Temat: facet i święta

Jestem z moim facetem dwa lata. W tamtym roku zapraszał mnie na pierwszy dzień świąt, ale nie mogłam przyjechać. Mają tradycję, że zjeżdża się cała rodzina, jedzą, kolędują, rozmawiają.

W tym roku jakoś na początku jesieni coś wspomniał o tym, czy bym przyjechała, ale to było luźne i nie kontynuowaliśmy, bo do świąt było wtedy sporo czasu. Obecnie, gdy nastał grudzień, coraz konkretniej plany się klarują, ale do tej pory nie zaprosił mnie na to spotkanie. Nie chcę się wpraszać ani narzucać, dlatego nie pytam go, czy mogłabym przyjechać. Wiem, że gdybym zapytała wprost, powiedziałby mi, że drzwi dla mnie są zawsze tutaj otwarte, ale nie w tym rzecz, żebym to ja wychodziła z inicjatywą, skoro to w jego domu odbywa się spotkanie. Pewnie upiekłabym ciasto albo zrobiła jakąś potrawę, żeby się dołączyć do przygotowań, to wspaniała rodzina i nie chcę im robić problemu. 

Myślicie, że powinnam poczekać aż on sam albo ktoś z jego rodziny mnie zaprosi, czy jednak zapytać wprost, bo to jednak mój facet i mogę być z nim szczera? No głupia sprawa :)

EDIT: Jego mama właśnie mnie spytała, czy będę. Odpowiedziałam, że nie wiem, bo M mnie nie pytał. 

skoro jego mama się pyta czy będziesz to bym się zapytała: a mam być?? hehe i problem rozwiązany:p u nas często jest tak, że jak są jakieś święta czy jakaś okazja do spotkania rodzinnego to rodzina chłopaka z góry zakłada, że będę i pytanie "czy będę?" to raczej formalność:p

Pasek wagi

Moje pierwsze święta z moim chłopakiem przebiegły tak, że mu powiedziałam po prostu, że jesteśmy parą, razem mieszkamy, zachowujemy się jak rodzina, a święta spędza się z rodziną, więc chce z nim spędzić święta obojętne w jakiej rodzinie. Początkowo oponował, że jeszcze nie jesteśmy rodziną, że on jedzie do siebie (300 km od naszego miejsca zamieszkania). Stanęło na tym, że pojechałam z nim (ponoć jego mama mnie zaprosiła, a jak naprawdę było to już się pewnie nie dowiem, podejrzewam, że jego mama by ot tak na ten pomysł nie wpadła, więc musiał się jej zapytać, czy może mnie wziąć ze sobą). A następnych latach to było tak, że trochę tu, trochę tam - np wigilia u mnie, a następnego dnia po śniadaniu jechaliśmy do niego. W tym roku (jesteśmy już prawie 5 lat razem i mam y dziecko w drodze) jego mama zaprosiła nas do siebie na święta, a w dodatku zaprosiła też moją mamę i dziadków (ma duży dom, więc się spokojnie pomieścimy). Także będą wszyscy dla mnie ważni, a i mój chłopak będzie miał "swoich" u swego boku ^^ 

Pasek wagi

Jesteście ze sobą 2 lata, a Ty nie zapytasz nawet głupio "jak ze świętami'?, "co robimy w święta?" no ludzie....

Po dwóch latach związku masz opór żeby zapytać go wprost? Skoro jego mama pytała czy będziesz, tzn że chyba chce żebyś spędziła z nimi święta, pogadaj z nim normalnie, nie spotykacie się przecież od miesiąca, nie macie też po 15lat żeby się krępować

Oj ludzie, po prostu dziewczyna chciałaby, żeby to on na to wpadł i ją zapytał, żeby było miło :P Co to za radocha wprosić się na święta. O wiele fajniej jest dostać zaproszenie. 

Pytaj wprost. Mi się wydaje, że on może uważać, że Cię już zaprosił :D 

Czekaj aż on zaprosi (ale mu to zasugeruj) :) chyba, że jak u mnie zrobią to 'Tesciowie' :)

A jak facet nie wpadnie na to, że jego kobieta za mocno skupia się na sobie i nie zaprosi, bo zaproszenie nigdy nie zostało cofnięte - to co? On pojedzie, a Ty usiądziesz sama i tak spędzisz całe święta? ;)

przeciez rok temu Cie zaprosil, a i w tym roku juz jesienia zapytal czy pojedziesz do niego na swieta .. nie rozumiem na co w takim razie czekasz. specjalnego zaproszenia oczekujesz, czy co? (mysli) a jezeli cos nie jest dla Ciebie do konca jasne to nie mozesz po prostu go zapytac: "co ze swietami?" /"co robimy w swieta?"

a ty go zapraszasz do siebie? 

Zaprosić bym go mogła, nie ma problemu, ale moja rodzina się na święta nie spotyka, więc M nie przejawia chęci przyjechania. Ma się pojawić za to przed sylwestrem.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.