Temat: co robić? - wyjazd, studia

Dziewczyny, mój chłopak, z którym jestem 1,5 roku dostał sie na by TheAdBlock"> studia do Holandii i Norwegii. Jest bardzo ambitny i długo się starał o te studia. Ostatecznie wybrał Holandię, bo w Norwegii koszty życia przerażają. Nie wiem co ja mam robić, czy wyjeżdżać czy zostać i czekać. Za dwa tygodnie kończę licencjata na filologii polskiej. Nie wiem czy wyjeżdżać z nim i tam szukać pracy i żyć przez te najbliższe dwa lata czy może zostać w Polsce i kontynuować studia. Chciałabym wyjechać, bo nie wyobrażam sobie życia bez kochanego, już wiem, że będzie mi ciężko przeżyć tęsknotę itp. Ale z drugiej boję się wyjeżdżać, nie mam konkretnych planów na dalsze studia, raczej planuję pracować i ewentualnie wieczorowo/ zaocznie skończyć studia. Chłopak chce żebym z nim wyjechała, ale też nie chce wpływać na moją decyzję, woli żebym sama zdecydowała niż miała potem żałować. A kolejnym minusem jest to, że te studia są 2-letnie a każdy semestr studiuje sie w innym państwie (Holandia, Szwajcaria, Niemcy, Holandia) - także co pół roku przeprowadzka ;/ 

liliankaa napisał(a):

Matyliano czemu ?:)

nie zniosłabym takiej rozłąki. mój mąż wyjechał na 3 miesiące i to był najgorszy czas w naszym życiu. a sama napisałaś, że nic Cię tu za bardzo nie trzyma. 

Pasek wagi

Zależy, jeżeli potrzebujesz zrobić magistra, bo wiesz dokładnie gdzie chcesz potem pracować, dyplom Ci do tego potrzebny i masz realne szanse dostać pracę to zostałabym w kraju. Jeżeli te studia to trochę taka sztuka dla sztuki (a tak odbieram zaoczną filologię kiedy się nie ma konkretnych planów) to bym wyjechała - nie będziesz tęsknić, podszkolisz język/języki i być może przez te dwa lata skonkretyzują Ci się plany związane ze studiami. 

Po filologii polskiej w Polsce nic Cię nie czeka.

Generalnie byłabym za wyjazdem ale te przeprowadzki co pół roku... Jak sobie to wyobrażasz? Macie oszczędności?

jedz, poznasz 3 kraje i zwiedzisz troche swiatA, moze sie okazac ze ktorys z nich pokochasz I juz tam zostaniesz. Bedziesz musiala pracowac fizycznie, ale jesli sie tego nie boisz to juz sie pakuj. Zreszta co cie czeka w polsce? Tesknota I bezrobocie?

liliankaa napisał(a):

fakt , napisałam tą wiadomość w pośpiechu, dwa - bardzo kiepska ze mnie filolożka ;/

dobra, będę czepliwa. TĘ wiadomość, a nie "tą" :p ja bym się pakowała. Na miejscu znajdziesz jakąkolwiek pracę a przy okazji podszlifujesz język.

Pasek wagi

Hm po tych studiach napewno tez za granica nie czeka na nia praca....powiedzmy sobie szczerze...zreszta za co chcesz tam zyc ? 

Ja bym sie lepiej zastanowila na twoim miejscu wogole jak sobie wyobrazasz Twoje zycie zawodowe, bo z takimi sudiami to jest ciezko wogole znalesc prace nie mowiac juz o zagranicy...

i szczerze mowiac nie wyobrazam sobie przeprowadzac sie co pol roku....nie taje temu zwiazkowi tez jakis wiekszych szans...

nie zastanawiałabym się ani minute . Jesli jedziecie razem to bedziecie tam razem , bedziesz miala na kogo liczyc w gorszych momentach . W Polsce ciezko o jaka kolwiek przyszlosc , to nie jest wyjazd na stale poza tym , zwiedzisz swiat , nauczysz sie jakiegos jezyka , zdobedziesz doswiadczenie i mysle glownie o doswiadczeniu zyciowym , prace pewnie jakas znajdziesz , moze niezbyt ambitna , ale zarobisz tyle co w Polsce za biórkiem , a jak wrocicie do Polski bedziesz mogla pomyslec o pracy zwiazanej z Twoim kierunkiem . Taka dluga rozłąka moze zarowno scalic wasz zwiazek jak i go zniszczyc , ja bym nie ryzykowala , wolalabym byc z ukochanym i jechac w świat .

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.