- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 września 2015, 14:20
Czy wg. Was istnieje syndrom związków przechodzonycg? I jak to ma się do prawdziwego życia? Spotkałam się z różnymi opiniami i jednak przeważa zdanie ze zzwiązki trwające kilka lat bez tzw kroku w przód, się rozpadają. Ten krok do przodu oznacza dla mnie zaręczyny, ślub, dziecko. Oczywiście w wypadku gdy ludzie tego w pewnym okresie życia oczekują. Wiadomo ze nie dotyczy to osób które chcą żyć w związkach nieformalnych całe życie. Co Wy myślicie na ten temat?
18 września 2015, 14:31
Przechodzone są związki, w których namiętności się wypaliły, powstało jakieś przywiązanie i.. strach, że nic lepszego się nie trafi. Krótko: w miejsce namiętności nie urodziła się miłość.
18 września 2015, 14:34
Hmm zwiazki przechodzone znaczy wieloletnie? coz ja bylam w dlugim zwiazku i sie rozpadl,nie moge stwierdzic czy slub i dziecko by cos zmienilo,bo znam zwiazki gdzie ani slub ,ani dziecko nie bylo "przeszkoda " do rozstania,wiec nie wiem czy cos takiego istnieje.Prawda jest jednak to,ze o zwiazek trzeba dbac,na poczatku milosci,tak samo w 10 cio,20 sto czy 30 sto lecie zwiazku.
18 września 2015, 14:42
Nie wiem jak dla mnie to taki związki jak mojej kolezanki, razm 9 lat, z 5 lat zareczyn a o slubie ni wichu ni slychu.Nie chodzi o brak slubu ale kolezanka juz sama nie wie czego chce i czy to ten. Coś się wypalilo, nawet nie mieszkają razem...9 lat randek,mnie by sie znudzilo:) jak sie kogos kocha to chce sie z nim byc blisko, chociazby zamieszkać.Dla mnie takie coś to przechodzony związek.
18 września 2015, 15:02
kurcze 9 lat randek to wyczyn,a po ile mają lat????
moim zdaniem jest takie coś jak przechodzenie nigdy tego nie doświadczyłam, wypowiadam się na podstawie obserwacji przyjaciół i rodziny
Edytowany przez Udzicha 18 września 2015, 15:04
18 września 2015, 15:08
No właśnie mi się wydaje ze długość "chodzenia" zależy od wieku w jakim ludzie się poznają. Im młodsi ludzie tym ten czas dłuższy
18 września 2015, 15:11
Zgadzam się w 100%. Dla mine związek, który trwa kilka lat i ludzie nie chcą ze sobą nawet zamieszkać, czy planować wspólnej przyszłości , jest bez sensu. Moja przyszła bratowa mówi wprost, ze jeżeli brat nie podejmie odpowiednich kroków w ciągu roku , to się z nim rozstanie. I ja ją popieram. Co to za życie z facetem, który w wieku 30 lat nie chce lsubu, dzieci, wspólnego mieszkania.
18 września 2015, 15:59
Sama jestem z facetem 7 lat i ani zaręczyn, ani ślubu, ani dzieci - przynajmniej póki co, mam raptem 23 lata. Nie wyobrażam sobie jednak związku bez mieszkania razem, same randki na pewno byłyby dla mnie czymś "przechodzonym" po tylu latach.
18 września 2015, 16:36
Hmmm z obecnym facetem jestem ponad 3 lata, oboje mamy swoje dzieci, mieszkamy razem ale o ślubie nie mówimy, tzn ja czasem żartuje ( ja już ślub miałam a On jest kawalerem ) żarty żartami ale nie wiem czy jeszcze kiedys wezmę ślub