Temat: doradźcie vitalijki

sprawa wygląda następująco. Od ok 12 lat jestem rodzielona z moim tatą, który pracuje w Norwegii. Widzimy się średnio raz na miesiąc. Ta rozłąka jest wyczerpująca. Niestety wcześniej nie podjęliśmy decyzji żeby całą rodziną przeprowadzić się do Norwegii i żyć wszyscy razem. Mama obawiała się zmiany języka, środowiska, pozostawienia domu. Teraz rok temu zaczęłam studia. Tata póki co nie planuje zjechać do Polski bo nie utrzymalibysmy się. Sprawa wygląda następująco - zastanawiam się nad przeniesieniem do taty razem z narzeczonym, kurs języka i bycie blisko z osobami które kocham. Musiałabym rzucić jednak studia i mialabym rok w plecy. Jak wy byście postąpiły? Zrezygnowały ze wszystkiego i wyjechały czy poczekały dwa lata skończyły studia i dopiero wtedy myślały nad ewentualnym wyjazdem. Najgorsze jest to, że tata poświęcił prawie całe życie żeby zarobić na godne utrzymanie rodziny i przez tyle lat był tak daleko, sam.

Nie wyjezdżałabym eraz, przed ukończeniem studiów to raz. A dwa, że samotni ludzie na emigracji często znajdują sposoby na radzenie sobie z samotnością, które bardzo mogłyby nie pdobać się rodzinie. Napatrzyłam sie na coś takiego. Innymi słowy, jeśli zdecydujesz sie wyjechać, możesz się bardzo bardzo rozczarować. Dbaj o siebie.

z tym akurat się mylisz. To, że widziałaś coś takiego nie znaczy, że w każdym przypadku jest tak samo. Zarówno ja, jak i mama z bratem często przylatujemy do taty. Wszystko jest w porzadku. Poza tym mamy tak silna więź na zasadzie ojciec córka, że nawet rodzinie ciężko to zrozumieć. Te rozstania wykańczają nas psychicznie.

jak ktoś chce, to potrafi wszystko ukryć, żyć przez ponad dekadę na taką odległość, co to za rodzina..

a co byś tam robiła? jeśli masz tam czym się zając, i się rozwijać to jedź.

ale tak w ogóle, to jakoś ciężko mi uwierzyć, że jak ktoś chce tu pracować to nie jest w stanie mieć choć takiej pracy, żeby móc się utrzymać. Zwłaszcza teraz jak już Ty jesteś dorosła, więc trzy osoby - Ty, mama, tata z jakąkolwiek pracą i życie nie najgorszym poziomie. Więc jednak chyba silniejszy od tej tęsknoty był pieniądz - ja nie wyobrażam sobie takiej rodziny na odległość. Ok, na rok/dwa może można się rozstać, ale na ponad 10?

Pasek wagi

nie powinnam oceniać, ale twoja matka postępuje jak tchórz nie chcąc dołączyć do ojca. co ją tu trzyma nie rozumiem.

a ty jasne, że jedź.

minaharkerr napisał(a):

jak ktoś chce, to potrafi wszystko ukryć, żyć przez ponad dekadę na taką odległość, co to za rodzina..

(puchar)

Niestety jestes jeszcze bardzo mloda, oczywiscie jest jakas mikroprocentowa szansa, ze Twoj tata nie zdradza, nie ucieka w alko czy inne uzywki, ale... Hmm tez juz sie napatrzylam na takie zwiazki, gdzie mezczyzna jest sam na emigracji przez dlugie lata.

Oczywiscie nie zmienia to faktu, ze na pewno kocha swoje dzieci. Nigdy w zyciu nie poswiecialabym jednak swojego zycia (studiow, milosci etc) zeby jako osoba DOROSLA moc mieszkac z jednym z rodzicow.

Rzucaj - ja bym jechała bez zastanowienia. W sensie - ja bym wyjechala na stałe do Norwegii :-P 

Pasek wagi

Ciężka sytuacja , nie zazdroszczę...

Pasek wagi

jestem w podobnej sytuacji. moj tata przez jakies 15 lat pracuje w Norwegii. widzimy sie tylko w okresie swiatecznym i w czasie wakacji (czerwiec-wrzesien). szczerze to przyzwyczailam sie juz do tej rozlaki, chociaz jak bylam dzieckiem to nie bylo latwo .. jestem mu jednak bardzo wdzieczna, bo duzo zawdzieczamy jego pracy. na szczescie moj tata teraz nie jest juz tam sam -od tego roku dolaczyla do niego moja mama :) a byc moze z czasem dolacze i ja z siostra. mialam okazje juz tam pracowac przez kilka iesiecy i bardzo odpowiada mi ten kraj. zycie tam wyglada zupelnie inaczej niz w Polsce -wszystko jest latwiejsze, ludzie milsi, zarobki nieporownywalne. bedac w polsce nie wyobrazam sobie dorobic sie domu, a tam wystarczy na to kilka lat pracy. jesli wiazesz swoja przyszlosc z Norwegia to smialo decyduj sie na wyjazd. studia mozesz przeciez tam tez skonczyc ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.