Temat: Książe z bajki i jego oblicza

Czy któraś z Was miał do czynienia z facetem, który na początku był idealny niemal jak książe z bajki jednak czar szybko prysł i okazało się, że ma więcej wad niż zalet? Co zrobiłyście w takiej sytuacji? Zostawiłyście go? Walczyłyście z jego ciemniejszą stroną? Jeśli tak to z jakim skutkiem?

Jestem w życiowej czarnej kropce i może Wasze historie mi pomogą :)

sama to aktualnie przechodzę. dochodzę do wniosku ze nie ma sensu tego juz ciągnąć niech kazdy idzie w swoja strone

tak, ja to przypłaciłam depresją,  brakiem samooceny i umiejętności zaufania 

Pan ideal zdradzal mnie gdy bylam w szpitalu z pacjentką oddzialu obok. Nie odwiedzał mnie. Pewnego dnia mial o 15 przywieźć mi ładowarkę do szczoteczki. Czekalam na dworze. Nie odbierał. Ok 18 już było zimno wiec martwiąc się czy nie mial wypadku czy nic się nie stalo wrocilam na salę. Piętro nizej siedzial z nią na ławce, ona mu na kolanach, calowali się. Musialam przejść obok a on gdy mnie zobaczył uśmiechnął się i powiedzial cześć.

Kolo 20 poszlam kupic wodę to juz ich nie było. Gdy wracalam zegnali się na schodach. Gdy poszla on poszedl za mna i mowi ze teraz moze porozmawiać. Kazalam mu spadać i poszlam. Nie mogłam spac, dostalam leki uspokajające.

Jako ze mieszkaliśmy ze sobą to kilka dni pozniej napisałam zeby mnie odwiozl do domu. Myslalam ze porozmawiamy. W momencie gdy od razu po powrocie sikalam on wyszedl. Potem co wieczór szykowal się do niej i spedzal  z nią noce. Czulam się upokorzona. Rozmawiali przy mnie przez telefon. 

Kilka dni później wrocilam z pracy wcześniej. Siedziala na moim lozku, żarła moje ciasto i pila moją herbatę z mojego kubka. Wpadłam w szał. Zaczęłam go bić, ją też, życzyć im smierci. Frajer wyrzucil mnie z domu. Zamknal drzwi przed nosem i Slyszalam jak się smiali. Wyprowadzilam się. Wcześniej bylo ciężko od razu coś znaleźć.

Powoedzial mi ze woli ją bo ma większe cycki i on chce zobaczyć jak jest z inna i ze to moja wina. Po dwóch miesiącach pani go rzucila. Zadzwonił mówiąc ze jesli się o niego postaram to on może się zastanowić czy do mnie wroc.  Podziękowałam za tę wspaniałą ofertę.

Gdy wieeeeele miesięcy później zaczelam się spotykać z innym i przypadkowo go spotkaliśmy zaczął krzyczec ze jestem dziwka i go zdradzam, ze mu obiecałam ze będziemy razem. Wysyłał sms z wyzwiskami do 5 rano. Pisal ze jestem brzydka, ze smierdzę, ze mam bardziej owłosione cialo niz on, ze cyckow nie mam, ze jestem dziwka, ze pol miasta mnie rucha itp 

Bylo wiecej przykrych sytuacji ale juz mi  się nie chce o tym myslec

A wcześniej, no ideał. Zero kłótni, oburzenia gdy jakiś znajomy zdradzal czy coś, nawet gdy w jakims filmie to było. Żenić się chciał. Ja nie naciskalam, bo w sumie czułam się  jeszcze zbyt mloda (związek byl w czasie gdy miałam 20-25lat, on 2 lata starszy). Sprzątał, gotował, spacery, rozmowy, trzymanie za rękę, pomoc itp 

... bo ideały nie istnieją :p Książe z bajki? Mam naturalny odruch samoobronny i jak widzę takiego pozornie idealnego człowieka, to z automatu omijam wielkim łukiem. Zawsze jest jakieś drugie dno.

Pepa_ napisał(a):

... bo ideały nie istnieją  Książe z bajki? Mam naturalny odruch samoobronny i jak widzę takiego pozornie idealnego człowieka, to z automatu omijam wielkim łukiem. Zawsze jest jakieś drugie dno.

Ale kazdy ma inny ideal. Moj ideal ma mieć wady i zalety  i tacy ludzie istnieją i moj ideal odbiega od tego co się powszechnie uważa za ideał

Ideałem dla mnie nie jest facet bez wad, który jest zbudowany ze sprzeczności np ze jest czuły delikatny ale męski, ze jest prawiczkiem ale w lozku jest lepszy niz aktor porno itp

u mnie to raczej po prostu jak zauroczenie zaczelo mijac zaczelam widziec to co na poczatku wypieralam ze swojej swiadomosci. Od poczatku wiedzialam ze taki jest ale sama siebie oklamywalam bo po prostu bylam zaslepiona 

Pasek wagi

Nie widzę powodu walczyć :S chyba, że bałabym się, że już nikt inny mnie nie zechce.

Z ciemną stroną charakteru walczyć musi każdy samodzielnie. Drugą osobę można jedynie zmotywować do podjęcia pracy nad sobą. Zmieniać można tylko siebie. I tu tkwi szansa dla wielu związków. Jak się zmienisz, wszystko się zmieni.

Zwykle codzienność i jej problemy "zwiększają" liczbę wad partnera... Coś się ujawnia, coś zaczynamy dostrzegać, pewne cechy stają się wadą w określonych warunkach. Jednak są wady, których nie można tolerować np. ze względu na bezpieczeństwo.

Popatrz na Wasz związek z tego punktu widzenia. Jeśli jego wady Ci zagrażają, czy dziecku, odejdź.

Ale nawet w czasowej separacji trzeba się odnośnie pewnych spraw porozumieć: opieka nad dzieckiem, utrzymanie go. I oczywiście z góry określić do kiedy i po co się na nią decydujemy. Pewne sprawy dobrze ustalić na drodze sądowej: np. alimenty.

Dokładnie tak było . Pierwszy rok - książe z bajki , pod kazdym wzgledem , przystojny , wysportowany , inteligentny , oczytany , lubiany i do tego traktował mnie jak ksiezniczke . Drugi rok - zaczely sie kłótnie , on mniej sie starał , był zazdrosny , ale nadal był księciem , a raczej ja byłam w niego tak zapatrzona . Po 2 latach przyszedl kryzys , zamieszkalismy razem i odsłonił wszystkie czarne strony , a było ich pełno .. awantury co drugi dzien .. ostatnie 2 lata meczylismy sie ze soba ,choc wmawialismy sobie ,ze jestesmy szczesliwi .. gdy juz zaakceptowałam to wszystko , pogodziłam sie z tym , poddałam sie , on zrozumiał błędy i wrócił mój książe z bajki .. obecnie nasz staż to ponad 4 lata , znamy sie prawie 5 i jest tak jak na poczatku a nawet lepiej bo sie dotarlismy i potrafimy rozmawiać . Wszystko zalezy od czlowieka . Bo to nie koniecznie tak jest ze facet udaje na poczatku zwiazku tak jak pisala laiho , chociaz tacy faceci tez sie zdarzaja . Czasem jest tak ,ze facet sie pogubi w trakcie zwiazku , dojda problemy ,ktore nierzadko tłumi w sobie bo ludzie nie potrafia rozmawiac , lub oddalaja sie od siebie i nie ma juz tej wiezi , dochodzi stres , przemeczenie cokolwiek i wtedy facet sie zmienia nieswiadomie na gorsze , czasem trzeba dac mu bodziec ,zeby przypomnial sobie jak dobrze kiedys bylo .. my przebylismy dluga rozmowe ,wlasciwie calonocna , wyrzygalismy sobie wszystko , nie obyło sie bez łez i wypominania sobie wszystkiego ( oboje troche za uszami mamy ) , az wreszcie oboje zrozumielismy jak wiele sie popsulo i to  z winy obojga , zasnelismy wtuleni a nastepnego dnia jakby nigdy nic ,zaczelam o niego dbac mimo ,ze niesmak po slowach uslyszanych w nocy pozostał , mimo ,ze nie bylam pewna czy to ma jeszcze sens , czy nie zbyt duzo spraw nas podzielilo , ale skoro postanowilismy spróbowac to zaczelam sie starac , on tez , w tej chwili znowu traktuje mnie jak ksiezniczke i nie tylko chodzi o okazywanie czulosci ale takze o poswiecany czas , troske , opieke , nie rzadko jest tak ,ze nie musze w domu nic robic bo on wszystkim sie zajmuje i robi to z przyjemnoscia , bo wie ze sprawia mi tym radosc a do tego ,ze ja rowniez sie staram . Wszystko zalezy od typu faceta , i od tego jak dlugo ksiaze byl ksieciem , bo jesli 3 miesiace to rzeczywiscie mogl udawac tylko po to by rozkochac w sobie dziewczyne , natomiast jezeli facet byl dobry 2 lata , 3 , 4 a pozniej sie popsulo to nie wierze ,ze odkryl prawdziwa twarz , tylko cos w nim peklo i trzeba duzo pracy by powrócił dawny ukochany ale to możliwe .

Pasek wagi

Tak, imponowało mi że jest ambitny, że uparcie dąży do celu, że wierny. Zostawiłam gdy okazało się, że to tylko moja iluzja i wierzyłam w słowa nie czyny.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.