- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 sierpnia 2015, 22:27
Dziewczyny doradźcie bo aż się popłakałam, a mój luby nadal nie rozumie o co mi chodzi. Dzisiaj są jego urodziny, zaprosił do nas rodzinę łącznie było nas 8 osób. To była nasza pierwsza impreza którą organizowaliśmy razem i robiliśmy u siebie. I teraz jest problem. Pochodzę ze śląska cieszyńskiego i u mnie, mojej rodziny, moich znajomych jest tak że najpierw podaje sie kawę i ciasto, torta a dopiero później danie główne - obiad. A u niego (Wrocław) zaczyna się obiadem i kończy kawą, tortem i ciastem.
Nie dość, że jestem po dwóch nockach, po przedostatniej nie spałam bo goniliśmy po rzeczy i zakupy, bo dzisiaj jest święto, a dzisiaj spałam tylko 3 godziny, bo trzeba było mieszkanie posprzątać i przygotować wszystko. No i robię sobie na spokojnie i jest na godzinę przed imprezą a mój mówi że mamy zacząć rybę robić, kotlety itd. Ja pytam po co skoro najpierw kawa z ciastem. No i on powiedział że u niego zawsze tak było i że ja jakaś dziwna jestem że u mnie tak się zaczyna... Że to jego impreza i że będzie po jego opcji. Z tym że zapomnieliśmy z tego całego pośpiechu odmrozić rybę. I mówię mu "podajmy proszę ciasto, bo będą stać, patrzeć nam na ręce, a tak to usiądą i zjedzą ciasto i kawę", na to nie i koniec, że "nie wypada podać najpierw ciasta". Skończyło się na tym, że mamusia, jej siostra, i mama obydwóch pań patrzyły mi na ręce i komentowały. Jak chciałam to oczekiwanie jakoś wytłumaczyć, to się zdziwiły że u nas jest na odwrót a mój skwitował, że moje zasady są "śmieszne" na co jego mama pokiwała głową. Potem były pytania, czemu tyle oleju a nie ileś tam, czemu to a czemu tamto. W pewnym momencie myślałam że po prostu wyjdę stamtąd i się rozpłaczę. W końcu jego mama się tak zirytowała (nie wiadomo czym), że poirytowanym głosem powiedziała "chyba muszę zapalić" i poszła...
Ogólnie zostałam uznana za nieogarniętą i biedny jej synuś (a babci wnuk) że sobie taką dziewczynę znalazł...
Jak Wy byście to rozegrały? Co jest u Was pierwsze?
Jest mi przykro, bo nie wstawił się za mną, tylko za mamusią. A zasady, które mi wpajano przez 21 lat są dla nich śmieszne...
16 sierpnia 2015, 10:02
Ale buraki, żeby taki problem o taką rzecz robić...
Wiesz mogliście pójść na kompromis i położyć ciasto na środku stołu już na początku, do tego zapytać czy ktoś chce teraz napić się kawy lub herbaty, a kto później.
Więc kto by chciał, ten by brał. U mnie na przykład jest już większość rzeczy położona na stole już przed obiadem, żeby potem nie biegać i nie dokłada.
Edytowany przez SweetLord 16 sierpnia 2015, 10:03
16 sierpnia 2015, 10:09
W moim domu rodzinnym było tak, że ciasto stało na stole od samego początku imprezy, nie podawano go później. Raczej na zasadzie, że to co miało być podane było na stole już w momencie kiedy goście przychodzili i każdy sam decydował od czego zacznie. Tak więc " co dom to obyczaj". Porozmawiaj z partnerem i powiedz mu co czujesz i że jest Ci przykro. Takie rodzinne spotkanie powinny być okazją do miło spędzonego czasu razem, a nie sprawdzianem jak sobie radzisz jako pani domu. Pierwsze koty za płoty, następnym razem się dogadacie i na pewno wszystko wypadnie lepiej.
16 sierpnia 2015, 11:02
Na Śląsku imprezy rodzinne zaczynają się na ogół koło 16/17, więc to jest idealna pora na kawę i ciacho. No, a ten przysłowiowy obiad to bardziej ciepła kolacja, ot cała filozofia, dlatego jest podawana później.
Natomiast jeśli u Was impreza zaczęła się o 13/14 to rzeczywiście mogło ich to zdziwić, mnie też by taki układ nie pasował. Choć już przywykłam do większości śląskich inności.
Dziwię się Wam obojgu, że nie przegadaliście tej kwestii wcześniej.
Edytowany przez breatheme 16 sierpnia 2015, 11:04
16 sierpnia 2015, 11:04
Jestem ze Śląska i u mnie a także u mi jej rodziny oraz znajomych najpierw jest obiad a później kawa i ciasto. Pierwsze słyszę żeby na Śląsku panowały takie zasady. Jednak nie tyle chodzi u Ciebie o kolejność podawania dań a raczej o brak rozmowy o tym jak sobie każde z Was wyobraża taką imprezę. A co do sprzątania i zakupów to można to było zrobić dużo wcześniej a nie na ostatnią chwilę. Ja zawsze kazda imprezę planuje kilka dni wcześniej i nigdy nie miałam problemów żeby zdążyć na czas.
16 sierpnia 2015, 11:39
Bez sensu jest przede wszystkim gotowanie przy gościach. Niezależnie od tego, kiedy podasz tort (a nie torta, choć ten błąd jest tak powszechny jak Polska długa i szeroka). Choć przyznam, ze ze zwyczajem deseru przed obiadem nigdy sie nie spotkałam, gdybym dostała słodkie i kawe na początek, nie tknelabym już obiadu.
Jak masz gości, to większość musisz mieć już zrobione, możesz poczekać najwyżej aż sie dogotuja ziemniaki czy doprawic sałate. Inaczej naprawdę wychodzisz na fatalnie zorganizowana i niezupełnie dziwie sie Twojej teściowej. Może następnym razem zrób coś, co nie wymaga smazenia na bieżąco, pieczen, pieczony drób, gulasz,strogonoff - coś, co może chwile poczekać albo dać sie łatwo podgrzac. Zwłaszcza, jeśli nie masz doświadczenia.
Chociaż jako teściowa udawalabym, ze wszystko gra, zeby cię nie peszyc, ale co bym sobie pomyślała, to moje ;)
16 sierpnia 2015, 11:44
u Mojego Meza tez sie podaje wpierw Slodkie a potem na konkretnie ;] I wkurzalo mnie to ,ze ja wolalam zjesc cos konkretnego a potem slodkie ale Oni juz to slodkie pochowali ,zabrali ze stolu i koniec jedzenia haha ., w koncu robilam tak ,ze sobie wzielam na talerzyk slodkie na bok i jadlam kiedy mialam na to ochote;) u Nas w domu z powodu mieszanych zwyczajow - Biore i klade na stol czy tez w poblizu wszystko razem - kazdy bierze sobie w takim momencie jak ma ochote i po problemi i nie zabieram ze stolu slodkiego bo ktos przeciez moze miec na to ochote potem ..,
Ogolem nie wazne jakie panuja kolejnosci -trzeba sie dogadac a u Was zabraklo zwyklej rozmowy..;/
16 sierpnia 2015, 11:48
u mnie całe życie najpierw jest obiad, a później słodkie.. też bym się zdziwiła jakby najpierw wjechało ciasto, a pewnie uznałabym, że jesteśmy zaproszeni tylko na ciasto
16 sierpnia 2015, 12:10
U mnie też najpierw podaje się tort/ciasto, a potem po jakimś czasie obiad. Jestem z Górnego Śląska.
Zachowanie Twoich gości mega nietaktowne. Jak można w czyimś domu komentować to, jak i co gotuje/podaje gospodyni??
16 sierpnia 2015, 12:13
Ja tak serio to pierwsze słyszę, że zaczyna się od kawy, ciasta i w ogóle od deseru.
16 sierpnia 2015, 12:21
uważam, że skoro Ty przygotowałaś wszystko powinni uszanować Twoje tradycje i nie drwić z tego głupio. U mnie w rodzinie jest nie do wyobrażenia, żeby ktoś komentował posiłek w ten sposób jak dostaje gotowe pod nos. Nie dziwie Ci się w ogóle Twojej reakcji, bardzo się starałaś i chciałaś jak najlepiej, a że trafiłaś na takich gburów ...