Temat: Problem z rodzina faceta

Dzis z moim Robertem jedziemy 200 km poza miasto,na wies zeby odwiedzic jego rodzine. Nie ukrywam ze bardzo nie lubie tam jezdzic. Sa to starsze osoby o dziwnych pogladac. Ostatnio jak tam bylam slyszalam ciagle docinki ze jestem za chuda, zobacz jak ja wygladam, ze nie mam tylka bla bla. Musze przyznac ze juz zaczelo mnie to irytowac. Ciagle slysze jakies negatywne komentarze, co do mojego wygladu. Juz kompletnie nie mam pomyslu co im odpowiedziec zeby w koncu sie odczepili. Bo szczerze tylko sie glupio usmiecham i mowie ze przesadzaja :? macie jakis pomysl?

Nic na teściów nie poradzisz, starych drzew się nie przesadzi. Ignoruj. 

Jestes bardzo szczupła, a na wiejskie standardy starszych ludzi wrecz wychudzona:p niw zrozum mnie zle, ale jesli faktycznie sa złośliwi to moze wyglAdasz... Np mało sympatycznie ? Po zdjęciach wnioskuje ze jestes racZej pewna siebie, co ludzie rożnie odbierają . A taka " wsiowa rodzina" zawsze lepiej przyjmie pokorna wstydliwa bibliotekarkę niz pewna siebie seksbombę :)

Pasek wagi

Odpowiedz im, że już tak masz i nic z tym nie zrobisz. Ze pewnie to się zmieni z wiekiem. I tyle.

To może tak :

- jesteś za chuda 

- nie uważam żebym była za chuda, lubię swoją figurę. Ma pani ładny wazon, szukam czegoś podobnego na prezent dla mamy, gdzie można taki kupić? ....

U mnie też tak jest, Tesciowa, która jest kobieta przy kości, cały czas twierdzi, że oboje z Mężem jesteśmy za chudzi, ze na pewno nie dojadamy, a ja to już na pewno się glodze ( a w ogóle nie wyglądam na zabiedzona) , no ale jeśli nie zjem ziemniaków polanych tłuszczem i skwarkami, a do tego schabowego, to na pewno się glodze. ;) ja bym się nie wdawala w potyczki słowne z rodziną chłopaka. Oni pewnie mają swoje zdanie na temat szczupłych osób i tego nie zmienia. Po co Ci kłótnie z nimi. Jeździsz tam czasem jako gość, ja bym to po prostu obracala w żart. 

Pasek wagi

misiaqlek napisał(a):

No cóż, moja teściowa co mnie widzi to krzyczy ze prześwituje, ze niedługo dziecko będzie grubsze ode mnie (7mscy) przywozi mi jedzenie i krzyczy na męża zeby mnie pilnował z jedzeniem, choć wcale taka chuda nie jestem ;) ( 53kg , 163cm wiec waga w normie) z tym , ze ja wiem, ze mowi to z troski a nie złośliwie. I ja nie komentuje w ogóle, nie przeszkadza mi to jakos specjalnie . Zreszta ja jestem wychowana zupełnie inaczej niz dzisiejsza młodzież:/ ja osoby starsze szanuje, jakiemu nie były. Niesadze, żebys jeździła tam często skoro to az 200km. Warto zacisnąć zeby, uśmiechać sie i byc miłym. Tylko na tym zyskawsz i w oczach partnera i rodziny. Mysle, ze oni tez nie mówią tego złośliwie , wyluzuj ;) wysłuchaj, przytaknij i myśl swoje. Poglądów starych ludzi raczej nie zmienisz

A mnie sie wydaje, że to jest niezła bzdura i walenie stereotypami - młodzież zawsze be i niewychowana, starsi są wszyscy idealni: niezłośliwi, nie gderają, nie obgadują, nie czepiają się bez powodu, nie narzucają swojego 'słusznego' zdania, nie wtrącają się w życie młodych... i oczywiście należy im się szacunek nawet, jeśli otwarcie obrzucają cię błotem.

Powiem tak: jeśli widzisz się z nimi faktycznie rzadko to nie odpowiadaj, ja bym się pewnie też tylko uśmiechnęła i tyle. Zresztą to chyba nie są najgorsze komentarze jakie można usłyszeć od takich osób, tym bardziej ze wsi, gdzie często jest specyficzne myślenie i mentalność co trzeba, a czego nie (tak w ogóle, w każdym aspekcie życia).

Ale na przykład mając na co dzień osobę, która chce mi ustawiać świat pod swoje widzi mi się, cały czas coś jej się nie podoba, albo komentowałaby dodatkowo inne elementy niż wygląd w sposób obraźliwy, pewnie juz bym coś odpowiedziała, bez względu na jej wiek.

Pasek wagi

Skoro te docinki zdarzaja sie czesto przy Twoich wiztach, mozesz teraz zareagowac bardziej stanowczo np. przepraszam, ale nie lubie kometarzy dotyczacych mojego wygladu, czy moglaby pani tego wiecej nie robic. A gdzie jest Twoj chlopak? powiedz mu zeby porozmawial ze swoja rodzina zeby dali ci z tym spokoj.

Pasek wagi

skoro rzadko to przeżyjesz. Nie odpowiadaj, uśmiechaj się i zmieniaj temat. Bądź sympatyczna dla nich, a może będą rzadziej narzekać na Twój wygląd. Tego nie zmienisz. Ja mam taki problem w swojej rodzinie. t dopiero dramat. Codziennie słyszeć takie coś. Że nie jem, głodzę się, że do szpitala ze mną pojadą itp. To drażni. I to, że skoro przytyłaś, próbujesz zrzucić oni mówią, że masz przytyć i dosypują Ci (dosłowanie) na tal;erz kolejne porcje jedzenia. I co takiemu zrobisz... Wszędzie wstyd pójść, bo poruszą Twój temat przy każdym i zrobią z Ciebie anorektyczke. Najlepiej najrzadziej widywać ich tak długo, by było jakieś jedzenie, a i pzrede wszystkim jeść przy nich jak już trzeba. Najlepiej pojechać w miarę głodnym, bo wiesz, ze wcisną Ci megaporcje, które rzadko jesteś w stanie zjeść, a jak nie zjesz to gadanie. A, wyprowadziłam się z gniazdka rodzinnego już trochę czasu, studiuje, pracuje, jestem niezależna od nich, nieczęsto widuję rodzinę (bo cała tak krzyczy), a nadal takie coś słyszę.

Najlepsze było jak moja ciotka (też ze wsi:D) rozpuściła plotkę, że połknęlam tasiemca, bo chuda jestem (no, a skoro jem, to napewno połknęłam tasiemca), co niektórzy (ze wsi rzecz jasna) podchwycili i ... ręce opadają :D  Śmiać się czy płakać. A... "tasiemca połkła":D:D

Bo w to, że dużo się ruszam i ćwiczę nikt nie może uwierzyć... Bardziej w tasiemca:P

Pasek wagi

it.girl napisał(a):

misiaqlek napisał(a):

No cóż, moja teściowa co mnie widzi to krzyczy ze prześwituje, ze niedługo dziecko będzie grubsze ode mnie (7mscy) przywozi mi jedzenie i krzyczy na męża zeby mnie pilnował z jedzeniem, choć wcale taka chuda nie jestem ;) ( 53kg , 163cm wiec waga w normie) z tym , ze ja wiem, ze mowi to z troski a nie złośliwie. I ja nie komentuje w ogóle, nie przeszkadza mi to jakos specjalnie . Zreszta ja jestem wychowana zupełnie inaczej niz dzisiejsza młodzież:/ ja osoby starsze szanuje, jakiemu nie były. Niesadze, żebys jeździła tam często skoro to az 200km. Warto zacisnąć zeby, uśmiechać sie i byc miłym. Tylko na tym zyskawsz i w oczach partnera i rodziny. Mysle, ze oni tez nie mówią tego złośliwie , wyluzuj ;) wysłuchaj, przytaknij i myśl swoje. Poglądów starych ludzi raczej nie zmienisz
A mnie sie wydaje, że to jest niezła bzdura i walenie stereotypami - młodzież zawsze be i niewychowana, starsi są wszyscy idealni: niezłośliwi, nie gderają, nie obgadują, nie czepiają się bez powodu, nie narzucają swojego 'słusznego' zdania, nie wtrącają się w życie młodych... i oczywiście należy im się szacunek nawet, jeśli otwarcie obrzucają cię błotem.Powiem tak: jeśli widzisz się z nimi faktycznie rzadko to nie odpowiadaj, ja bym się pewnie też tylko uśmiechnęła i tyle. Zresztą to chyba nie są najgorsze komentarze jakie można usłyszeć od takich osób, tym bardziej ze wsi, gdzie często jest specyficzne myślenie i mentalność co trzeba, a czego nie (tak w ogóle, w każdym aspekcie życia).Ale na przykład mając na co dzień osobę, która chce mi ustawiać świat pod swoje widzi mi się, cały czas coś jej się nie podoba, albo komentowałaby dodatkowo inne elementy niż wygląd w sposób obraźliwy, pewnie juz bym coś odpowiedziała, bez względu na jej wiek.
No sama jeszcze niedawno byłam " młodzieżą" i nie twierdze ze zawsze jest be;) twierdze, ze zauważyłam różnice w wychowaniu. Dam sobie reke uciąć ze jak juz będziesz teściowa , to bedziesz chciała pomoc swoim dzieciom i dobrze im radzić . Jedna osoba potrafi " doradzić" delikatnie, a druga narzuca swoje zdanie- tak. Ale nawet jesli sie nie zgadzam ( co zdążą sie bardzo często) przytakuje, przyznaje racje a robie swoje. Dlaczego? Bo teściowej jest miło, ze mogła jakos pomoc i niepotrzebne mi kłótnie z nią i jakieś bezsensowne spory. I tak, szanuje starszych jacy by nie byli, bo przezyli więcej ode mnie, maja więcej mądrości życiowej i za to im sie szacunek należy. A dzisiejsza młodzież ( no nie wszyscy, ale jednak takie wychowanie góruje ) uważa, ze pozjadała wszystkie rozumy i wszystko sie należy jak psu buda . Dlatego wlasnie zanika honor i szacunek, a to jedne z ważniejszych wartości w życiu 

Pasek wagi

misiaqlek napisał(a):

Jestes bardzo szczupła, a na wiejskie standardy starszych ludzi wrecz wychudzona:p niw zrozum mnie zle, ale jesli faktycznie sa złośliwi to moze wyglAdasz... Np mało sympatycznie ? Po zdjęciach wnioskuje ze jestes racZej pewna siebie, co ludzie rożnie odbierają . A taka " wsiowa rodzina" zawsze lepiej przyjmie pokorna wstydliwa bibliotekarkę niz pewna siebie seksbombę :)

Bo nieśmiała dziewuszka będzie oddana, zapatrzona i wierna temu jedynemu, a ta pewna siebie to na pewno "zołza",co pewnie zaraz zacznie z kilkoma facetami kręcić. Mogą tak myśleć.

Myślę że nie ma sensu im też docinać. Zwłaszcza że nie do końca wiemy czy mówią to wszystko z troski, albo dlatego że cię nie znają (warto przy obiedzie odwracać ich uwagę od tematu wyglądu, np. mówić o jakimś przepisie który wypróbowałaś, o tym jak spędzacie czas z chłopakiem żeby cię trochę poznali i wiedzieli że nie liczy się sam wygląd.) Możesz zaoferować upieczenie wspólnie ciasta albo takie ciasto przywieść (żeby nie myśleli że żywisz się tylko sałatą). Do takich ludzi trzeba podejść z głową :) 

Ja też jak idę do rodziny (pradziadek) to co chwilę słyszę, że chudnę w oczach itp. (172, 66 kg ;p), czy nie przesadzam. To wtedy najczęściej mówię "nie, po prostu ćwiczę i mam szybki metabolizm" (nieprawda :D) i biorę kawałek ciasta (żeby pokazać, że jem "porządnie"). Nie widuję sięz nimi częściej niż 1-2 w miesiącu więc jak zjem ciut więcej "na pokaz"to też nic się nie stanie. Wiem, że nie ma sensu walczyć z przekonaniami starszych osób, bo są oni niereformowalni. I tyle.

Trzymam kciuki, nie denerwuj się i tak jak pisał ktoś wcześniej, rozmawiaj o wazonach :)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.