- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 listopada 2015, 14:17
hej... rodem z bravo girl... tyle, że nie jest to błahy problem i tym razem nie jest mi do smiechu.
On ma 32 lata, ja 23.
napiszę pokrótce, mimo, iż temat może wymaga rozwinięcia.
Otóż... może i chciałabym zerwac z facetem, ale... mieszkamy razem, mamy wpolne umowy na okres czasowy itp. , rodzina czeka na ślub, jego i moja. Trochę go kocham, ale życie z nim jest ciężkie czasami.
A ja.. Nawet nie tyle,że już, usilnie chcę zakończyć nasze wspolne życie, co jego zazdrość i zachowanie rujnuje mi życie. Proszę o zmianę, ale jego zazdrość jest ponad jego starania. Chciałabym się odsunąć chociaż na jakiś czas, ale... Boję się o Niego.
On już nie raz mówi ( i wiem, że mówi prawdę), że jeśli ja z nim zerwę to on się zabije, bo nie widzi życia beze mnie.
Ostatnio po naszej kłótni pisał kartkę z listem pożegnalnym....
I co jeśli kiedyś zdecyduję się odejść... mam być z nim, bo nie mam wyjścia..
W sumie chyba piszę, żeby się pożalić, wiem, co usłysze pewnie. Sama bym wiedziała co komuś napisać, ale...
Postawcie się w sytutacji, gdy ktoś bliski tak mówi i czujecie, że nie jest to szantaż, czy kłamstwo, ale, że faktycznie może się tak stać.
Edit: to nie jest tak, ze jest mi strasznie źle, ze juz chcę odejsc, ale wiem, ze jesli faktycznie nie zmieni się, to prędzej czy pozniej to nastąpi. Jest dla mnie dobry i kochany, tylko ta jego zazdrość mi ciąży strasznie.
Przyklad... sprawdzanie fb, telefonu, zlosc o to, ze nie piszę w ciągu dnia(nie ma czasu na klepanie sms, zreszta, widzimy się w domu....). Ostatnio myslalam nad dodatkową pracą, zadzwonił pan, ktoremu wyslalam cv, umowilismy si ę na spotkanie. Nie chcialam mowić facetowi, poki nie znajdę faktycznie czegoś. Nie zdązylam wykasować spisu połączen.. i trach... awantura. Dodatkowo bez mojej zgody i wiedzy zapisal sobie ten nr i wydzwanial przeprowadzajac wywiad po co dzwoni;l do mnie...
Edytowany przez bedziedobrze90 4 listopada 2015, 14:36
4 listopada 2015, 15:56
" trochę go kocham" rozwaliło mnie to zdanie. Nie chcesz gościa ? rozstań się, jesteś młoda. Po co masz potem żałować skoro widzę, że własnych uczuć jesteś niepewna ?
4 listopada 2015, 16:47
Nie kochasz go, on to wie. Kiedy spotkasz kogoś, kogo naprawdę będziesz chciała, kopnięcie go w tyłek zajmie Ci 5 sekund. Zdobądź się na odrobinę uczciwości zarówno wobec siebie, jak i chłopaka. Jeśli Ci sie nie oświadczył pomimo tej miłości i zazdrości, możliwe, że on też czeka na lepszy model ale póki co, z Tobą mu wygodnie i każdy chwyt jest dobry, żeby utrzymac obecną sytuację. To tak na szybko.
Edytowany przez 4 listopada 2015, 16:49
4 listopada 2015, 16:51
on sie niestety nie zmieni i bedzie jeszcze gorzej naprawde chcesz w przyszlosci wyjsc za niego? facet cie szantazuje wcale sie nie zabije bzdura mialam kiedys kolezanke ktora miala takiego wlasnie faceta.Za kazdym razem jak zrywali walil reka w scciane az ja zlamal psychol byl bardzo zazdrosny. Nie mogla nigdzie wychodzic nawet kontrolowal to w czym chodzi.nie raz ja uderzyl.Wiesz co zrobila??Wyjechala do anglii ma cudownego kochajacego faceta i dziecko.A jej byly? no coz ma jakas nowa z ktora ma dziecko nie raz widzialam jak ja szarpnol albo darl sie na nia.
4 listopada 2015, 16:56
Już wiele historii z planowaniem samobójstw jeśli dojdzie do zerwania słyszałam i jakoś wszyscy Ci ludzie mają się dobrze;) To taki szantaż emocjonalny...
Edytowany przez Effusia90 4 listopada 2015, 16:57
4 listopada 2015, 21:51
Daj spokój, co to za związek, gdzie 32-letni facet przy byle kłótni grozi samobójstwem, robi awanturę jak nie wyślesz eska z pracy i spisuje numery z Twojego telefonu (a Ty musisz kasować zapis połączeń, żeby nie było afery) - chcesz żyć z kimś takim? Wiesz, że to nie jest normalne? Zresztą... sama napisałaś, że "trochę go kochasz", to mówi samo za siebie. Skończ to dla własnego dobra, masz 23 lata, przed sobą całe życie, chcesz je marnować z chorym psychicznie, toksycznym człowiekiem, który ma nad Tobą całkowitą kontrolę, a gdy tylko trochę bardziej pociągniesz smycz, to zaczyna pisać list pożegnalny?
Edytowany przez c0ef83866d79e9e5b7079ec60e5d4f45 4 listopada 2015, 21:53
4 listopada 2015, 22:44
Radzilabym zalatwic sobie prace w innej miejscowosci, aby jak najszybciej sie wyprowadzic - z tzw przyczyny wyzszej. Mozna zaproponowac "przerwe" (bez zadnych dat), aby sprawdzic, czy wasz zwiazek jest mocny po jakiejs awanturze - takiego typu teksty, ktore nie musialyby cie okreslac natychmiast. Mozesz tez porozmawiac z rodzicami i poprosic o pomoc w tymczasowym wycofaniu sie z "klopotliwej" sytuacji - tzn wrocic do domu, Nawet jezeli mialabys jeszcze placic polowe czynszu za mieszkanie, w ktorym nie mieszkasz. Twoj partner zachowuje sie jak policjant w wiezieniu i to ty jestes wiezniem. Rozumiem, ze nie chcesz miec go na sumieniu, ale jakim kosztem? Tylko dystans pozwoli ci na podjecie odpowiedniej decyzji i przeanalizowanie, czy go kochasz i widzisz sie przy jego boku za 10 czy 20 lat. Chyba nie wyjdziesz za niego za maz z grzecznosci?
Edytowany przez nobliwa 4 listopada 2015, 22:45
5 listopada 2015, 13:37
Nie wiem co ci napisać... może tylko grozi a może nie. Mojego męża kuzyn 1,5 roku temu się powiesił bo go dziewczyna zostawiła więc różnie może być.
5 listopada 2015, 13:41
oświadczyl mi się, ale jestem studentką i dopoki nie skonczę studiować nie weźmiemy slubu i on to wie od pocztaku.
co prawda, ze slubem mi się nie spieszy, ale on pewnie chciałby
5 listopada 2015, 23:39
oświadczyl mi się, ale jestem studentką i dopoki nie skonczę studiować nie weźmiemy slubu i on to wie od pocztaku. co prawda, ze slubem mi się nie spieszy, ale on pewnie chciałby
Oswiadczyl sie? To znaczy odpowiedzialas mu oficjalnie "tak" i teraz nosisz jego pierscionek? Ja rozumiem grzecznosc, ale ty to juz przesadzilas, skoro go nie kochasz i nie widzisz sie jako jego zona. Z tego co piszesz, to mam wrazenie, ze owszem boisz sie porzucic faceta, ktory cie szantazuje samobojstwem, ale jeszcze bardziej boisz sie zostac bez partnera.