Temat: Co Wy byscie zrobiły? Jestem w mega kropce...

kiedys pisalam o problemie mojego ojca i urodzin chłopaka. ( http://vitalia.pl/forum44,919461,0_Urodziny-chlopa... ) dziś rozmawiałam z mama i jestem w szoku. Powiedziała mi że mogę jechać ale wrócić wieczorem bo jak to świadczy o dziewczynie że będzie nocowala u chłopaka ... Że trzeba mieć jakas godność. Powiedziała mi że jak powiem tacie o tym wyjeździe to da mi ultimatum... Że skoro taką się dorosla czuje to będę musiała żyć na swój rachunek... Jestem w kropce... Nie wiem już co mam robić... :( chyba  odpuszcze te urodziny... Bardzo bym chciala pojechać ale głównie na noc. Bylabym wtedy nad jeziorem i bym poszła z chłopakiem wieczorem nad jezioro, obejrzała bym zachód słońca..., no zupełnie inaczej... Chociażby piwo mógłby wypić... A tak? Nie bedzie mógł nic bo ewentualnie by mnie musiał odwieźć na jakas 20 najpóźniej... Ewentualnie mój  tata by po mnie przyjechał... Co Wy o tym wszystkim myslicie? dla mnie to chore myślenie moich rodziców... Bo wg nich to jest kolega po pierwsze a nie jeszcze narzeczony i dlatego tak  chyba mnie puszczać nie chcą. Na to wychodzi że do zaręczyn mogę zapomnieć by pojechać na jakas wycieczkę np w góry na weekend z chłopakiem... :( chce mi się płakać... 

Przepraszam za błędy jestem na telefonie...

vitalijka23 napisał(a):

no a jeszcze pytanie: uczysz się jeszcze czy już pracujesz i utrzymujesz się sama? bo to też ma znaczenie.

Studiuje dziennie. 

no to niestety jesteś w dużym stopniu od nich zależna, ale pomimo to zacznij forsować swoje zdanie, i popracuj nad tą wspomnianą przeze mnie pewnością siebie i swojego zdania. Muszą w końcu zrozumieć, że jesteś dorosła i pomimo, że pomagają Ci to masz prawo do decydowania o sobie. Choć Ty też powinnaś się liczyć się z ich zdaniem. Nie wiem, moi np. nie akceptują, żebym pod ich dachem spała z moim facetem to u nich śpimy oddzielnie i awantury z tego powodu nie robię.

Pasek wagi

Ja bym się starała o stypendium naukowe, żeby się uniezależnić, najwyższe to chyba 800 zł (zależy od uczelni), więc wystarczyłoby... mogłabyś też pójść gdzieś popracować na weekendy, na kilka godzin (np. pilnując dzieci) i dałabyś radę. Nie wytrzymałabym takiego traktowania mając 20 lat.

zMarsa napisał(a):

Jestes typem osoby na, ktore mam uczulenie. Nie walczysz o swoje, wykonujesz "polecenia". Twoje zycie, Twoja odpowiedzialnosc. Jesli bedziesz sie tak dawala kontrolowac rodzicom to w zyciu niczego nie osiagniesz. Rodzice maja byc wsparciem, ale nie szefem. Musisz byc stanowcza masz juz 20 lat!!! A do osob, ktore powiedza, ze jesli mieszkasz u rodzicow to musisz przestrzegac ich zasad. Rozumiem to, wiem ze musza byc jakies reguly, ale ciagla kontrola to brak wolnosci, a wolnosc to nasze prawo, ktorego nie moga nam zabronic nawet rodzice.

Wiem,co czujesz. 9 lat temu bylam w podobnej sytuacji. Krecilam (ale wirtualnie jeszcze) z chlopakiem. Tez mial urodziny :) i to byla fajna okazja,zeby sie poznac na zywo. Mieszkal 17km od mojego miasta. Prosilam,blagalam zeby pojechac. Nawet znajomy rodzicow chcial mnie tam zawiezc pod przykrywka ,ze bede spala u niego w Gdansku (jezdzilam tam z nim)ale sie rozchorowal,wiec musialam rodzicom powiedziec prawde o tych urodzinach.... nic nie wywalczylam... :\ nie puscili mnie i koniec. Mialam 18 lat.. Szkoda,zaluje do dzis. A jestem z tym jubilatem 9 lat :) ,szkoda,ze rodzice mi wtedy nie zaufali :(

Pasek wagi

Zasady są proste: jesteś samodzielna decydujesz o sobie. Jesteś zależna musisz się dostosować. Ciasno Ci - usamodzielniaj się. Studiując też można, ale komfort się skończy. Chcesz tego dla tego akurat chłopaka?

Skoro ci wygodnie u rodziców to się dostosuj. Nie, nie uważam, że to co robią jest właściwe bo jesteś dorosłą osobą, która ma prawo decydować o sobie. Ale skoro jesteś dorosła i rodzice tak Cię ograniczają to dlaczego ciągle z nimi mieszkasz?  Studia dzienne - rozumiem ale znam masę osób, które w tym trybie studiują i dostają stypendia naukowe i dodatkowo sobie dorabiają - cześć z nich pracuje na Cały etat BO SIE DA. Call center - z 1200 wyciągniesz a możesz zatrudnić się na popołudnia, bary / lokale gastronomiczne gdzie często można sobie dostosować grafik, stoiska w centrum handlowym gdzie przeważnie pracuje się po 12godzin, 15 dni w miesiącu. Zacznij żyć na Własny rachunek i nikt cię nie będzie ograniczać. 

alimenty i tak musza Ci płacić najwyżej idź do opieki społecznej i wyślą pismo. I odetnij pepowine laska ja mając 20 lat studiowałam pracowałam dorywczo i mieszkałam z moim facetem. A Ty będąc w tym wieku masz zakazy od rodziców jak jakaś gimnazjaliska.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.