecież, a to już trochę zmniejsza te wydatki.Nie wiem ile macie lat, ale z czasem trzeba swoje życie przewartościować. Albo rozrywki i szmatki, albo dom i rodzina. Wiadomo, że jak kogoś stać, to może mieć i to, i to ;-)Poza tym- napisałaś, że się dokładałaś do jedzenia rodzicom, tzn. mieszkałaś u nich, i tak naprawdę większość z tych 1500 przewalałaś na samą siebie? Bo jak tak, to trochę lekkomyślne zważając na to, że nie wynajmowaliście z narzeczonym mieszkania specjalnie, by nie płacić bez sensu za wynajem, mogłaś przez ten czas całkiem sporo odłożyć. 

Tak :( ale według mnie to nie jest aż tak dużo tylko tak akurat dla jednej osoby.

Cóż, więc jak teraz będziecie "klepać biedę", to zobaczysz, ile to jest 1500 zlotych na jedną osobę. Pomyśl, czy masz szansę, żeby Twoja sytuacja finansowa się kiedykolwiek poprawiła, i nie o te 400 złotych, bo co Ci one dadzą, kiedy będziesz musiała spłacać raty za mieszkanie.

Moim zdaniem jesteś totalnie oderwana od rzeczywistości, zbyt oderwana na kupno własnego mieszkania.

spokojnie da radę za to przeżyć. no fajnie, że przyzwyczaiłaś się wydawać całą wypłatę na siebie - poszalałaś itp. ale teraz pora na realne życie.. nie chce być okrutna, ale ciesz się, że jest ON bo za te 1350 zł to miałabyś problem by w ogóle przeżyć mieszkając w wynajętym mieszkaniu... jeżeli chcesz by standard Twojego życia się utrzymał to powinnaś zmienić pracę na taką gdzie będziesz zarabiała tego tysiala więcej, takie są realia.. no chyba nie myślałaś, że jak zamieszkacie w wynajętym/własnym mieszkaniu to wszystko tam będzie za darmo..

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.