- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 września 2015, 18:00
sprawa wygląda następująco. Od ok 12 lat jestem rodzielona z moim tatą, który pracuje w Norwegii. Widzimy się średnio raz na miesiąc. Ta rozłąka jest wyczerpująca. Niestety wcześniej nie podjęliśmy decyzji żeby całą rodziną przeprowadzić się do Norwegii i żyć wszyscy razem. Mama obawiała się zmiany języka, środowiska, pozostawienia domu. Teraz rok temu zaczęłam studia. Tata póki co nie planuje zjechać do Polski bo nie utrzymalibysmy się. Sprawa wygląda następująco - zastanawiam się nad przeniesieniem do taty razem z narzeczonym, kurs języka i bycie blisko z osobami które kocham. Musiałabym rzucić jednak studia i mialabym rok w plecy. Jak wy byście postąpiły? Zrezygnowały ze wszystkiego i wyjechały czy poczekały dwa lata skończyły studia i dopiero wtedy myślały nad ewentualnym wyjazdem. Najgorsze jest to, że tata poświęcił prawie całe życie żeby zarobić na godne utrzymanie rodziny i przez tyle lat był tak daleko, sam.
28 września 2015, 01:33
Rok w plecy - to nie jest tak dużo. Nie masz możliwości, żeby studia kontynuować w Norwegii? Wyjedź na takim etapie, żeby w razie czego móc na nie powrócić w Polsce. Więź z tatą i towarzyszenie mu to b. ważna sprawa, ale i możliwość poznania innego kraju, dorobienia się jest nie bez znaczenia. Kiedy jeśli nie teraz?