- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 grudnia 2015, 16:24
Witajcie :)
Jak uważacie?
Edytowany przez 1ad99ee8eeec7255438fd362ec8a43a1 23 stycznia 2016, 19:44
14 grudnia 2015, 17:28
bez przesady. Napisał czy dotarłaś, nie chce żebym byla jego taksówką. wymyślasz.
14 grudnia 2015, 17:54
moim zdaniem najgorsze w tej historii jest to, że nawet jak go poprosiłaś żeby nie zostawiał Cię samej to on i tak Cię zostawił. Zwłaszcza że miał alternatywe, którą Ty mu zaproponowałaś.
14 grudnia 2015, 18:54
Chyba jestem zbyt wyzwolona albo dziwna, bo dla mnie to żaden problem wracać samej do domu...
14 grudnia 2015, 18:55
Mialam kiedys podobna randke. Facet po dwoch kierunkach, dobra praca, mieszkanie na kredyt....Jakims maklerem byl. Z wygladu calkiem fajny...Niby
Zaprosil mnie do restauracji, powiedzial, zebym sobie cos wybrala...wzielam kawe i ciacho, on jakas zupe i cos tam jeszcze...I na koniec kazal mi zaplacic za siebie. Bylam w szoku. A rozmawialo sie swietnie...Powiedzialam sobie, ze skoro i tak juz za siebie zaplacilam, to dla niego bylam jakas nieatrakcyjna osoba najwidoczniej / i zapomnialam o nim zupelnie. Bardzo te randke przezylam, bo facet wydawal sie interesujacy. Dla mnie byl skreslony.
Nastepnego dnia sie odezwal jakby nic i dalej utrzymywal ze mna kontakt. Zaproponowal spedzenie weeke²ndu i podobna sytuacja, zaprasza, ale kazde za siebie placi. Jeszcze mnie do lozka chcial zaciagnac, ale nie poszlam do jego mieszkania.
Odprowadzil mnie do polowy drogi, fakt, mieszkalam w Wawie, ale po elegancku wypadaloby przez most przeprowadzic, do tramwaju na przystanek czy cos...Widzialam, ze o cos chodzi, a wiadomo, ze jak nie wiadomo o co chodzi, to o kase. Bo weszlismy jeszcze na poczte i byl jakis plakat o zarobkach...I ze srednia krajowa w Polsce tyle i tyle. I sie pytal mnie w jakich widelkach jest moja pensja...Bo gdybysmy sie zwiazali, to bym kredyt splacala na to jego mieszkanie :)))))))
Drazyl temat moich zarobkow i drazyl, zebym chociaz widelki powiedziala. Powiedzialam w koncu;;;..to sie odwrocil na piecie, nawet nie pozegnal, poszedl w dluga-pamietam, ze deszcz padal i wialo...Poszedl w dluga i wiecej go nie widzialam.
Teraz jak sobie to przypomne to sie smieje :)))))
Edytowany przez RybkaArchitektka 14 grudnia 2015, 18:58
14 grudnia 2015, 19:02
Źle bym się poczuła, przecież tak jak piszesz - mógł odprowadzić Cię do domu, porozmawiać z Tobą jeszcze, spędzić czas i pójść na następny autobus, bo przecież ten, którym pojechał nie był ostatni.. no zachęcające do nocnego randkowania zachowanie to to nie jest ;p pomyślałabym, że jest pipką, która nie potrafi zaopiekować się kobietą i o nią zadbać, ale to tylko moje zdanie :)
14 grudnia 2015, 19:07
Mialam kiedys podobna randke. Facet po dwoch kierunkach, dobra praca, mieszkanie na kredyt....Jakims maklerem byl. Z wygladu calkiem fajny...Niby Zaprosil mnie do restauracji, powiedzial, zebym sobie cos wybrala...wzielam kawe i ciacho, on jakas zupe i cos tam jeszcze...I na koniec kazal mi zaplacic za siebie. Bylam w szoku. A rozmawialo sie swietnie...Powiedzialam sobie, ze skoro i tak juz za siebie zaplacilam, to dla niego bylam jakas nieatrakcyjna osoba najwidoczniej / i zapomnialam o nim zupelnie. Bardzo te randke przezylam, bo facet wydawal sie interesujacy. Dla mnie byl skreslony.Nastepnego dnia sie odezwal jakby nic i dalej utrzymywal ze mna kontakt. Zaproponowal spedzenie weeke?ndu i podobna sytuacja, zaprasza, ale kazde za siebie placi. Jeszcze mnie do lozka chcial zaciagnac, ale nie poszlam do jego mieszkania. Odprowadzil mnie do polowy drogi, fakt, mieszkalam w Wawie, ale po elegancku wypadaloby przez most przeprowadzic, do tramwaju na przystanek czy cos...Widzialam, ze o cos chodzi, a wiadomo, ze jak nie wiadomo o co chodzi, to o kase. Bo weszlismy jeszcze na poczte i byl jakis plakat o zarobkach...I ze srednia krajowa w Polsce tyle i tyle. I sie pytal mnie w jakich widelkach jest moja pensja...Bo gdybysmy sie zwiazali, to bym kredyt splacala na to jego mieszkanie :)))))))Drazyl temat moich zarobkow i drazyl, zebym chociaz widelki powiedziala. Powiedzialam w koncu;;;..to sie odwrocil na piecie, nawet nie pozegnal, poszedl w dluga-pamietam, ze deszcz padal i wialo...Poszedl w dluga i wiecej go nie widzialam. Teraz jak sobie to przypomne to sie smieje :)))))
Mam identyczny pogląd jak Ty na takich mężczyzn ;p to są pipy, które nie mają nic wspólnego z prawdziwymi facetami. Co gorsze, mnóstwo takich wokół..
14 grudnia 2015, 19:41
Mówcie co chcecie, że też by Wam się nie chciało czekać na mrozie, ale prawda jest taka, że każda by po cichu chciała, aby jej potencjalny przyszły facet zachował się po dżentelmeńsku i ją odprowadził pod same drzwi tak, aby była cała i zdrowa Zresztą, gdybym ja była facetem i na jakiejś dziewczyny by mi zależało, to byłoby dla mnie oczywistym, że muszę zadbać o jej bezpieczeństwo
Co do "faceta" autorki, to ja bym nie zapomniała (choćbym chciała) i jednak poruszyłabym ten temat, jeżeli by mi na nim zależało na tyle, że wart by był zachodu. Uważam, że nie ma nic złego w tym, aby oczekiwać od przyszłego faceta, czy też nawet zwykłego kolegi, troski o nasze bezpieczeństwo ;)
14 grudnia 2015, 19:46
Mówcie co chcecie, że też by Wam się nie chciało czekać na mrozie, ale prawda jest taka, że każda by po cichu chciała, aby jej potencjalny przyszły facet zachował się po dżentelmeńsku i ją odprowadził pod same drzwi tak, aby była cała i zdrowa Zresztą, gdybym ja była facetem i na jakiejś dziewczyny by mi zależało, to byłoby dla mnie oczywistym, że muszę zadbać o jej bezpieczeństwo Co do "faceta" autorki, to ja bym nie zapomniała (choćbym chciała) i jednak poruszyłabym ten temat, jeżeli by mi na nim zależało na tyle, że wart by był zachodu. Uważam, że nie ma nic złego w tym, aby oczekiwać od przyszłego faceta, czy też nawet zwykłego kolegi, troski o nasze bezpieczeństwo ;)
On chyba wie, że jestem na niego zła za to..Bynajmniej tak mi się wydaje. Zobaczymy czy się odezwie dziś po pracy i coś będzie drążył w tym kierunku. Tym bardziej, że to było takie nasze pierwsze spotkanie, na którym tak zbliżyliśmy się do siebie. A tu taka nie miła niespodzianka na koniec miłego dnia.. ;)
14 grudnia 2015, 19:54
On chyba wie, że jestem na niego zła za to..Bynajmniej tak mi się wydaje. Zobaczymy czy się odezwie dziś po pracy i coś będzie drążył w tym kierunku. Tym bardziej, że to było takie nasze pierwsze spotkanie, na którym tak zbliżyliśmy się do siebie. A tu taka nie miła niespodzianka na koniec miłego dnia.. ;)Mówcie co chcecie, że też by Wam się nie chciało czekać na mrozie, ale prawda jest taka, że każda by po cichu chciała, aby jej potencjalny przyszły facet zachował się po dżentelmeńsku i ją odprowadził pod same drzwi tak, aby była cała i zdrowa Zresztą, gdybym ja była facetem i na jakiejś dziewczyny by mi zależało, to byłoby dla mnie oczywistym, że muszę zadbać o jej bezpieczeństwo Co do "faceta" autorki, to ja bym nie zapomniała (choćbym chciała) i jednak poruszyłabym ten temat, jeżeli by mi na nim zależało na tyle, że wart by był zachodu. Uważam, że nie ma nic złego w tym, aby oczekiwać od przyszłego faceta, czy też nawet zwykłego kolegi, troski o nasze bezpieczeństwo ;)
No ja Ci się kompletnie nie dziwi, że poczułaś się tak, a nie inaczej. Mnie, tak jak wiele dziewczyn wyżej, nawet koledzy odprowadzają pod same drzwi tak, aby nic mi się nie stało. A co dopiero przyszły facet. No źle bym się z tym poczuła i smutno by mi się zrobiło, bo mimo wszystko, jako kobieta potrzebuję męskiego, silnego ramienia obok