Temat: jak wyjść z patologicznego związku?

Jestem od ponad roku w toksycznym związku i nie umiem z niego wyjść.

Kłamstwa, szantaże, szpiegowanie, groźby, obsesje, manipulacje, próby samobójcze, wyzwiska, jego była, morze łez - to tak w skrócie. Ale też wielka namiętność i chora wręcz miłość. Jak ktoś widział film "Big love" to mniej więcej podobny kaliber. Koniec będzie taki, że komuś naprawdę stanie się krzywda.

Było milion rozstań, ale chyba nie umiemy bez siebie funkcjonować. Takie bagienko, ale nasze bagienko.

Poznałam ostatnio kogoś - dobry, czuły, porządny chłopak. Mój "ukochany" zaczął grozić, że zabije każdego kto się do mnie zbliży. Zerwałam tę znajomość, bo nie chcę chłopakowi mieszać w życiu i narażać na nieprzyjemności.

Scenka z wczoraj - kłótnia na środku ulicy, płacz, histeria, rzuciłam się na niego i zaczęłam bić i gryźć (tak, jestem stuknięta). A potem długie przytulanie i rozmowy.

Czy taki związek da się naprawić? Jeśli nie to jak się z tego wydostać? Ja już nie mam siły, naprawdę. Chciałabym mieć normalne życie. :( Już samo pisanie o tym na forum to szczyt desperacji. Nic tylko palnąć sobie w łeb.

Martulleczka napisał(a):

Ogólnie czytając Twoje wypowiedzi mam wrażenie, że Tobie się to podoba, więc ciężko coś doradzić. Sama musisz chcieć to definitywnie skończyć i iść na jakąś terapię.

Też uważam, że autorce ten związek się podoba. Jara ją taki stan rzeczy..są tacy nieprzeciętni, taka namiętność między nimi...nie to co w normalnych związkach szarych ludzi. Też jestem za tym żeby razem zostali i nie zbliżali się do ludzi zdrowych na ciele i umyśle.

Właściwie to nie wiem, czy chwalisz się, czy żalisz. Mam wrażenie, że jesteś z tego trochę dumna, że jesteście tacy jak w filmie, że wielkie emocje, krzyki, płacze, namiętność, tacy niebanalni, piękna historia na książkę, nie to co zwykłe nudne pary... tak to odebrałam. Nie wiem zatem, czy potrzebujesz rady. Moim zdaniem toksyczne związki powinno się kończyć, bez szukania winnych. Czasami jest tak, że dwie osoby tworzą razem mieszankę wybuchową i nie powinny być parą. Sama kiedyś byłam w krótkim związku, gdzie było dużo kłótni, pretensji, emocji, ale szybko to zakończyłam, bo normalnie nie poznawałam siebie... wiedziałam, że zwykle taka nie jestem (zresztą miałam doświadczenie w innych związkach) i że to po prostu kombinacja mnie i jego powoduje takie spięcia na łączach. Uważam, że takie osoby po prostu powinny się trzymać od siebie z daleka i szukać szczęścia z kimś innym. Ale też znam takie pary, które najwidoczniej lubią cierpieć, lubią się bić, wyzywać, odstawiać jakąś patologię... dla mnie to niepojętne i nie chciałabym takiego życia, ale wiem, że niektórych to jara i mam wrażenie, że Ty właśnie jesteś taką osobą. Pamiętaj tylko, że stąpacie po kruchym lodzie i kiedyś może się to naprawdę źle skończyć.

zyje w takim samym nawet troche gorszym i wiem ze bardzo ciezko odejsc.

Podoba ci sie te bagienko chyba 

Pasek wagi

okate napisał(a):

to obejrzyj sobie jeszcze film z millą jovovich- kaliber 44. a jak wyjść z toksycznego związku. po prostu wyjść, nagle, ale zdecydowanie. i zerwać wszelkie kontakty. facet jest nieźle pojechany, naprawdę może ci kiedyś zrobić krzywdę. wyobrażasz sobie mieć z nim dzieci?
kaliber 45 :) bo kaliber 44 to magic ;)

Pasek wagi

Nie da sie naprawic

Podejmij jakąś terapię i daj szansę temu drugiemu chłopakowi. 

Jesteś uzależniona od tego palanta, skoro nie dajesz rady sama go kopnąć w dupsko, skorzystaj z porady psychologa - to żaden wstyd, też chodziłam!! wytrwałości i siły życzę!!!!

Pasek wagi

https://pl.wikipedia.org/wiki/Osobowo%C5%9B%C4%87_chwiejna_emocjonalnie_typu_borderline

Pasek wagi

Matylda111 napisał(a):

Podejmij jakąś terapię i daj szansę temu drugiemu chłopakowi. 

Szansę? Dziewczyna jak się wznieć rzuca się na swojego chłopa, szarpie go i GRYZIE - na środku ulicy. No ludzie...&*^*$

Ten wątek jest pięknym przykładem bezmyślnej stronniczości która tu panuje - laska jest cacy, a chop to świnia. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.