- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 września 2015, 18:32
Mój narzeczony zakupił dom. Jest jedynym właścicielem, oboje tutaj mieszkamy, jesteśmy zameldowani. Czy w chwili zawarcia związku małżeńskiego stanę się współwłaścicielem tego domu? Czy to, co kupił przed ślubem jest tylko jego a dopiero dobra zakupione w trakcie trwania małżeństwa są wspólne?
Pytam, gdyż zastanawiam się nad zaproponowaniem intercyzy. Wtedy sytuacja byłaby jasna i dom byłby cały czas jego. A głównie o to mi chodzi.
24 września 2015, 19:26
mogę zapytać ile masz lat? Bo tak teraz sobie mysle ze teraz jest jak jest ale później przyjdzie wspolna codzienność. Dzieci. Ja bym chyba wtedy jednak wolala być wspolwlascicielem bo w koncu Ty tez będziesz dbalala o ten dom. To będzie dom Waszej wspólnej rodziny. A sama pisalas ze w zyciu sie różnie układa wiec jakies zabezpieczenie i stabilizacje warto miec. Czy on w ogóle wyszedł z inicjatywa by Cie zrobić wspolwlascicielka?
24 września 2015, 19:30
mogę zapytać ile masz lat? Bo tak teraz sobie mysle ze teraz jest jak jest ale później przyjdzie wspolna codzienność. Dzieci. Ja bym chyba wtedy jednak wolala być wspolwlascicielem bo w koncu Ty tez będziesz dbalala o ten dom. To będzie dom Waszej wspólnej rodziny. A sama pisalas ze w zyciu sie różnie układa wiec jakies zabezpieczenie i stabilizacje warto miec. Czy on w ogóle wyszedł z inicjatywa by Cie zrobić wspolwlascicielka?
Mam 21 lat, on 25. Do wszystkiego doszedł sam, nikt mu nic nie dał. Proponował żebym została współwłaścicielką, dlatego zastanawiam się i założyłam ten temat. Już teraz zdarza mi się słyszeć od znajomych że "jestem z nim dla pieniędzy". Wkurza mnie to. Kilka lat temu, gdy bylismy już razem zarabiał 1600zł/msc. Wtedy go kochałam. Teraz liczy się dla mnie tylko kasa
24 września 2015, 19:42
Mam 21 lat, on 25. Do wszystkiego doszedł sam, nikt mu nic nie dał. Proponował żebym została współwłaścicielką, dlatego zastanawiam się i założyłam ten temat. Już teraz zdarza mi się słyszeć od znajomych że "jestem z nim dla pieniędzy". Wkurza mnie to. Kilka lat temu, gdy bylismy już razem zarabiał 1600zł/msc. Wtedy go kochałam. Teraz liczy się dla mnie tylko kasamogę zapytać ile masz lat? Bo tak teraz sobie mysle ze teraz jest jak jest ale później przyjdzie wspolna codzienność. Dzieci. Ja bym chyba wtedy jednak wolala być wspolwlascicielem bo w koncu Ty tez będziesz dbalala o ten dom. To będzie dom Waszej wspólnej rodziny. A sama pisalas ze w zyciu sie różnie układa wiec jakies zabezpieczenie i stabilizacje warto miec. Czy on w ogóle wyszedł z inicjatywa by Cie zrobić wspolwlascicielka?
No ale przecież ludzie będą gadać tak czy siak. Czym prędzej zaczniesz mieć to w dupie, tym lepiej. A takie zabezpieczanie się i później tłumaczenie przed ludźmi, że przecież dom jest na niego, przecież mamy intercyzę, przecież nie jestem z nim dla pieniędzy, zazwyczaj ma odwrotny skutek od zamierzonego. Nerwy stracisz, a ludzie i tak przecież wiedzą lepiej Poza tym zmieniłabym znajomych, bo zawistnych zazdrośników nikt nie potrzebuje u swojego boku.
24 września 2015, 19:42
a ślub jest w ogóle zaplanowany? Jesteś taka młoda. Po ślubie bym raczej chciała byc wspolwlascicielka. Jest to naturalne. Nie rob niczego tylko dlatego ze ludzie powiedzą...
24 września 2015, 19:46
a ślub jest w ogóle zaplanowany? Jesteś taka młoda. Po ślubie bym raczej chciała byc wspolwlascicielka. Jest to naturalne. Nie rob niczego tylko dlatego ze ludzie powiedzą...
Zaplanowany. jesteśmy rok po zaręczynach, ślub w maju 2016. Tak mi się życie potoczyło. Serce nie sługa :) To człowiek, który pomógł mi bardzo dużo w najtrudniejszym dla mnie momencie życia. Mogę powiedzieć, że dzięki niemu żyję i nie jestem na cmentarzu lub na oddziale szpitala psychiatrycznego. Do tego mój najlepszy przyjaciel. Nie mam wątpliwości.
Edytowany przez 7c3e8ceb3d846f36c2d528df6c121617 24 września 2015, 19:47
24 września 2015, 20:17
No to gratuluję :-) Sama wyszłam za swojego najlepszego przyjaciela, który zawsze przy mnie był, nawet kiedy go odganiałam ;) Z tą intercyzą zrób jak uważasz, ale myślę że życie zweryfikuje i dom będzie wspólny:) Szczęścia!
24 września 2015, 20:27
Mam 21 lat, on 25. Do wszystkiego doszedł sam, nikt mu nic nie dał. Proponował żebym została współwłaścicielką, dlatego zastanawiam się i założyłam ten temat. Już teraz zdarza mi się słyszeć od znajomych że "jestem z nim dla pieniędzy". Wkurza mnie to. Kilka lat temu, gdy bylismy już razem zarabiał 1600zł/msc. Wtedy go kochałam. Teraz liczy się dla mnie tylko kasamogę zapytać ile masz lat? Bo tak teraz sobie mysle ze teraz jest jak jest ale później przyjdzie wspolna codzienność. Dzieci. Ja bym chyba wtedy jednak wolala być wspolwlascicielem bo w koncu Ty tez będziesz dbalala o ten dom. To będzie dom Waszej wspólnej rodziny. A sama pisalas ze w zyciu sie różnie układa wiec jakies zabezpieczenie i stabilizacje warto miec. Czy on w ogóle wyszedł z inicjatywa by Cie zrobić wspolwlascicielka?
Własne decyzje należy podejmować własnym rozumem i sercem. Ludzie i tak będą gadać.
24 września 2015, 20:31
Haha :) zwykle na tekst "jesteś z nim bo jest bogaty prawda?" odpowiadam "tak, a on ze mną bo mam fajną doopę. Taki mamy układ". Zwykle to kończy głupie dyskusje.
24 września 2015, 20:37
Osobiście byłabym ostrożna z intercyzą, tym bardziej że narzeczony zaproponował Ci, żebyś była współwłaścicielką. A to, że znajomi/ inni ludzie będą gadać to na to nie masz wpływu.
My również jesteśmy zaręczeni, a jedni znajomi potrafią nam powiedzieć, że żyjemy w konkubiancie- a to słowo doprowadza mnie do szału!
Nie unoś się z tą intercyzą, chyba że ma być Ci lżej to zrozumiem.