Temat: Nieudany (jak zwykle) prezent od chłopaka..

Rozumiem Cię, bo to trochę dziwne. Zazwyczaj jak się kupuje prezent osobie, na której Ci zależy, to nawet jeśli pomysłu brak to robi się jakieś podchody, a nie kupuje cokolwiek od czapy.

To jest facet. Do nich się mówi konkretnie, a nie jakieś delikatne aluzje. 

Poza tym ciesz się z prezentu i nie wydziwiaj. A z kwiatami wszystko było dobrze? Czy za mało, za dużo, nie ten kolor??

Dokładnie - nie lubię niewdzięczności. Facet się postarał, z dobrego serca dał. Ja bym nie wydziwiała i cieszyła się, że chciał dobrze.

lepiej ciesz się, że cokolwiek dostałaś, a nie wybrzydzasz omg, jak Ci coś nie pasuje to mu powiedz, że nie chcesz już prezentów niespodzianek, ja zawsze sobie sama coś wybieram od chłopaka na urodziny czy święta, mówię mu co chcę i po kłopocie...

Tacy są faceci - to jednak trochę inny gatunek człowieka 

Twoje prezenty to nic - mi mój kiedyś ( już po kilku latach wspólnego mieszkania ) kupił przenośne solarium - takie na twarz i dekolt. Jakby nie wiedział, że ja nigdy nie byłam w solarium, bo uważam, ze opalenizna jest brzydka, poza tym powoduje raka..... Solarium od kilkunastu lat siedzi w szafie - nie było nawet wyjęte....

Serio do dziś nie wiem, co mu strzeliło do łba..... A do dziś głupio mi zapytać.....

mogło być gorzej, mój ojciec kupił mamie na imieniny mopa...

Z Toba jest coś nie tak o tyle, że mój narzeczony dokładnie wie, co mi się podoba, co nie i co ewentualnie chciałabym dostać. Tylko, że ja to mu mówię WPROST ;) On też z reszta zawsze pyta, więc podaję kilka możliwości w różnych przedziałach cenowych. Z reszta on też dobrze zapamiętuje, co mi się podoba. 

Gdy nie trafił w mój gust (wzór torebki) to też mu o tym powiedziałam WPROST żeby więcej nie wydawał pieniędzy na prezent w ten deseń. 

Nie widzę powodu, dlaczego nie można kolesiowi powiedzieć jasno i wyraźnie co nam się podoba, co nie i że nie trafili z prezentem.

Perfumy, nie perfum.