Temat: Nieudany (jak zwykle) prezent od chłopaka..

.

Pasek wagi

pocahontas15 napisał(a):

Rico50, właśnie obawiam się, że kupił byle co, bo prezent dla mnie kupował godzinę przed wręczeniem mi go. W każdym razie dziękuję Wam za odpowiedzi, ciężko mi to przełknąć, ale chyba faktycznie będę się musiała pogodzić z tym, że faceci są całkiem inni w tych sprawach i nie mam co liczyć na fajną niespodziankę. A miało być tak pięknie...

To że  kupował prezent godzinę przed wręczeniem potwierdza , że nie było to nic w co wkładał wysiłek i serce,  jak to niektóre  piszą.  Masz się cieszyć że  poszedł kupić coś na odwal ?

faceci potrafią  kupować  trafione prezenty- juz z doświadczenia zauważyłam że  dostaję  zawsze x  trafiajace  w mój gust;)

maq012 napisał(a):

ja zaliczylam kiedys wtope totalna, moj maz byl w wojsku z żołdu 3 mies oszczedzal na moje urodziny i kupil mi łancuszek za 300zl a ja durna z rozpedu ze przeciez w złocie nie chodze;) - to bylo w zartach, ale głupie strasznie. Od tamtej pory pokazalam mu sklep z bizuteria, i tam ma pewniaka- tam mi sie wszystko podoba, a jak chce cos innego to  gadam o czyms bez przerwy i sam sie domysla ;) a nieraz jak mamy problem co komus kupic na urodziny, pod choinke itp to pytamy w prost albo zeby wymienil/a 5 rzeczy jakie chce dostac i cos wybieramy z mini listy ;)
  Też tak robimy, to naprawdę bardzo upraszcza sprawę ;)

Pasek wagi

pocahontas15 napisał(a):

truskawkowo napisał(a):

Uważam, że jesteś roszczeniowa i rozkapryszona. A chłopak mało bystry :D Porozmawiaj z nim, żeby unikał takich niespodzianek w przyszłości, bo za jakiś czas będzie temat "co zrobić z okropnym pierścionkiem zaręczynowym?" :P
nie przyjąć? :D

No właśnie, kochana pocahontas, to zależy czy zależy Ci tylko i wyłącznie na ładnej błyskotce, czy pierwsze skrzypce gra sam gest.

Żeby nie było - rozumiem Twoje rozczarowanie, sama nie byłabym zadowolona z nietrafionego prezentu (chociaż piżamy akurat lubię :D), ale mimo wszystko cieszyłabym się że mój ukochany zadał sobie trud kupienia czegoś samemu. Mam taki punkt widzenia, bo moi poprzedni partnerzy chodzili do sklepów ze mną, żeby wybrać prezent, a ja tak lubię niespodzianki! Obecnemu narzeczonemu czasem muszę pomóc, ale potrafi mnie fajnie zaskoczyć i kupić coś o czym marzyłam - miło wiedzieć że czasem słucha co do niego mówię ;-)

Twój facet to po prostu typ prawdziwego faceta bez mózgu. Spoko. 

Ja na pierwsze urodziny podczas naszego związku (8 miesięcy razem) dostałam wielkiego pluszaka z napisem ,,Bardzo Cię kocham" i datą rozpoczęcia związku... Dobra, może dla kogoś byłoby to super, ale mój facet od początku wiedział, że ja jestem człowiek baaaardzo praktyczny i bez sentymentów. Wolałabym dostać zamiast tego np. kawiarkę i zestaw fajnych szklanek, albo jakąś ciepłą bluzę na noc, albo pidżamę. A on nie pytał, chociaż ja od początku powtarzałam, że lubię praktyczne prezenty, tylko zamówił miśka za 150 zł. Masakra. Potem było mi strasznie szkoda tej kasy. A sprzedać miśka też przecież nie sprzedam, skoro taki spersonalizowany. 

Od tego czasu się zapowiedziałam, że ma zakaz kupowania mi prezentów bez konsultacji. I teraz łazimy razem po sklepach jak zbliża się jakaś okazja, i po prostu sama sobie wybieram prezent główny. A żeby było też w tym ciut niespodzianki - zwykle sam dokłada coś z gestu: a tu jakieś kwiaty, a to jakieś wyjście, a to winko kupi.

PS. Dodam jeszcze, że Twoje prezenty mi się mega podobają, bo każdy z nich można sprzedać na olx :D :D

kompletnie cie nie słucha. Mówisz,  że nie lubisz piżam a on je kupuje. Chyba nie  jesteście zbyt blisko bo nie zareagowałas. Powinnaś  powiedziec, "dziękuję ale szkoda że nie lubię piżam o czym nie raz ci mówilam"   nastepnym razem przed urodzinami powiedz wyraznie co sprawiloby ci przyjemność.  

Pasek wagi

Nie wiem, mój facet umie mi od początku związku kupić fajny prezent. Albo biżuterię albo perfumy albo śliczną bielizna (nawet rozmiar zna!) :D
Uważam ze powinnas z nim pogadać. Aczkolwiek nie fair jest z twojej strony gadanie ze "po wyplacie mial jeszcze kase i ci przykro" Perfumy,kwiaty i pizamka to nie prezent za 50zł ;/ mogłabyś narzekać na czekoladę samą a nie na takie coś. Uważam ze to bardzo snobistyczne podejście 

ja od faceta dostałam sweter w którym nie chciałam chodzić i mu powiedziałam, bo nie moj gust, Ale jest cieply, wiec od czasu do czasu chodze i kilku osobom się podoba... o dziwo;P Mnie nie... Dostałam rękawiczki... chyba coś wspominalam, pod kolor butow, ktore kupowalam z nim:) i kosz 22 roz na urodziny, a mowilam i trąbilam, ze wolę kosmetyki! Perfum jakiś i, że jednego kwaitka, kilka, a nie caly kosz, ktory itak wyrzucilam, bo przeprowadzalam się i nie chcialo mi się rozdrabniać z nim, co do dziś mi wypomina. Na te urodziny, neistety, będzie mial ograniczony budżet, ale przezyje i sam każe mi wybrać sobie kosmetyki, ja też mowię, że pojdziemy razem, wybiorę coś, a on zaplaci. 

Trochę też jestem zła, wie, jak lubiię perfumy, a itak dał mi coś innego. I nie kupuje mi ich na okazje rozne, tylko coś... nie w moim guscie.Zna moj gust, bo mieszkamy razem, zamawiam przy nim kosmetyki, ma kuzynkę konsultantkę w avonie, moja siostra też zamawia nam czasem... przeglądamy razem katalogi i mowię, co chcę... Ale to facet:P

Z kolei ja kupiłam mu kiedyś 2 koszulki i zapachy, bo ja lubię i on też lubi pachnieć, bo wie, ze ja to lubię. Sam sobie nie kupi, tylko liczy na mniem wiec na kazde okazje mogę mu to kupować;d Koszulki na poczatku chodzil w nich, ale pozniej rzadziej i chodzi w nich do pracy... Kupil sobie nowe, srednio ladne jak dla mnie, no, ale coz... Te, ktore ja kupilam nie podobaly mu się...

Ja wprost mowię o prezentach, czy podoba mi się czy nie i co chcę. Dla niego poki co wiem, co mam kupić i czego potrzebuje, bo sam nie jest typem, ktory sobie kupuje coś. Ale nie we wszystkim będzie chodzil niestety często (a takie fajne byly!), stąd fajnie zachować paragony, żeby wymienić pozniej taki prezent:)

A jak innym razem chcial mi kupić bieliznę, wybrał majtki z mojej szafy, żeby rozmiar znać (na oko tez można, ale wiecie... ). Z biustonoszem trafił, ale majtki.. Szlag chcial, ze kiedyś kupilam 3 pary majtek w opakowaniu i okazalo się, ze byly za duze o jakies2 rozmiary, ale nie wymienilam ich, bo paragon wyrzucilam już. I pech chcial, że biedulek trafil wlasnie na te babcine galoty:P Majtki duże, ale chodzilam w nich spać, żeby się ucieszyl> To akurat bylo zabawne, chociaż bylam trochę zła, że latal z moją bielizną po miescie;d swoją drogą ciekawe gdzie ją trzymał:D 

Dlatego, puenta, musisz sama wziąć sprawy w swoje ręce i bardzo dobitnie powiedzieć mu klika rzeczy, ktore moze kupić, a itak niewiadomo czy nadal nie dostaniesz pizamki w misie;P Ale nie poddawaj sie:)

isssia napisał(a):

mogło być gorzej, mój ojciec kupił mamie na imieniny mopa...

Bo nie powiedziala wprost;) a tak na powaznie- ja mojemu mezowi powiedzialam "przy okazji" tego, kiedy jego ciotka chwalila sie odkurzaczem od meza w prezencie, ze po takim podarunku to czeka nas rozwod. Facetom trzeba mowic wprost, czego sie oczekuje.pozdrawiam:)

Pasek wagi

Jejku, facetom WCALE nie trzeba mówić wprost. Co to za upośledzanie ludzi? Mój były jakoś potrafił z rozmów wywnioskować co by mi się podobało, a nigdy nie mówiłam mu wprost co chce, bo na prezentach mi ogółem nie zależało. W codziennych rozmowach zawsze wychodziło czego nie lubię, a co mnie jara, wystarczy słuchać.

ja kiedys przy okazji robienia jakiejs salatki wspomnialam ze, przydalby mi sie taki wyciskacz do czosnku... No i... za dwa tyg m kupil mi taki na urodziny!!!! no myslalam ze padne!!! a m tylko na to "no przeciez mowilas ze by ci sie przydal"! byly tez oczywiscie kwiaty i pyszna kolacji zrobiona przez niego, no ale... ten wyciskacz do tej pory sni mi sie po nocach! teraz sie obydwoje z tego smiejemy, ale przyznam ze wtedy nie bylo mi do smiechu!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.