- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 września 2015, 13:08
Witajcie , na poczatku chcialabym zaznaczyc ,ze nie jestem żadnym trolem , a konto na vitalii mam inne , pisze z nowego konta tylko i wyłącznie dlatego ,ze kilka bliskich mi osob zna moj nick na vitalii a nie chciałabym by dowiedziały sie o moich uczuciach , o tej sytuacji wiem tylko ja i moja najbliższa kumpela .
Zaczne od tego ,ze mam 21 lat i od 4 lat jestem w zwiazku . Na poczatku byl to zwiazek bardziej internetowy , jednak ostatnie 2 lata mieszkalismy razem . Gdy poznalam byl moim idealem ,zarowno jezeli chodzi o wyglad ( przystojny , wysportowany) jak i o charakter ( inteligentny , troskliwy , zabawny ) . Od samego początku od kąd razem zamieszkalismy ,zaczely sie problemy ... okazalo sie ,ze lubi sobie wypic ,co jakims cudem udalo mu sie zataic przede mna przez pierwsze dwa lata związku . Na początku mi to nie przeszkadzało , miałam 19 lat i byłam w niego zapatrzona , jego picie było nieszkodliwe . Zaczał byc cholernie zazdrosny , odcial mnie od znajomych ze studiów , kontrolował na kazdym kroku .. Po roku takiego zycia , przeszlismy wielka awanture i sam zrozumiał ,ze to chore . Przestał mnie kontrolować , znowu zaczęłam odbudowywać swoje życie towarzyskie .. Tylko ,że on równiez zmienił sie ... zaczal prowadzic siedzacy tryb zycia , tylko gry komputerowe , slodycze i piwo , zaniedbał sie i mimo ,ze nadal potrafil mnie podniecic w sytuacjach intymnych , to na codzień nie było tej chemii .. zaczełam sie z nim dusic , brak pasji z jego strony , wieczne narzekanie i alkohol ... Nie problem w czestotliwosci , a w tym ,ze jak juz zaczynał pic to pił praktycznie do nieprzytomności ...
Pózniej okazało sie ,ze od dawna pisze z pewnym chłopakiem , ( jak z kumpel , nie bylo zadnego flirtu ) , jednak on o tym nie wiedział ,poczuł się oszukany i mu sie nie dziwie ... przez miesiąc było tragicznie miedzy nami , jednak pózniej gdy wytłumaczyłam mu ,ze nie mówiłam mu bo sie bałam jego reakcji , ze wciąż mam przed oczami jego wczesniejsze zachowanie , wybaczył mi i mówił ,ze juz bedzie dobrze ... tylko zaczął pić coraz częsciej i za każdym razem po alkoholu zachodził coraz dalej , zaczął robic notoryczne awantury o tego chłopaka , aż doszło do tego że zdemolował mieszkanie i moja współkolatorka musiała dzwonic na policje bo się go bałyśmy ... Obecnie kazałam mu się wyprowadzić i nie mieszkamy razem , jednak on się straa , mówi ,ze alkohol zniszczył mu życie i juz nawet go nie tknie ... tłumaczyl ,ze frustracja w nim rosla bo widział ,ze czesciej i chetniej pisze z tym chłopakiem niz z nim , ze ten chłopak jest dla mnie wazny , pomyslalam ze bzdura , ale cos w tym jest bo kiedy powiedział ,ze on mi daje dalej czas , ze on widzi wszystkie swoje bledy , ze powroci do dawnego trybu zycia , zacznie pasje , nie bedzie mnie ograniczał i rozumie ,ze mam prawo do własnych znajomych , ale .... ten chłopak musi zniknąć z mogeo życia . Nasz związek w tej chwili jest w zawieszeniu , jestesmy na etapie spotkania sie raz na jakis czas , jednak oficjalnie para nie jestesmy . Dodam ,ze on poza tymi wadami ,ktore wypisalam , na prawde jest dobry , dbał o mnie , opiekował sie ,troszczył , bardzo mnie kocha i to widac na kilometr , nawet znajomi mowili ,ze tak zakochanego faceta dawno nie widzieli .
A ja ? sama nie wiem czy go jeszcze kocham , choc mysle ze tak , tesknie za nim bardzo , mysle o nim, martwie sie o niego , ale z drugiej strony ..
Przez ten czas doszlo do spotkania pomiedzy mna a tamtym chlopakiem ...swietnie nam sie rozmawialo , przytulal mnie i pocieszał .. ale nie był nachalny w żaden sposób , szczerze mówiąc nie dał mi nawet odczuc ,ze mu sie podobam . On jest ode mnie sporo starszy ( ma 30 lat i rozwód za sobą .. ) . Od tamtego spotkania dzwoni do mnie duzo czesciej , pisze .. ekstra nam sie rozmawia i swietnie sie rozumiemy ,ale to wszystko .. problem w tym ,ze on mi sie bardzo podoba pod kazdym wzgledem i nie moge przestac o nim mysleć ... powrocila radosc zycia i nawet kiedy siedze zalamana i mysle o moim zwiazku,jeden by WA"> sms od niego sprawia ,ze mam usmiech na twarzy ... jednoczesnie nie łudze sie ,ze mam u niego szanse i nie oczekuje niczego .. z tym tylko ,ze nie wiem co mam robic ... kocham mojego partnera, ale duzo mniej niz na poczatku , mysle ze da sie to odbudowac stopniowo ,ale boje sie ,ze bede miala do konca zycia od niego zal ,ze zabral mi przyjaciela ( bo tak zaczelam traktowac tamtego ) , z drugiej strony to staje sie niebezpieczne i boje sie ze cos poczuje do tamtego , a przeciez nie mam u niego szans pewnie , boje sie ,ze jak strace obcnego to dopiero zrozumiem co straciłam , ze strace osobe z ktora wiele przezylam cudownych chwil na rzecz nic nie znaczacej znajomosci ...
nie wiem co robic ..
24 września 2015, 17:18
Ja też byłabym zła, gdyby facet pisał z kimś takim. Z naszego punktu widzenia - skoro to przyjaciel to pewnie z rok się znacie, więc nagle poznajesz ponad 10 lat starszego faceta, który jest po rozwodzie, zafascynowany Tobą, zawsze wysłucha i przytuli, kiedy narzekasz na chłopaka. Brzmi to słabo. Szczególnie, że tak ich opisujesz kolega jest cudowny i rozjaśnia Twój dzień, możesz z nim rozmawiać non stop, a chłopak pije i jest zazdrosny o tego chłopaka, chociaż nie ma w tym nic dziwnego, skoro o tamtym wypowiadasz się lepiej niż o nim.Wygląda jakbyś szukała usprawiedliwienia dlaczego go zostawisz, jakbyś decyzję już dawno podjęła, więc po co ten temat?
Nie, z tamtym znam sie 5 lat , dłużej niż z moim facetem .
I nie jest zadnym kołem ratunkowym bo bez względu czy między nami by cos wyszło czy nie to nie chciałabym kończyc tej relacji , Tylko nigdy nie myślałam o nim jak o mężczyznie , bo jestem osoba bardo wierna i poza swoim partnerem swiata nie widze , zaczelam sie zastanawiac nad uczuciami do tamtego w momencie gdy facet , poza ktorym swiata nie widzialam zaczal rozbijac miedzy innymi szyby w domu , po tym jak obie z nasz współlokatorką miałysmy pełno szkieł w nogach , po tym jak zaczelam sie go bac i zrozumiałam ,ze więcej tego nie zniosę .. zaczęłam sobie przypominac czas , kiedy nie zwrocilam na to uwagi a potrafił po alkoholu mnie popchnąć na szafe ... zrozumiałam ,że ma dośc , a tamten jest zaprzeczeniem tego czego mam dość .. jednak teskknie za swoim chłopakiem , a tamtemu w żaden sposób nie okazuje swoich uczuć , moje zachowanie sie nie zmieniło .. sama chciałam zawalczyc o swój związek i zaproponowałam ,zebysmy dali sobie czas ( wiele osob juz by go skreslilo calkiem ) . Spotykam sie z nim , nadal informuje go o wszystkim co dzieje sie w moim zyciu , jedynie nie mieszkamy razem i odłozylismy planowanie rodziny , wiec nie mysle bym szukala pretekstu do tego by go zostawić . Ja serio nie wiem co robic , gdybym była zdecydowana to bym nie musiala szukac usprawiedliwien ani na jeden ani na drugi wybór .
A i nie , nie przeszkadzało by mi ,gdyby mój facet miał taka przyjaciolke , mial nawet przez jakis czas .. Nie widze nic złego ani w pisaniu z kims , ani w rozmowach telefonicznych ani spotkaniach raz na jakis czas .
24 września 2015, 18:04
Sprawa jest prosta - jeśli nie potrafisz wybaczyć Twojemu facetowi jego zachowań po alkoholu, ani nie umiesz zrezygnować z przyjaciela, to musisz się z nim rozstać. W życiu nie można mieć wszystkiego. Z człowiekiem, z którym tworzy się związek dobrze jest mieć relacje przyjacielskie (poza seksem), onaczej taki związek kompletnie nie ma sensu. Jeśli Twój facet jest Twoim przyjacielem, to po co Ci szukać poza związkiem? Jeśli zaś nie czujesz się dobrze w związku z facetem, to z nim zerwij.