Temat: mama...

Cześć. Piszę, bo mam chyba problem. Otóż sprawa przegieła się wczoraj, kiedy to chciałam przed 23 wyjść z kumplem na spacer. Moja mama uznała, że to przesada (mam 25 lat, mieszkam z nią). Zamknęła dom na klucz. Powiedziala, ze ten kolega to patola bo nie ma wyksztalcenia wyzszego i to nie kolezenstwo dla mnie. poszlam i tak, bo nikt mi dyktowac warunkow w tym wieku nie bedzie, tym bardziej, ze moim zdaniem czasem ludzi bez wyzszego maja wiecej kultury... Nie widze tez nic zlego w wyjsciu na spacer o23... jestem dorosla.. Po powrocie dostalam lanie w tylek. Mialam 42 nieodebrane polaczenia, mama podobno szukala mnie wszedzie i rzygala z nerwow. Wedlug mnie to chore... Zostalam zwyzywana od dziwek, ze sie nie szanuje... Z kolega nawet sie nie pocalowalam... i zadna dziwka nie jestem, szanuje sie... Nie chodze do lozka z 1 lepszym, ani z kolegami, mama ma chore jakies wyobrazenie... Rozmowy nie daly rady- nic do niej nie dociera... Czy wedlug Was jej zachowanie jest normlane? Co radzicie zrobic? Rozwazam powaznie wyprowadzke...

swinka89 napisał(a):

Armara napisał(a):

Owszem, to nie jest do końca normalne zachowanie ze strony Twojej mamy, ale spacer o 23 też nie mogę zaliczyć do normalnych rzeczy.
:OA co w tym nienormalnego? 

Ja też nie wiem, mi się spacery o tej godzinie zdarzają notorycznie. A w wakacje to już tylko po 21:00, bo wcześniej nie da się oddychać.

Dziwię się, że jeszcze z nią mieszkasz. Rozumiem, że taniej, że łatwiej, bo zawsze ktoś jest, bo nie ma tylu problemów, bo nie trzeba się z nikim pierdzielić itp. ale poważnie - nawet wynajęcie pokoju w innym mieszkaniu jest lepsze niż mieszkanie z rodzicami, którzy wykazują jakieś patologiczne zachowanie.

sorry, ale Twoja mama chyba do normalnych nie nalezy .. jestem od Ciebie o rok mlodsza, wczoraj bylam spotkac sie z kolega -umowilismy sie na 21, po polnocy zadzwonilam po tate i poprosilam, aby mnie odebral (busem musialabym wracac ok 1,5, poza tym o tej porze jezdza one bardzo rzadko). tata bez problemu sie zgodzil i po mnie przyjechal. dodam, ze zawsze po imprezie wracam na do domu na drugi dzien (czasami wieczorem), bo zwykle spie u znajomych i wracam dopiero jak sie u nich przespie -moi rodzice nie robia z tego zadnego problemu. zreszta, uwazam ze to jest przeciez normalne. jestem w szoku, jak Twoja mama moze Ciebie tak traktowac. nie jestes jakas jej zabawka, ktora ona moze sterowac. na Twoim miejscu wynioslabym sie z domu. no chyba, ze cale zycie zamierzasz przesiedziec z mama i grac tak jak ona zagra .. a lanie w tylek 25 kobiety przez wlasna matke uwazam za ciazka patologie (loser)

Armara napisał(a):

Owszem, to nie jest do końca normalne zachowanie ze strony Twojej mamy, ale spacer o 23 też nie mogę zaliczyć do normalnych rzeczy.
latem? Przy takich upalach to spacer poznym wieczorem jest ok. Na deptaku w Sopocie to do poznych godzin nocnych tetni zycie. 

to tak na serio ? ja mam 25 lat , 5 letnie dziecko, drugie w drodze, i mieszkam z mezem bez rodziców... jest ciężko, bo jest, ale dajemy sobie radę , i nie musiłam przed mama uciekać, a Ty sie pytasz czy u Ciebie to normalne ? nie , nie jest normalne... 

Pasek wagi

Współczuję, niestety z wiekiem będzie się takie zachowanie u mamusi potęgować, u mnie do 20 było jako tako (choć latała do szkoły i nie pozwalała chodzić na treningi, oszukiwałam że chodzę na kółko biologiczne lub inne, pranie robiłam u koleżanki, była też przyczyną mojego rozstania z chłopakiem bo ze słabej rodziny, a obstawała za moim kolejnym związkiem choć chu..był to okropny ale wykształcony z dobrej rodziny itp. teraz cały czas tylko krytykuje, krzyczy chodzę na terapię z jej powodu...musisz przerwać tą więź, wiem jak trudno szczególnie w Polsce, u mnie nie pozwalała mi całe życie na nic, ze studniówki wróciłam o 11.

Armara napisał(a):

Owszem, to nie jest do końca normalne zachowanie ze strony Twojej mamy, ale spacer o 23 też nie mogę zaliczyć do normalnych rzeczy.

Ona ma 25 lat! Może sobie spacerować nawet o 2:00 w nocy! 

Wyprowadziłabym się tak szybko jak to możliwe. Zawsze wiedziałam, że mieszkanie z rodzicami na "stare lata" rodzi patologię. Zawsze Albo ze strony rodziców, którzy nie widzą, że dziecko dorosło, albo ze strony dzieci, które kompletnie nie radzą sobie z dorosłością.

Jak dla mnie to owszem Twoja mama ma coś z głową, to nie jest normalne zachowanie. Ale nie podoba Ci się,  jesteś dorosła to się wyprowadz! Masz 25 lat. Ja się wyprowadziłam jak miałam 22. Najwyższy czas.

albo mieszkasz sama, zarabiasz sama, Twój dach jest Twoim indywidualny dachem

albo nic z powyższego więc akceptujesz to, że nie jesteś do końca niezależna (właściwie w ogóle) i zostawiasz swoje pretensje dla siebie

Pasek wagi

Ciezko stwierdzic jednoznacznie gdzie tkwi problem. Czy mama przesadza czy ma jednak podstawy, aby sie tak zachowywac. Jednak jestes osoba dorosla, mozesz sie wyprowadzic i decydowac o sobie samej, bez kontroli mamy.

Uwieziona77 napisał(a):

Wyprowadź się - zobaczysz jakie to miód mieszkać samemu, opłacać rachunki i się żywić. Z tym laniem to co prawda przesada, jednak.... A co tu dużo pisać - będziesz mieć swoje dzieci, swoją ukochaną córeczkę, która będzie chciała iść z jakimś facetem w nocy o północy, to ciekawe czy się tak od razu zgodzisz...

Ty tak na serio? Litości. Autorka ma 25 lat, nie 15. Nie wiesz też, czy to nie ona opłaca rachunki. W końcu mieszkanie z matką może wynikać nie z jej inicjatywy, tylko matki, która ewidentnie nie radzi sobie ze sobą. Ale przy takich układach wyprowadzkę doradzam w trybie natychmiastowym. Taki układ jest dla mnie chory. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.