- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 września 2015, 13:27
Jakie jest najgorsze słowo/zwrot jaki usłyszałyście od faceta? Mój pierwszy raz powiedział mi podczas dużej kłótni "zamknij mordę" i strasznie mnie to zdenerwowało... Co najgorszego powiedział Wasz facet?
28 września 2015, 16:58
Powiedziała krysia, największy troll vitali :DJak na ciebie to i tak bardzo skromnie. Widocznie zasłużyłaś. Mój facet nigdy nie mówi do mnie inaczej jak "kochanie". Na szacunek drugiej osoby trzeba sobie zasłużyć.p.s. Nie wiem dlaczego ale od razu wiedziałam, która z vitalijek jest w patologicznym związku, gdzie wyzywanie ie od najgorszych jest normą. Np; autorka, sylwiafit91, it.girl czy nainez. Te osoby wulgarnie wyrażają się do innych forumek i o d razu wiadomo, ze w domu używają podobnego języka.
28 września 2015, 17:00
My ogólnie nie przeklinamy*.A jak jest na mnie zły to nie mowi nic lub poprostu nie zdrabnia mojego imienia i mówi ostrzejszym tonem.
*Zdarzy się mężusiowi przeklnąc np jak sobie zrobi krzywdę ale to bardzo rzadko i nigdy nie przy dzieciach.
28 września 2015, 17:13
10 lat bez awantury żadnej zawsze dyskusje i podawanie argumentow a w zlosci milczymy az przejda nerwy i rozmawiamy kulturalnie zawsze sie sprawdza choc poczatkowo milczenie bylo jak plachta na byka tym wiecej slów mialo sie na jezyku ale przeczekac i rozmawiac naprawde sie da i nigdy przenigdy nie wyobrazam sobie ubliżyć mężowi
28 września 2015, 17:13
Mój obecny partner to najspokojniejszy, najbardziej łagodny i pozytywny człowiek świata, więc nigdy mu się żadne chamstwo nie zdarzyło.
Natomiast od byłego męża to się nasłuchałam..."zamknij ryj" było dziennym standardem. ;)
28 września 2015, 17:39
No u mnie dopiero po 9 powiedział, więc wszystko przed TobąZ chłopakiem jestem od trzech lat, nigdy nie powiedział do mnie nic gorszego oprócz "a weź już bądź cicho", to było po jedynym z moich monologów ;)
Ja się doczekałam po 6... niestety :(
28 września 2015, 17:45
"aleś ty durna" :D ale to w żartach :D i najgorsze to uwaga... "sio!" :D
28 września 2015, 17:58
Mnie tylko denerwuje, jak mój strzeli focha i chce przejśc a ja zastawiam mu drogę, to nie potrafi powiedziec: przepraszam, przepuśc, przesuń się, tylko: odejdź. Jeszcze raz tak powie, to wezmę i odejdę
28 września 2015, 18:17
no to ja też się nie wypowiem :) .. Uważam, że lepiej wykrzyczeć sobie wszystko, nawet używając wulgaryzmów i dojść do porozumienia niż "daj spokój" i koniec tematu.
28 września 2015, 18:36
no to ja też się nie wypowiem :) .. Uważam, że lepiej wykrzyczeć sobie wszystko, nawet używając wulgaryzmów i dojść do porozumienia niż "daj spokój" i koniec tematu.
Jasne, ale istnieje jeszcze trzecie wyjście - kulturalna, partnerska rozmowa. Wzajemne wyzywanie się (lub jednostronne) to patologia w związku, która prędzej czy później odbije się Wam czkawką.