- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 października 2015, 19:59
Na twoim miejscu poprostu cieszylabym sie z prezentu, pare razu ubierz ta pizame, uzyj pare razy perfumy kiedy będzie z toba i poprostu pokaz mu ze cieszysz sie z prezentow!
17 października 2015, 20:16
...niedługo święta wiec nie rozpakowywuj tej piżamy i perfum tylko podaruj teściowej ;)
17 października 2015, 21:02
Serio uważacie, że dziewczyna przesadza? Ja jak szukam prezentu dla mamy, taty, brata, bratowej czy bratanka to poświęcam temu bardzo dużo czasu. Zastanawiam się co by chcieli, chodzę po sklepach, rozglądam się, a jak już nie mam pomysłu to pytam się ich o preferencje. Zwyczajnie sprawia mi radość świadomość, że kupię coś co im się spodoba :D.
Chłopak po 1,5 roku nie wie w czym śpi dziewczyna? Serio?? Ja wiem w czym śpi mój współlokator, współlokatorka, znam ich preferencje jeśli chodzi o jedzenie, wystrój wnętrz, ulubione rzeczy. To samo moja przyjaciółka - idziemy razem na zakupy i dokładnie wiem co jej się spodoba. Jak mnie odwiedza to zawsze mam coś co lubi, bo mieszkałyśmy razem i znam jej upodobania kulinarne. To samo z bratem- powiedzmy, że mam ostatni jogurt wiśniowy, zostawiam go dla niego, bo to jego ulubiony. Czy od chłopaka nie powinno się wymagać takiego samego zaangażowania? Żeby wiedział co lubimy, a co nie? Tu nie chodzi o sam fakt prezentu, ale o brak zainteresowania drugą osobą i zwykłe olewactwo
17 października 2015, 21:10
Tu nie chodzi o sam fakt prezentu, ale o brak zainteresowania drugą osobą i zwykłe olewactwo
exactly.. pojechały, że jest materialistką, bo wspomniała o 2 tys. tu można wydać 10 zł i pokazać, że o kimś myślimy, wiemy co lubi i poświęcić trochę czasu na przygotowanie. a można kupić coś za 300zł z dupy na odwal się bez pomyślunku. to to boli, a nie że za mało wydał.
17 października 2015, 21:24
exactly.. pojechały, że jest materialistką, bo wspomniała o 2 tys. tu można wydać 10 zł i pokazać, że o kimś myślimy, wiemy co lubi i poświęcić trochę czasu na przygotowanie. a można kupić coś za 300zł z dupy na odwal się bez pomyślunku. to to boli, a nie że za mało wydał.Tu nie chodzi o sam fakt prezentu, ale o brak zainteresowania drugą osobą i zwykłe olewactwo
17 października 2015, 21:24
dubel
Edytowany przez 327dac77084a51002bfe4d678e1f888e 17 października 2015, 21:24
19 października 2015, 15:28
Moj pierwszy maz czesto slyszal ze nie trawie czekolady pewnej firmy i kwitnacych kwiatkow w doniczce. Dzien kobiet a tam na polce taki wlasnie kwiatek i dokladnie ta znienawidzona czekolada:) Nie wiedzialam czy rzucic go w czerep te doniczka czy pasc ze smiechu.
Niektorzy faceci naprawde maja nastukane:) kompletnie niesluchaja.
Obecny przywiozl mi perfumy. Zamiast zostawic to dla siebie sprzedal mi cala opowiesc o tym, ze wzial drugie dla siebie, bo taniej:)
19 października 2015, 16:18
Moj pierwszy maz czesto slyszal ze nie trawie czekolady pewnej firmy i kwitnacych kwiatkow w doniczce. Dzien kobiet a tam na polce taki wlasnie kwiatek i dokladnie ta znienawidzona czekolada:) Nie wiedzialam czy rzucic go w czerep te doniczka czy pasc ze smiechu. Niektorzy faceci naprawde maja nastukane:) kompletnie niesluchaja.
Nie, to po prostu prosty mechanizm psychologiczny - to, co się często powtarza, to się zakodowuje. Gość pamiętał, że kwiatki w doniczce i że czakolada, tylko nie pamiętał, czy lubisz, czy nie cierpisz. Klasyczny błąd. Na pewien wykład przyszły tylko dwie studentki - profesor zapisał sobie ich nazwiska. Obie oblały (bo nie pamiętał, czym mu podpadły, ale miał je zapisane...).
Obecny przywiozl mi perfumy. Zamiast zostawic to dla siebie sprzedal mi cala opowiesc o tym, ze wzial drugie dla siebie, bo taniej:)
19 października 2015, 16:44
Nie, to po prostu prosty mechanizm psychologiczny - to, co się często powtarza, to się zakodowuje. Gość pamiętał, że kwiatki w doniczce i że czakolada, tylko nie pamiętał, czy lubisz, czy nie cierpisz. Klasyczny błąd. Na pewien wykład przyszły tylko dwie studentki - profesor zapisał sobie ich nazwiska. Obie oblały (bo nie pamiętał, czym mu podpadły, ale miał je zapisane...).Moj pierwszy maz czesto slyszal ze nie trawie czekolady pewnej firmy i kwitnacych kwiatkow w doniczce. Dzien kobiet a tam na polce taki wlasnie kwiatek i dokladnie ta znienawidzona czekolada:) Nie wiedzialam czy rzucic go w czerep te doniczka czy pasc ze smiechu. Niektorzy faceci naprawde maja nastukane:) kompletnie niesluchaja.A tego bym akurat nie brała jako jako minus. No, chyba, że jesteście jeszcze na bardzo wstępnym etapie. Ja bym się tam cieszyła, że mój facet też skorzystał na prezencie dla mnie.Obecny przywiozl mi perfumy. Zamiast zostawic to dla siebie sprzedal mi cala opowiesc o tym, ze wzial drugie dla siebie, bo taniej:)
Absolutnie;) zaden minus. To wyniklo. Jego oszczednosci. Pracuje teraz za granica. Mamy konkretne plany finansowe i moj TZ oszczedza na czym moze. Uwielblam to jego sciaganie wszystkiego do domu i zarzyananie sie dla nas. Smiac mi sie tylko w duchu chcialo, ze mogl juz przemilczec ten fakt. Dla mnie mogl kupic dwa flakony, za normalna cene.
23 października 2015, 15:34
Nie.A ty go w ogóle kochasz? Zero dobrego słowa w tym wywodzie, który stworzyłaś.