- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 października 2015, 10:45
Mam pytanie do przyszłych i obecnych już rodziców.
Chrzciliście swoje dzieci? Będziecie chrzcić? Jaka była reakcja otoczenia na tych, którzy nie zdecydowali się na chrzest?
Chrzciliście dzieci, bo taka tradycja, co ludzie powiedzą, zawsze się tak robiło, czy naprawdę jesteście głęboko wierzący i praktykujący?
Edytowany przez Martulleczka 5 października 2015, 10:47
5 października 2015, 12:49
ale zaraz, nie jesteś wierząca, to dlaczego ci zależy by dziecko szło do komunii i jakie to ma znaczenia ze inne pójdą a twoje dziecko nie. Tu chodzi o imprezę i prezenty, czy jak?Ochrzciłam dziecko bo tak wypadało, bo rodzina tego oczekiwała. No i jeszcze dlatego, żeby potem nie było problemów bo wszystkie dzieci pójdą do komunii a on nie. Sama osobiście nie jestem wierząca.
A moze zwyczajnie Rodzic jest niewierzący, ale dziecko chce wychować w tradycji chrześcijańskiej? Bo to, ze Rodzic nie został obdarzony 'łaską wiary', to nie znaczy, ze musi skazywać na to samo swoje dzieci? Sa Rodzice rożnych wyznań i nie zawsze wiara matki musi równać sie wierze dziecka. Ktoś chce, to niech chrzci, jak nie chce nie chrzci, indywidualna sprawa każdego człowieka i jego sumienia. A moze np. ktoś jest niewierzący, ale chciałby, zeby jego dziecko było wierzące moze, co?
5 października 2015, 12:52
dla mnie to co piszecie jest żałosne. Jestem niewierząca jak moja rodzina i mam większy szacunek do waszej wiary niż wy. Skoro bierzecie ślub kościelny, przyzekacie przed waszym bogiem, ze wycgowacie dziecko w wierze to waszym obowiazkiem jest je ochrzcic. A mówienie, ze ono będzie takie biedne, bo nie pójdzie do komunii jest żenujące. Po co komunia skoro nie wierzycie? Po co sakramenty skoro nie wierzycie? Jak można być tak zakłamanym
Ja jakos do komunii nie szłam i nie czułam się gorsza. Na religię nie chodzilam i nie czułam się gorsza. W kościele bylam kilka razy - 2 sluby i kilka pogrzebów.
5 października 2015, 13:10
Na razie tylko wstępne rozmowy były ale tak. Co prawda chciałabym małe przyjęcie, najbliższa rodzina i przyjaciele (pewnie z 50 osób by się uzbieralo) ale byłam ostatnio na fajnym "weselu ", normalny obiad, muzyka, mały parkiet i stwierdziłam, że sama takie kameralne przyjęcie bym chciała. W końcu to piękny dzień i chciałabym go spędzić z najbliższymi, nie podpisanie papieru i do domu (znaczy nie mam nic do tego typu ślubów ale oboje jesteśmy ludźmi, którzy lubią się bawić a to piękna okazja do celebrowania :D). Odnośnie samego chrztu. Mimo, że nie mam zamiaru chrzcić dziecka to nie miałabym nic przeciwko żeby jego babcia (od strony ojca, moja matka to w kościele była chyba na moim chrzcie ostatni raz) zabierala do kościoła. Absolutnie nie mam nic do religii jakiejkolwiek, po prostu nie chciałabym się ładować w jakieś zobowiązania (przysięganie przed jakimkolwiek Bogiem jest dla mnie pewnego rodzaju zobowiązaniem, mimo że nie jestem chrześcijańką to w jakiś sposób jestem wierząca jednak) a myślę, że osmiolatkowi można spokojnie juz wytłumaczyć dlaczego nie idzie do komunii i ze będzie w przyszłości mogło podjąć taką decyzję, że to nie tylko sukienka i prezenty ale przede wszystkim dołączenie do jakiejś grupy wyznaniowej i życie zgodnie z jej zasadami.My też planujemy ze swoim tylko ślub cywilny :) robicie później jakieś przyjęcie, obiad ?Mielismy na ten temat już rozmowy, oboje jesteśmy zgodni ze dziecko nie będzie miało chrztu w przyszłości. Oczywiście wiem, że rodzina mojego mężczyzny będzie zawiedziona (dosyć wierzący są :)) ale są juz i tak zawiedzeni odkąd się dowiedzieli, że nie będziemy mieć ślubu kościelnego. Mój brat chrztu nie ma, ja sama miałam nie mieć, matka uległa "szantażom " teściów (gdy się urodziłam mama studiowała, usłyszała ze dostaną pomoc od dziadków pod warunkiem że dziecko będzie ochrzszczone :/) i naprawdę żałuję. Moje dziecko pewnego dnia samo podejmie decyzję i tyle.
My też planowaliśmy taki obiad dla najbliższych i też właśnie by się z 50 osób zebrało...tylko, że my jesteśmy w gorszej styuacji bo to co mielibyśmy wydać na ślub chcemy na mieszkanie (niestety musimy sami sobie z tą kwestią poradzić), więc się jeszcze nad tym wszystkim zastanawiamy :)
5 października 2015, 13:15
Jnie wiem po co tu jakieś teksty o hipokryzji, nietakcie, itp. (...)Chciałabym (ale tego nie wymagam), żeby moje dziecko nie odsunęło się od Boga tak jak my.
haha chcieć od dziecka, a samemu przykładem nie świecić lol.. no ładnie :)
może w twoim przypadku nie hipokryzja, ale uleganie szantażowi emocjonalnemu i strach przed wykluczeniem społecznym owszem. ochrzcić dziecko dla świętego spokoju, bez głębszego przekonania i wiary uważasz, że to normalne?
]A moze zwyczajnie Rodzic jest niewierzący, ale dziecko chce wychować w tradycji chrześcijańskiej? Bo to, ze Rodzic nie został obdarzony 'łaską wiary', to nie znaczy, ze musi skazywać na to samo swoje dzieci?
nie ma czegoś takiego.. żeby wymagać czy chcieć czegoś od innych trzeba dać przykład samemu najpierw.
Edytowany przez ewelinusek 5 października 2015, 13:17
5 października 2015, 13:27
Ochrzcilam, gdyz sama zostalam wychowana w wierze i chcialam, aby moje dzieci przyjely sakrament chrztu. Jak wybiora dalej, nie wiem. Na pewno pojda do Pierwszej Komunii. Na mnie co do chrztu wywieralo presje otoczenie, tu gdzie mieszkam, otoczenie ludzi obcych, z parafii i ksiadz. Jednak nie mialo to wplywu na moja decyzje. Zas rodzina wprost przeciwnie, stoczylam batalie z rodzina meza, ktora w 99% to ateisci. Spogladajac na ich zycie i refleksje nad nimi sklonily mnie do tego, aby moje dzieci KONIECZNIE przyjely chrzest. Nawet sobie nie wyobrazacie jak smutny i ponury jest obraz rodziny, ktora nie obchodzi zadnych swiat /ida spac w Boze Narodzenie/, w d....ie ma wszystko, choinke i te rzeczy, ktora nie ma zadnej tradycji, ani kulturowej, ani religijnej i nic innego do zaoferowania; a takze ich zasady ktorymi sie kieruja to: hulaj dusza piekla nie ma. Bida z nedza. Egoizm i egocentrycyzm wsrod starszego pokolenia. Tez rozpaczliwy obraz i to ugrzezniecie w ateizmie, anty katolicyzmie /a nawet sprzyjanie islamowi, bo to potrafia chociaz uszanowac/ sklonilo mnie, ze moje dzieci przyjma chrzest i beda kontynuowaly wiare swoich przodkow z obu stron, dajac przyklad innym doroslym.
5 października 2015, 13:44
Ochrzcilam, gdyz sama zostalam wychowana w wierze i chcialam, aby moje dzieci przyjely sakrament chrztu. Jak wybiora dalej, nie wiem. Na pewno pojda do Pierwszej Komunii. Na mnie co do chrztu wywieralo presje otoczenie, tu gdzie mieszkam, otoczenie ludzi obcych, z parafii i ksiadz. Jednak nie mialo to wplywu na moja decyzje. Zas rodzina wprost przeciwnie, stoczylam batalie z rodzina meza, ktora w 99% to ateisci. Spogladajac na ich zycie i refleksje nad nimi sklonily mnie do tego, aby moje dzieci KONIECZNIE przyjely chrzest. Nawet sobie nie wyobrazacie jak smutny i ponury jest obraz rodziny, ktora nie obchodzi zadnych swiat /ida spac w Boze Narodzenie/, w d....ie ma wszystko, choinke i te rzeczy, ktora nie ma zadnej tradycji, ani kulturowej, ani religijnej i nic innego do zaoferowania; a takze ich zasady ktorymi sie kieruja to: hulaj dusza piekla nie ma. Bida z nedza. Egoizm i egocentrycyzm wsrod starszego pokolenia. Tez rozpaczliwy obraz i to ugrzezniecie w ateizmie, anty katolicyzmie /a nawet sprzyjanie islamowi, bo to potrafia chociaz uszanowac/ sklonilo mnie, ze moje dzieci przyjma chrzest i beda kontynuowaly wiare swoich przodkow z obu stron, dajac przyklad innym doroslym.
I dzieci w takim otoczeniu miałyby być religijne???
5 października 2015, 13:50
Ochrzcilam, gdyz sama zostalam wychowana w wierze i chcialam, aby moje dzieci przyjely sakrament chrztu. Jak wybiora dalej, nie wiem. Na pewno pojda do Pierwszej Komunii. Na mnie co do chrztu wywieralo presje otoczenie, tu gdzie mieszkam, otoczenie ludzi obcych, z parafii i ksiadz. Jednak nie mialo to wplywu na moja decyzje. Zas rodzina wprost przeciwnie, stoczylam batalie z rodzina meza, ktora w 99% to ateisci. Spogladajac na ich zycie i refleksje nad nimi sklonily mnie do tego, aby moje dzieci KONIECZNIE przyjely chrzest. Nawet sobie nie wyobrazacie jak smutny i ponury jest obraz rodziny, ktora nie obchodzi zadnych swiat /ida spac w Boze Narodzenie/, w d....ie ma wszystko, choinke i te rzeczy, ktora nie ma zadnej tradycji, ani kulturowej, ani religijnej i nic innego do zaoferowania; a takze ich zasady ktorymi sie kieruja to: hulaj dusza piekla nie ma. Bida z nedza. Egoizm i egocentrycyzm wsrod starszego pokolenia. Tez rozpaczliwy obraz i to ugrzezniecie w ateizmie, anty katolicyzmie /a nawet sprzyjanie islamowi, bo to potrafia chociaz uszanowac/ sklonilo mnie, ze moje dzieci przyjma chrzest i beda kontynuowaly wiare swoich przodkow z obu stron, dajac przyklad innym doroslym.
Nie każdy ateista to ponurak bez tradycji i egoista. Znam wielu niewierzących, którzy praktykują tradycję i spotykają się przy innych okazjach niż święta kościelne. Z racji swojego pochodzenia (Polska - kraj katolicki) znam sporo więcej katolików, którzy są egoistami i egocentrykami, nie liczą się z bliźnimi, a w dodatku są hipokrytami - chrzczą dzieci i biorą śluby w kościele, do którego zasad nie zamierzają się stosować (albo stosują się w sposób wybiórczy)
5 października 2015, 14:02
Wiekszosc dzieci ochrzczonych a prawdzich i deklarujących wiarę katolików jest malo.Jaki z tego wniosek? wiekszosc chrzczona z innycb pobudek, dla tradycji etc.
a juz najlepsza sprawa-wierzacy niepraktykujący.co to w ogole ma byc? jak sie wierzy to sie wie, ze Bog kazał praktykowac, przyjmowac sakramenty, wiara bez praktykowania to nie wiara!
5 października 2015, 14:17
Edytowany przez mal100 5 października 2015, 14:18
5 października 2015, 14:21
Nie chrzcilam, bo nie wierze i wg chrzczenie dzieci w rakiej sytuacji to chipokryzja. Przy pierwszym dziecku rodzina sie troche buntowala, przy kolejnych juz dali sobie spokoj. Reszta otoczenia dalsza rodzina, znajomi itp nie skomentowali, nie bylo tez zadnych problemow spolecznych z tego powodu.