- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 października 2015, 23:20
Właśnie się dowiedziałam, że kupił mi piżamę, bo tak mu doradziła jego mama.. Przy okazji to kobieta całkiem inna ode mnie i wolałaby żeby mój ukochany był dalej ze swoją eks.. Tak to potem wychodzi jak słucha się mamusi, która nie lubi swojej przyszłej synowej :)
16 października 2015, 23:23
Właśnie się dowiedziałam, że kupił mi piżamę, bo tak mu doradziła jego mama.. Przy okazji to kobieta całkiem inna ode mnie i wolałaby żeby mój ukochany był dalej ze swoją eks.. Tak to potem wychodzi jak słucha się mamusi, która nie lubi swojej przyszłej synowej :)
16 października 2015, 23:25
Moze mama powiedzial "kup jej pizame" majac na mysli jakies mega sexi wdzianko,a on wziął to zbyt dosłownie ;)
Mogło i tak być :) ta piżama, którą mi kupił nie ma nic wspólnego z "sexi wdziankiem" niestety :)
16 października 2015, 23:27
Nie pojmuję komentarzy w stylu "jesteś niewdzięczna, mogło być gorzej, mógł Ci kupić drylownicę do wiśni", albo "no nie przesadzaj, to w końcu facet, oczywiste, że nie rozumie aluzji". Dlaczego kobiety traktują facetów jak jakiś ograniczony umysłowo i emocjonalnie podgatunek, któremu wszystko trzeba wybaczać i od którego absolutnie niczego nie można wymagać. Same mają takich partnerów i jakoś szukają usprawiedliwienia, że nie stać ich na kogoś lepszego (kto by ich chociażby słuchał i interesował się tym co im się podoba)? - czy o co chodzi, bo nieodmiennie mnie to fascynuje.Moim zdaniem z Tobą wszystko jest w porządku. Jeżeli wiem, że mój chłopak nie lubi korzennych zapachów to nie kupuję mu korzennych perfum. Jeżeli wiem, że nie nosi różowych koszul to nie kupuję mu różowej koszuli. Proste, bo chcę mu sprawić radość prezentem, a nie wprawić go w zakłopotanie, bo słucham co do mnie mówi i staram się to zapamiętywać skoro jest dla mnie ważny i interesuje mnie co myśli na dany temat. Tego samego oczekuję od drugiej osoby. A jeżeli się nie wie czy dany prezent sprawi komuś radość to zawsze można delikatnie wypytać, tak po prostu, albo nie ryzykować i kupić coś sprawdzonego. Inny "standard" obowiązuje jedną z najbliższych mi osób, a inny kolegę ze szkoły, który mnie wylosował na mikołajki i musi coś kupić, żeby mieć problem z głowy.
Szczerze? Ja też nienawidzę czegoś takiego. W każdym niemal aspekcie: od dbania po dom i wymyślania, że facet jest kretynem i nie widzi, że zostawił skarpetki na podłodze, po to, że nie potrafi się zająć własnym dzieckiem i w ogóle stwierdzenia 'facet to facet'... no nieważne.
Ale tutaj sytuacje widzę trochę inaczej. Jeśli chodzi o piżamę - okej, skoro tak ich nienawidzi i nieustannie to podkreśla, to mogła się rozczarować. Ale reszta? Bez przesady z tymi perfumami. Oglądała któreś i wspominała, że jej się podobają- dużo rzeczy się ogląda. Wchodzę do sklepu i 'to fajne, to fajne, tamto fajne'. Jeśli nie powiedziała konkretnie, że chce perfumy X i kropka, to jestem podobnego zdania, jak któraś z dziewczyn - on ledwie pamięta, że w perfumerii byli. Zacytuję zdanie innej użytkowniczki Ileż można słuchać "ten chce, albo nie.. może bym ten kupiła". Bo pewnie tak to właśnie wyglądało, z jego strony tym bardziej.
Naprawdę, kiedy idziesz ze swoim Facetem do sklepu typu Castorama, a on ogląda milion wałków, wiertarek, czegoś tam do auta, to zapamiętujesz, które Ci pokazywał i które 'fajne, o ten mu się podoba, ten by się przydał, to urządzenie konkretne bo ma taką a siaką moc?'. (Nie wiem czy chodzicie do Castoramy ;d, podaję jako przykład, bo ja stając przed tymi 'męskimi' półkami gdzie każda śrubka i wiertara (innych nazw nawet urządzeń nie znam ;d) wygląda mi na identyczną, domyślam się jak czuje się chłopak np. w Sephorze :D).
Nie podzielam zdania, że powinna się cieszyć z czegokolwiek i że w ogóle raczył pamiętać, ale pretensje, że się nie kupiło konkretnych perfum, 'bo je oglądałam i on tam był' to już przesada i tak - niewdzięczność. Kupił też kwiatki i piżamę - według mnie to nie jest pójście na łatwiznę i kupienie czegokolwiek, na szybko. Cokolwiek to by były perfumy w Auchanie za 20 zł - od tak, żeby cokolwiek było.
Poza tym trochę ciężkie zadanie - chcę niespodziankę, ale tylko taką, jaką sobie wymarzyłam i o której wspomniałam. A potem ci 'biedni' faceci latają z masażerami do stóp, przenośnymi solariami, lokówkami i Bóg wie czym jeszcze, a dziewczyny oczy jak 5 zł 'po kiego kija mi to?' ;>
Edytowany przez it.girl 16 października 2015, 23:28
16 października 2015, 23:43
Ale ja nigdzie nie napisałam, że chciałam te perfumy i jestem obrażona, bo ich nie dostałam. Pisałam, że skoro już chciał kupić perfumy to mógł tamte. Zresztą to już nie o to się rozchodzi tylko ja naprawdę nie umiem pojąć jak można kupując prezent dziewczynie wziąć zdanie mamy za ważniejsze od własnej dziewczyny. Lub mogło być też tak, że skoro kupował mi prezent godzinę przed wręczeniem mi go to najzwyczajniej nie myślał nawet o tym co chciałabym dostać tylko zapytał mamy i bezmyślnie po to poszedł paradoksalnie nie biorąc mojego zdanie w ogóle pod uwagę..
16 października 2015, 23:50
Szczerze? Ja też nienawidzę czegoś takiego. W każdym niemal aspekcie: od dbania po dom i wymyślania, że facet jest kretynem i nie widzi, że zostawił skarpetki na podłodze, po to, że nie potrafi się zająć własnym dzieckiem i w ogóle stwierdzenia 'facet to facet'... no nieważne. Ale tutaj sytuacje widzę trochę inaczej. Jeśli chodzi o piżamę - okej, skoro tak ich nienawidzi i nieustannie to podkreśla, to mogła się rozczarować. Ale reszta? Bez przesady z tymi perfumami. Oglądała któreś i wspominała, że jej się podobają- dużo rzeczy się ogląda. Wchodzę do sklepu i 'to fajne, to fajne, tamto fajne'. Jeśli nie powiedziała konkretnie, że chce perfumy X i kropka, to jestem podobnego zdania, jak któraś z dziewczyn - on ledwie pamięta, że w perfumerii byli. Zacytuję zdanie innej użytkowniczki Ileż można słuchać "ten chce, albo nie.. może bym ten kupiła". Bo pewnie tak to właśnie wyglądało, z jego strony tym bardziej.Naprawdę, kiedy idziesz ze swoim Facetem do sklepu typu Castorama, a on ogląda milion wałków, wiertarek, czegoś tam do auta, to zapamiętujesz, które Ci pokazywał i które 'fajne, o ten mu się podoba, ten by się przydał, to urządzenie konkretne bo ma taką a siaką moc?'. (Nie wiem czy chodzicie do Castoramy ;d, podaję jako przykład, bo ja stając przed tymi 'męskimi' półkami gdzie każda śrubka i wiertara (innych nazw nawet urządzeń nie znam ;d) wygląda mi na identyczną, domyślam się jak czuje się chłopak np. w Sephorze :D).Nie podzielam zdania, że powinna się cieszyć z czegokolwiek i że w ogóle raczył pamiętać, ale pretensje, że się nie kupiło konkretnych perfum, 'bo je oglądałam i on tam był' to już przesada i tak - niewdzięczność. Kupił też kwiatki i piżamę - według mnie to nie jest pójście na łatwiznę i kupienie czegokolwiek, na szybko. Cokolwiek to by były perfumy w Auchanie za 20 zł - od tak, żeby cokolwiek było. Poza tym trochę ciężkie zadanie - chcę niespodziankę, ale tylko taką, jaką sobie wymarzyłam i o której wspomniałam. A potem ci 'biedni' faceci latają z masażerami do stóp, przenośnymi solariami, lokówkami i Bóg wie czym jeszcze, a dziewczyny oczy jak 5 zł 'po kiego kija mi to?' ;>Nie pojmuję komentarzy w stylu "jesteś niewdzięczna, mogło być gorzej, mógł Ci kupić drylownicę do wiśni", albo "no nie przesadzaj, to w końcu facet, oczywiste, że nie rozumie aluzji". Dlaczego kobiety traktują facetów jak jakiś ograniczony umysłowo i emocjonalnie podgatunek, któremu wszystko trzeba wybaczać i od którego absolutnie niczego nie można wymagać. Same mają takich partnerów i jakoś szukają usprawiedliwienia, że nie stać ich na kogoś lepszego (kto by ich chociażby słuchał i interesował się tym co im się podoba)? - czy o co chodzi, bo nieodmiennie mnie to fascynuje.Moim zdaniem z Tobą wszystko jest w porządku. Jeżeli wiem, że mój chłopak nie lubi korzennych zapachów to nie kupuję mu korzennych perfum. Jeżeli wiem, że nie nosi różowych koszul to nie kupuję mu różowej koszuli. Proste, bo chcę mu sprawić radość prezentem, a nie wprawić go w zakłopotanie, bo słucham co do mnie mówi i staram się to zapamiętywać skoro jest dla mnie ważny i interesuje mnie co myśli na dany temat. Tego samego oczekuję od drugiej osoby. A jeżeli się nie wie czy dany prezent sprawi komuś radość to zawsze można delikatnie wypytać, tak po prostu, albo nie ryzykować i kupić coś sprawdzonego. Inny "standard" obowiązuje jedną z najbliższych mi osób, a inny kolegę ze szkoły, który mnie wylosował na mikołajki i musi coś kupić, żeby mieć problem z głowy.
Tylko to nie chodzi o to, żeby tworzyć w głowie katalog perfum, które jej się podobają i potencjalnie byłyby fajnym prezentem, tylko jakąś elementarną znajomość drugiej osoby. Jak ktoś przez półtora roku wybiera np. tylko lekkie, morskie zapachy to raczej można się domyślić, że nie będzie zachwycony z perfum z serii "arabskie noce". Ja nie odbieram niezadowolenia autorki jako niewdzięczności - nie wymagała chyba żeby kupić jej konkretne perfumy, po prostu wydaje się rozczarowana, że wybrał zupełnie nie jej nutę zapachową (mimo że "wącha" ją już jakiś czas). To rozczarowanie tylko wzmacnia fakt, że nie dość, że znał jej ulubione zapachy to jeszcze miał podane na tacy konkretne przykłady, bo widział jakie zapachy się jej podobały na zakupach. Jakbym miała kupować wiertarkę to albo bym się dowiedziała jaką chłopak chce konkretnie (żeby potem nie kupować mu czegoś co położy na półce żeby się kurzyło), albo bym odpuściła i kupiła coś innego, gdzie miałabym pewność że będzie się to komuś podobało.
16 października 2015, 23:53
A może to od niego aluzja, że chce Cię w tej piżamie, bo mu się podoba ;)
Poza tym mój facet by nie załapał w takiej aluzji jakie mi się perfumy podobają, za to bardzo dobrze załapał: "koleżanka ma kindla, mówiłam, że to słabe, ale tak naprawdę jest super i wiesz ile ona tam ma książek!"
16 października 2015, 23:59
No dobrze, jak się uprę to mogę sobie wytłumaczyć te perfumy tym, że jest głupi i nie rozumie co się do niego mówi. Ale żeby był aż tak głupi żeby nie przyswoić informacji powtarzanej mu wprost drukowanymi literami 100 razy i do tego uznać, że mama wie lepiej? Mówcie co chcecie,ale to już dla mnie przelało czarę goryczy.
17 października 2015, 00:06
No dobrze, jak się uprę to mogę sobie wytłumaczyć te perfumy tym, że jest głupi i nie rozumie co się do niego mówi. Ale żeby był aż tak głupi żeby nie przyswoić informacji powtarzanej mu wprost drukowanymi literami 100 razy i do tego uznać, że mama wie lepiej? Mówcie co chcecie,ale to już dla mnie przelało czarę goryczy.
17 października 2015, 00:08
No dobrze, jak się uprę to mogę sobie wytłumaczyć te perfumy tym, że jest głupi i nie rozumie co się do niego mówi. Ale żeby był aż tak głupi żeby nie przyswoić informacji powtarzanej mu wprost drukowanymi literami 100 razy i do tego uznać, że mama wie lepiej? Mówcie co chcecie,ale to już dla mnie przelało czarę goryczy.
Aaa, widzicie, czyli próbował robić 'wywiad środowiskowy' ----> u swojej mamy .
A tak z ciekawości: on nie zapamiętał, że Ty nie lubisz piżam, czy zapamiętał, ale stwierdził, że skoro mama mu tak poradziła, to pewnie Ci się spodoba?
Serio, nie denerwuj się aż tak Autorko. Zostaw sobie focha i tę czarę goryczy na drylownicę do wiśni, albo mopa, bo naprawdę nie wygląda to tak, jakby chciał Cię mieć z głowy, albo poszedł na szybko i wziął pierwszą lepszą rzecz z brzegu ;] Albo po prostu następnym razem mu powiedz konkretnie/ weź na zakupy, nie będzie romantico jak sobie wymarzyłaś, nie będzie niespodzianki, ale... drugiej piżamy też nie dostaniesz